27

1.3K 52 16
                                    

Dźwięki zaczęły napływać do moich uszu. Ciemność przeradzała się w jasność. Otworzyłam oczy i zobaczyłam biały sufit. Rozejrzałam się po obcym mi pokoju. Było to pomieszczenie szpitalne. Pierwsze na co zwróciłam uwagę był to Suga, trzymający moją rękę i śpiący z głową ułożoną na naszych splecionych dłoniach. Nagle do sali weszła reszta chłopaków i to sprawiło, że Yoon się obudził.
-Ooo ubudziłaś się! - krzyknął J-hope
-Zawołam lekarza – odparł Namjoon i wyszedł.
-Nareszcie – powiedział Cukier uśmiechając się szeroko jak nigdy.
-Nawet nie wiesz jak się martwiliśmy – podszedł do mnie Jimin i również się szeroko uśmiechnął. Chciałam odwzajemnić uśmiech, ale poczułam ból w klatce piersiowej. Złapałam się za odruchowo w miejscu kłucia, ale to sprawiło mi większy ból tylko. Skrzywiłam się przez dyskomfort.
-Jak się Pani czuje? - spytał lekarz, który z nikąd się pojawił przy moim łóżku.
~Bywało lepiej – odparłam.
-Pamiętasz coś z nocy przed tym jak zemdlałaś? - spytał Yoon ściskając moją dłoń mocniej. Zamknęłam oczy, by sobie przypomnieć co się stało. Wzięłam głeboki wdech i wypuściłam następnie powietrze. Przypomniałam sobie.
~Szłam parkiem i nagle ktoś do mnie coś krzyknął i uderzył mocno w głowę – powiedziałam otwierając zamknięte przed chwilą oczy, wszyscy patrzeli na mnie – upadłam i zaczeli mnie kopać...
-Ilu było napastników? - przerwał mi lekarz.
~Yyy 2 – odparłam po chwilowym zawachaniu – potem podnieśli mnie trzymając – dotknęłam swojej szyi, zabolała. Prawdopodobnie miałam siniaki na niej – powiedzieli że mam się od was odczepić i... - zaciełam się myśląc nad tym co się następnie działo – zagrozili mi, a ja ich oplułam hah – uśmiechnełam się przypominając ten cudny moment. Spojrzałam na facetów wokół mnie, Yoongi był zadowolony ze mnie. Jego mina sprawiła że poczułam się lepiej.
~Potem rzucili mną o chodnik i oberwałam jeszcze kilka razy, dalej nie pamiętam...
-Yhm okej – zapisał coś w notesie i wrócił wzrokiem do mnie – miała Pani złamane żebra, które przebiły płuco, więc musieliśmy panią operować natychmiastowo, również ręka jest zwichnięta. Do tego wszystkiego liczne siniaki i zadrapania. Co do operacji poszła pomyślnie i wszystko już dobrze z pani układem oddechowym.
~Dobrze, a ile będę musiała tu leżeć? - spytałam nadal analizując wszystko co powiedział.
-No tak z tydzień zostanie Pani jeszcze na obserwacji – po jego słowach westchnęłam głośno załamana – jakby jeszcze miała Pani jakieś pytania to proszę pytać – powiedział i widząc że ich nie mam wyszedł z pomieszczenia.
~Ile spałam? - spytałam chłopaków
-2 dni i 3 noce jakoś tak – stwierdził licząc w myślach oparty o parapet Jungkook.
~Boszz – westchnęłam. Chłopcy zaczeli rozmawiać między sobą, ale ja się wyłączyłam. Spoglądałam na Sugę, który miał worki pod oczami. Zrobiło mi się ciepło na sercu myśląc o tym że pewnie spędził czas w szpitalu, ale zarazem poczułam smutek, że to wszystko przeze mnie.

