,,Bib, bib, bib..."
Machnęłaś ręką budzik tak mocno, że spadł na podłogę. Odkryłaś kołdrę i przeciągnęłaś się na łóżku. Potem na boso poszłaś do kuchni się napić. Dopiero teraz zorientowałaś się, że babcia jest w szpitalu. Z jednej strony posmutniałaś, a z drugiej ucieszyłaś się. Chwilę potem siedziałaś na dywanie i myślałaś co by ubrać dzisiaj. Na dworze było ciepło. Byłaś już prawie gotowa do szkoły. Wzięłaś telefon i zadzwoniłaś do babci. Miała wyjść ze szpitala, ale stwierdzono u niej chorobę wymagającą natychmiastowego leczenia. (Ja nie wiem jak i skąd... Zapytajcie się jej lekarza)- Babciu... Jak ja... Co ze mną?
- Pogadaj z mamą Wnusiu, jakby co wiem, że jesteś duża dziewucha i jesteś na tyle odpowiedzialna, aby przez kolejne parę dni być sama w domu. Nie opłaca ci się wracać na te parę dni do domu, bo tu masz teraz szkołę.
Wtedy kobieta zaczęła kaszleć i się rozłączyła. Nadal było wcześnie. Zadzwoniłaś tym razem do mamy.
Pewnie jest już w pracy.- Hej mamo.
- Hej córcia. Wiesz, że bab...
- Wiem, przed chwilą do niej dzwoniłam.
- No i co ja mam zrobić dziecko?
- Nie wiem
- Myślałam nad tym, już wcześniej, jaby coś się stało z babcią. Taki plan B I myślę, że możesz tu zostać. Jesteś duża i odpowiedzialna, mądra i ostrożna. Dużo nie gotujesz, więc nie spalisz domu. Nie robisz głupich rzeczy... Chyba, że ja o czymś nie wiem...
- Mamo, przestań. Wytrzymam te parę dni.
- Jak coś się będzie działo zawsze dzwoń, nawet w środku nocy. Będę do ciebie dzwoniła rano i wieczorem.
- Dobrze mamo...
- Zawsze, możesz iść do koleżanki np. Po pomoc. Jeżeli masz, koleżankę...
- Mam, mamo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Dobrze mamo... - rzekłaś znudzona już tą rozmową
- A i jeszcze jedno...
- Mamo!
- Uważaj na siebie! Całuję, buziaczki! Do wieczora...
- Pa mamo. Kocham ciebie.
Rozłączyłaś się i spojrzałaś z ciekawości na zegarek. 7.30. Szczerze... Myślałaś, że ten wykład będzie trwał dłużej. Ogarnęłaś się i wyszłaś z domu. Wbiegłaś do klasy, akurat gdy nauczyciel sprawdzał listę obecności i akurat najechał na ciebie.
- [T|I]?
- Obecna! - krzyknęłaś zziajana zamykając drzwi
Usiadłaś w ławce z [I|K] i wypakowałaś książki.
- No to co? Sprawdzian.
- Nieee... - rzekła klasa chórem
- Kurwa... - szepnęłaś do siebie pod nosem.
- Nie wiedziałaś, że dzisiaj jest? - szepnęła dziewczyna wyjmując długopis z piórnika.
- Zapomniałam całkowicie, przez cały tydzień byłam u Billa...
Dziewczynę zamurowało, chwilę potem uśmiechnęła się wrednie.
- Jaki Bill?
Zasłoniłaś usta ręką, gdy zorientowałaś się co powiedziałaś.
- Powiesz mi na przerwie... - szepnęła nadal uśmiechając się
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przez wszystkie przerwy nawijałaś o Billu. Koleżanka zrozumiała, że jednak chodzi o ,,klienta Pana Billa", a nie o ,,Billa😏...". Była dumna z ciebie i twojego talentu. Nie zazdrościła ci. Zachowała się mega przyjacielsko. Tak psiapsiułowo... Wkręciłaś się w opowiadanie o nim, tak bardzo go podreślałaś.- Wiesz, że zachowujesz się jakbyś się w nim zakochała... - oznajmiła z cwanym uśmieszkiem grzebiąc w piórniku
- Nie?! - krzyknęłaś z oburzeniem
- Dobra, dobra, ja wiem swoje...
Gdy zadzwonił dzwonek wybiegliście we dwie z klasy śmiejąc się. Dzisiaj zajęcia trwały dłużej niż zwykle, bo do 15.25. Wasza klasa była teraz jednyną klasą w szkole, więc nie było przeciskania się. Stanęłyście pod szafkami.
- Dobra, dobra... Haha
- To kiedy ci pasuje? - zapytałaś się chowając do szafki fizykę.
- Dzisiaj wpadaj, bo dzisiaj rodzice jadą do spa, więc będzie wolna chata.
- Super! Jakieś plany na babski wieczór?
- Obejrzymy horror!
- Zbudujemy namiot!
- Zjemy 10 litrów lodów!
- Przesadzasz... Haha! 6 litrów.
Zamknęłyście szafki i wyszłyście ze szkoły. Zawsze wychodzicie ostanie. Zeszłyście ze schodów i ktoś pociągnął ciebie za plecak tak, że prawie upadłaś.
- Hej suko... - syknął Henry
- Hej skurwysynie... - warknęłaś pod nosem podnosząc się
Stanęłaś obok koleżanki. Podeszłaś do niego i rzuciłaś mu złe spojrzenie. Obok niego stała trójka chłopaków.
- Nie chcę się bić - po chwili zastanowienia tym razem z wyrzutami sumienia powiedziałaś jedno słowo - Przepraszam...
- Za co suko?! - krzyknął chłopak i uderzył ciebie z liścia, tak, że przekręciłaś głowę na bok. Szczypało jak cholera.
CZYTASZ
🄱🄰🄳 🅃🅈🄿🄴//ZAKOŃCZONE
FanfikceNIE CZYTAJ TEGO GÓWNA, BO DOSTANIESZ ATAKU CRINGU ᴛʏ ᴛᴜ ɢʀᴀsᴢ ɢᴌóᴡɴą ʀᴏʟę.ᴘᴏ ᴛʀᴀᴜᴍɪᴇ ᴢ ᴅᴢɪᴇᴄɪńsᴛᴡᴀ ᴡʀᴀᴄᴀsᴢ ᴡ ʀᴏᴅᴢɪɴɴᴇ sᴛʀᴏɴʏ. ᴘᴏᴢɴᴀᴊᴇsᴢ ᴘᴇᴡɴą ᴏsᴏʙę, ᴋᴛóʀᴀ ᴡʏᴅᴀᴊᴇ sɪę ʙʏć sᴘᴏᴋᴏ. ᴢᴀᴘʀᴢʏᴊᴀźɴɪᴀsᴢ sɪę ᴢ ɴɪą. ɪᴍ ᴅᴌᴜżᴇᴊ sɪę ᴢɴᴀᴄɪᴇ ᴛʏᴍ ᴡ ᴍɪᴇśᴄɪᴇ ᴅᴏᴄʜᴏᴅᴢɪ ᴅ...