Ogólnie nastawiam budzik, kładę się bo burza, a po godzinie słysze to, dosłownie tak to słyszałam:
I nie śpię od tej pory xd
Jhin
Robił sobie wykurwistą kawusie, bo wiadomo dzień bez kawki to dzień zjebany. Wyglądał jak gówno (tak jak ja codziennie jak wstanę xd), ale jabać bierze tą kawusie wykurwusie i opiera się o blat firmy Ikea (współczuje składania, bo skurwysyny mogą dać blat, a tak serio szafę robisz xd mój kuzyn złożył stolik, a zostało mu na szafkę xd)
Pije tą kawusie, a mordzie ma banana Soraki i nagle przed jego ryjem pojawił się Miecio pajączek (Miecio będzie gwiazdą jak Helenka chórzystka). Mieciu łyknął jego kawę i latał po całym jego ryju, Jhin jebnął się gazetą i opuścił kawusie (RIP kawusia). Miecio oczywiście żyje, bo zwierzątka nie mogą cierpieć.
Zed
Ten to medytował z uczniami (ale ty oczywiście spałaś, bo bicz im a cow xd), nogi wbijały im się w dupę, ale wiadomo on miał wyjebane. Nasza gwiazda Miecio wbił na salony Zakonu Cienia, nikt go nie widział więc mu było smutno ( :c chuje)
Oczywiście Miecio to dzielny pajączek, wbił przed grube ciało Zezunia i patrzył na niego. Kiedy Zed czuł się obserwowany, otworzył oczy i spojrzał na niego.
Zed: Spierdalaj.
Mieciu zrobiło się przykro i poszedł świerz owady na pocieszenie.
?: Zed sam do siebie gada, ocipiał jak Kayn!
Yasuo
CZYTASZ
Preferencje League Of Legends
ФанфикWiadomo hejterzy zakaz wstępu. Książka jest w pół normalna, a w pół nie. Zapraszam bardzo gorąco do przeczytania