~Ej wiecie – przerwałam im nie interesującą mnie debatę. Wszyscy zwrócili oczy na mnie – może będzie lepiej jeśli zakończymy naszą relację to nie jest dobre dla was i waszej kariery – po moim policzku spłyneła pojedyńcza łza - Uwielbiam was wszystkich oraz kocham Yoon'a, ale... - nie dokończyłam, bo mi przerwali.
-Nie pozwalam na to! - krzyknął Jin
-Ja również! - dołączył się Kookie
-Nie uciekaj od nas! - krzyknął Tae
-Kwiatuszku mój nie zostawiaj nas – powiedział Hobi. Spojrzałam na Cukra, siedział i wpatrywał się przed siebie z smutkiem wymalowanym na twarzy.
~Ale tak będzie lepiej – odparłam rozgladając się po pokoju. Kolejne łzy wypłynęły z moich oczu.
-Nie pozbędziesz się nas tak szybko – zaśmiał się Jimin i otarł łzy na moim prawym policzku. Uśmiechnęłam się do niego – nie zostawimy cię samej.
~Za dużo problemów przeze mnie...
-A tam gadasz – odparł Namjoon – ja nie widzę żadnych problemów, a wy chłopaki?
-Też! - odpowiedzieli chórem wszyscy oprócz zamyślonego Sugi, który się w  ogóle nie odezwał.
-Widzisz? Wszyscy chcą byś została – powiedział uśmiechnięty RM.
-To uznajemy że rozmowy nie było i T/I nigdzie się nie wybiera tak? – spytał Jimin. Kiwnęłam twierdząco głową a chłopak się rzucił by mnie przytulić.
~Ała! - syknąłam gdy jego ciało przywarło do mnie.
-Przepraszam – odsunął się trochę – zapomniałem.
~Miałeś zapomnieć o rozmowie tylko a nie o tym że miałam wypadek idioto – skarciłam go ze śmiechem.
-Wybacz mi – zrobił smutną minkę, a reszta się zaśmiała
~No jak dorzucisz do przeprosin tabliczkę gorzkiej czekolady to może ci wybaczę – odparłam.
-Niech ci będzie – przewrócił oczami i się uśmiechnął.

***

Spędziłam resztę dni a chłopakami. Suga cały czas milczał co mnie trochę zaniepokoiło. Zostaliśmy sami, bo reszta musiała już jechać. Mileczeliśmy.
~Yoongi? – wkońcu przerwałam ciszę i spojrzałam na chłopaka opartego o ścianę przy oknie.
-Hm? - odwrócił głowę w moją stronę
~Mogę się do ciebie przytulić? - spytałam nieśmiale.
-Nie powinienem, nie chcę ci sprawić bólu
~No proszę...
-Niech ci będzie – zgodził się, a ja przesunęłam się w prawo robiąc mu miejsce. Położył się obok mnie. Z trudem przewróciłam się na bok by być przodem do niego. Przytuliłam go do siebie z całej siły jaką miałam w sobie. Nie obchodził mnie ból w tej chwili potrzebowałam tylko Yoon'a.
-T/I? - odsunęłam się trochę i spojrzałam mu w oczy.
~Tak to ja - uśmiechnęłam się.
-Zostawiłabyś mnie i chłopaków? - spytał
~Sama nie wiem... - odparłam spoglądając mu w oczy
-Nie pozwoliłłł...li by na to wiesz o tym – odwrócił wzrok od moich oczu
~No wiem – przytuliłam się do niego ponownie
-Przepraszam – wyszeptał.
~Za co?
-Za to że nawet cię nie obroniłem, bo mnie nie było. Z moim bratem byłoby ci lepiej... - odsunęłam się od niego by spojrzeć czy mówi serio. Miał zaszklone oczy.
~O czym ty pierdolisz?
-To wszystko moja wina, przepraszam że jestem takim nieudacznikiem... - zakrył oczy ręką nie chcą mi się pokazać. Byłam zaskoczona tym co się właśnie stało.
~Ej nie płacz, wcale nie jesteś nieudacznikiem. Zwłaszcza nie zostawiłabym cię nigdy dla tego chama – położyłam dłoń na jego policzku. Poczułam że jest mokry od łez. Zbiliżyłam się do niego i musnęłam delikatnie jego usta. Zdjęłam rękę z jego policzka, a on odsłonił oczy, które były całe czerwone. Teraz on ułożył swoją dłoń na moim policzku przyciągając mnie bliżej i całując namiętniej. Po chwili się od siebie oderwaliśmy.
~Lepiej?
-Tak – odparł i uśmiechając się odgarnął mój kosmyk włosów za ucho.
~Dobra to ja idę spać, a ty jedziesz do dormu i masz mi się porządnie wyspać rozumiesz? - spojrzałam na niego wymownym wzrokiem.
-Nooo – przeciągnął. Chciał wstać ale mu przeszkodziłam.
~A ty gdzie? - spytałam – nie zasnę bez ciebie – spojrzał na mnie i się zaśmiał wrócił do poprzedniej pozycji, a ja się w niego wtuliłam. Po chwili odpłynęłam w krainę Morfeusza...
_______________________________________

Zbliżamy się niestety małymi kroczkami do końca...

Kłamcy || Suga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz