VIII

100 6 7
                                    

Szłaś środkiem drogi w lesie. Mimo, że było około dwudziestu paru stopni nie było ci gorąco. Drzewa powiewały na wietrze, a ty skupiłaś się na tym by chodzić w cieniu. Rozmawiałaś przez telefon z mamą. Cały czas wydawało ci się, że ktoś za tobą szedł, ale nie chciałaś się obejrzeć w tył, przecież to mógł być ten zabójca, niech ciebie zabije, są lepsi ludzie od takiej marnej dziewczyny...

- [T|I]?! - krzyknął znajomy ci głos.

Rozłączyłaś się.

- Pan Bill?! - obróciłaś się. To faktycznie był on.

Zmieniłaś zdanie. Warto żyć...

Podbiegłaś do niego. Miał założony czarny T- shirt I czarne dżinsy. Oraz okulary przeciwsłoneczne. Jak zwykle wyglądał nieziemsko...

- Dzień dobry! - krzyknęłaś wpadając w chmurę dymu.

- Hej. - powiedział stojąc i wypuszczając kłębek dymu z ust.

- Pan pali? - zdziwiłaś się

- Tak... Od niedawna

- Dlaczego? Coś się stało? - zapytałaś się zatroskana

- Stresuję się i martwię

- Czym? - musiałaś go o to zapytać, uwielbiasz dociekać i pytać się o wszystko

Bill przyłożył papierosa do ust.

Pov Bill
{Muszę skłamać, bo...}

- Zrobiłem coś komuś w pracy czego nie powinienem zrobić...

Po chwili wypuścił dym.

- Czasami człowiek podejmuje złe decyzje. Nie może się powstrzymać...

Pov Bill
{Tylko, że ja nie jestem człowiekiem}

- Wiem... Tak chciałbym go przeprosić, ale nie potrafię... Boję się, że mi nie wybaczy, zależy mi na nim. Nawet jak nie wybaczy, to zrozumiem to. Zrobiłem coś okropnego...

- Będzie, ok.

Wtedy uśmiechnął się miło.

- Przypomniało mi się... - rzekł

- Co się panu przypomniało?

- Dla ciebie nie jestem pan tylko Bill.

- Oczywiście Bill...

Szliście przed siebie z nogi na nogę. Szturchnęłaś go w biodro. Bill uśmiechnął się wrednie. Chwilę potem wylądowałaś na asfalcie.

- Hahahahahah... - zaśmiałaś się

- Haha... Przepraszam... Hahaha

Pomógł tobie wstać i pozbierać porozwalane przedmioty. Po chwili ciszy...

- Bill?

- Hmm?

- Mogę ci coś powiedzieć?

Chłopak wypuścił dym z ust i pokiwał głową.

- Kiedyś ktoś chciał zabić moją przyjaciółkę, która nie wiadomo z jakiego powodu jest od tamtego czasu w śpiączce. A teraz mnie ktoś chce zabić...

Mężczyzna zakrztusił się.

- Pokażę tobie coś... - oznajmiłaś podciągając rękaw bluzy i odklejając wielki plaster.

- Ja tego nie zrobiłam...

Pov Bill
{Dlaczego ja jej to zrobiłem?!}

Bill nie chciał się na to spojrzeć.

🄱🄰🄳 🅃🅈🄿🄴//ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz