Kiedy uświadamia sobie, że cię kocha

1.1K 27 58
                                    

Wszystko jest pisane z perspektywy tych debili xd

Myślałam, czy nie dodać naszą wspaniałą świętą trójce Darkinów xd

Miłego czytanka





Jhin

Cały czas ją obserwuje, czuje gniew, kiedy ten cały Zed z nią siedzi i pilnuje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cały czas ją obserwuje, czuje gniew, kiedy ten cały Zed z nią siedzi i pilnuje. Widziałem, jak ją przytula i pociesza.

- Pozwolisz mu zabrać ją? - Zaśpiewała opera w mej głowie.

Czemu mnie to tak złości? Czemu chcę by była obok mnie, by słuchała jak gram na instrumentach? (pff jak będzie chciała to posłucha Yasuo jak nakurwia na flecie :3)

Od tych kilku dni zapomniałem, że chcę ją zabić, teraz chcę, by to stało się jemu. Kiedy nie będzie przy niej, cztery strzały. Głowa, oczy, szyja i serce. Dla pewności, że się nie zregeneruje czy coś. (Imię) robię to dla ciebie.

Widziałem, jak wychodzi z jej domu, jest mój. Dostanie za to, co zrobił. Nikt ci nie pomoże, będziesz moim pięknym dziełem. Aktem....zazdrości? Tak chyba mogę to nazwać. Oj, jaki nie mądry, sam bez pomocy.

Podeszłem do niego pewnym krokiem wyciągając moją broń. Usłyszał to i odwrócił się w moją stronę. Miałem go, ale coś mnie powstrzymało. Jeśli go zabije, to ona mnie znienawidzi bardziej, ale jak zginie to nie będzie konkurenci.

- No dalej i tak jestem lepszy. - Przechwalał się ninja. Ku jego zdziwieniu odłożyłem broń i patrzyłem na jego zdziwioną mordę. - Jak to?

- (Imię) jest moja. Jeśli znów ją przytulisz, popatrzysz lub odezwiesz się do niej dostaniesz w cztery miejsca. Jeśli mi ją zabierzesz dopadnę cię, a ją porwę do siebie. - Zaczął się śmiać.

- Nie pozwolę ci jej zabić. Chyba, że ty..... - Spojrzał na mnie i spoważniał. - Nie, nie możesz.

- Brawo, nie powstrzymasz mnie. - Odwróciłem się i ruszyłem pod jej dom. Zacznę od nowa, spróbuje jej nie zabić ( Pocieszające xd czuję się bezpieczniej xd). Zapukałem do drzwi i poczekałem. Po kilku minutach otworzyła mi, spojrzałem w jej przerażone (kolor oczek) oczy. Podobały mi się bardzo, nie wiedziałem co jej powiedzieć. To dla mnie trudne, nie przemyślałem tego.

- Czego chcesz? - Powiedziała tym swoim głosikiem, którego brakowało mi. Tej lekkiej złości.

- Witam młodą damę, jestem Jhin. Słyszałem, że ma pani ogromny talent aktorski. - Ukłoniłem się jej, a ona popatrzyła na mnie dziwnie.

- Co ty odwalasz? Znów chcesz mnie zabić? - Uśmiechnąłem się i popatrzyłem w oczy.

- Chcę zacząć od nowa ropucho. Jutro punktualnie o siódmej w teatrze. Radze ci się nie spóźnić. - Powiedziałem i odeszłem.



Preferencje League Of LegendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz