Cofnijmy się o 7 lat do tyłu.
Zaczął się rok szkolny. Nie chciałam bardzo wracać do szkoły. Nienawidziłam jej. Jedyną radością było spodkanie ze znajomymi. W szkole byłam lubiana. Uczyłam się w miarę dobrze. W szkole pierwszego dnia mieliśmy historię, język angielski, przyrodę, hiszpański oraz religię. Najgorszym z tych wymienionych przedmiotów była historia, ponieważ nauczyciel, czyli pan Collins nie był fair w stosunku do mnie. Za każde rozpoczęte zdanie wstawiał F. Nie lubiałam hiszpańskiego, bo łamał mi się przy tym język. Po szkole przyszłam do domu i zobaczyłam moją najlepszą przyjaciółkę - Pansy Parkinson. Ucieszyłam się na jej widok. Podbiegłam do niej i przytuliłam ją. Odwzajemniła mi przytulasa.
-Dawno nie widziałam cię kochana- powiedziałam z ekscytacją.
- Cieszę się- odpowiedziała Pansy.
Poszłyśmy do mojego pokoju i grałyśmy w planszówki. Gdy poszła było mi bardzo smutno. Następnego dnia zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i wyruszyłam do szkoły. Nie miałam daleko do szkoły. Po szkole miałam
dwóch gości- Dracona i Pansy. Ucieszyłam się na widok Pansy i Draco. Poszliśmy do mojego pokoju i graliśmy w planszówki. Pokłóciłam się z Draco za jego niesprawiedliwie sędziowanie. Po wyjściu Dracona rozmawiałam z Pansy o nim.
- Stał się trochę dziwny, nie sądzisz Pansy?
- Może troszeczkę...-powiedziała Pansy.
- Powinnaś zakończyć się z nim przyjaźnić, Pansy. Nie widzisz, że on wykorzystuje ciebie?!
- No może, ale ja go kocham Lily- powiedziała Pansy.
- OTWÓRZ OCZY PANSY! TEN CHŁOPAK CIEBIE NIE CHCĘ! krzyknęłam
-NIEPRAWDA ON MNIE KOCHA TAK JAK JA JEGO-wrzasnęła
-OTWÓRZ OCZY DZIEWCZYNO!
-PRZESTAŃ LILY. DO TEJ PORY TA MIŁOŚĆ NIE PRZESZKADZAŁA TOBIE A TERAZ. CO W CIEBIE WSTĄPIŁO?
- WYNOŚ SIĘ Z MOJEGO DOMU I NIGDY NIE WRACAJ
Pansy wybiegła z płaczem i nie wróciła więcej.2 tygodnie później:
W pewną, pogodną środę przyszła do mnie mama i powiedziała, że przyszedł Draco bardzo wściekły. Gdy przyszłam mówił bardzo spokojnie, ale gdy mama wyszła na dwór zaczął wrzeszczeć:
- ZABIJE CIEBIE MORGAN!
- Za co?!
- PANSY WSZYSTKO MI WYŚPIEWAŁA. JAK MÓWIŁAŚ O MNIE MÓWIŁAŚ!
JAK ŚMIESZ!
- JA PRZYNAJMNIEJ JEJ NIE WYKORZYSTUJE!
-MASZ JĄ I MNIE PRZEPROŚIĆ ROZUMIESZ?!
- Pff... Nie mam zamiaru
I wtedy wkroczyła moja mama.
- CO TU SIĘ DZIEJE?! Draco, idź do swojego domu, ponieważ twoja mama pewnie się o ciebie martwi.
- Oczywiście, pani Morgan. Do widzenia pani i tobie Lily.
Nic nie odpowiedziałam i pobiegłam na górę, położyłam się na łóżko i zaczęłam płakać.2 Miesiące później.
Dostałam list do Hogwartu! Ucieszyłam się, ponieważ chciałam, aby świat magii istniał. Mama była bardzo dumna. Gdy mój tata, Steve Morgan przyszedł do domu po pracy postanowiłam mu się pochwalić moim listem. Gdy to zobaczył, oczy prawie wyszły mu z orbit. Wiedziałam, że będą kłopoty.
- JAKA SZKOŁA MAGII, JAKI HOGWART?!- zaczął wrzeszczeć na cały dom.-O NIE! NIGDZIE NIE JEDZIESZ! NIE WYPUSZCZĘ CIĘ! BYŁAŚ, JESTEŚ I BĘDZIESZ NORMALNĄ DZIEWCZYNĄ. NIE PÓJDZIESZ DO ŻADNEJ SZKOŁY DLA DZIWAKÓW.
I oderzył mnie prosto w skroń. Upadłam na podłogę. Gdy się ocknęłam widziałam ojca, który z walizkami wychodził z domu.1 września 1992 roku
Wstałam bardzo wcześnie, ponieważ stresowałam się. Ubrałam się i zeszłam ma dół. Mama coś robiła w kuchni, więc nie chciałam jej przeszkadzać. Nagle weszła do salonu i powiedziała:
- Lily, gotowa? Ah, jeszcze śniadanie i jedzenie na drogę. Nie będe mogła ciebie odprowadzić, więc tylko cię podwiozę, ponieważ mam dużo pacjentów. Masz wszystko wyjaśnione w liście, więc będziesz wiedziała, gdzie jest ten cały peron numer 9 i 3/4,tak?
- Tak mamo. Dobrze pójdę sama.
Moja mama była chirurgiem w szpitalu. Nigdy nie miała czasu, żeby się mną zająć. Praca zawsze była, jest i będzie największą wymówką. Po około 4 godzinach wyjechałyśmy z domu.Po 3 godzinach stania w korku przyjachałyśmy na Kings Cross.
- Powodzienia Lily, uważaj na siebie.- mama zrozpaczona powiedziała- Papa!
- Papa- zaczęłam płakać.
Weszłam na dworzec. Już na nim kiedyś byłam. Wiedziałam gdzie znajduje się dworzec 9 i 10. W liście było napisanez żeby wbiec w barierkę między 9 a 10 peronem. Kantem oka zobaczyłam Dracona Malfoya z rodzicami - Lucjuszem i Narcyzą. Moja mama przyjażniła się z matką Malfoya.
Zaczęłam za nimi podążać i doszłam do jakieś zardzewiałej barierki. Malfoy wbiegł w rzekomą barierkę i zniknął. Za nim wbiegli Malfoyowie i również zniknęli. Zrobiłam to samo - wbiegłam w rzekomą barierkę i przedemną ukazał się ogromny pociąc z logiem Hogwartu. Byłam przeszczęśliwa. Weszłam do pociągu, zaczęłam szukać wolnego przedziału. Szukałam go już 10 minut, ponieważ wszystkie były przepełnione gdy nagle zauważyłam jeden zupełnie pusty. Usiadłam na wolnym miejscu po drugiej stronie siedzeń postawiłam swojego kota i wypuściłam go z klatki.
Do mojego przedziału weszła jakaś dziewczyna o blond włosach i szarych oczach.
- Mogę usiąść? Wszędzie okropny tłok.- powiedziała marzycielskim tonem
-Pewnie, siadaj.-odpowiedziałam- Jaki ciekawy wisiorek?!.
-To jest właściwie talizman. Ma odstraszać nargle-powiedziała -
-Co to są nargle?-spytałam
- To małe, psotliwe stworzenia, które potrafią przenosić rzeczy-odpowiedziała mi- A tak wogóle, jestem Luna Lovegood. Podała mi rękę.
-Ja jestem Lily Morgan, mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy-powiedzialan z serdecznym uśmiechem i uscisnęłyśmy się.
Rozmawiałyśmy tak przez kilka minut, aż do przedziału w którym siedziałyśmy wszedł Draco z Pansy.
-Wypad to nasze miejsca-powiedział Draco.
-Właśnie-potwierdziła Pansy.
-Dobrze już idziemy-Luna zaczęła zbierać swoje rzeczy. Przerwałam jej i powiedziałam.
-Luna poczekaj, dlaczego my mamy z tąd iść a nie wy?.
-Bo to nasz przedział-mruknęła Pansy.
-Ach tak, jakoś nie widzę aby był podpisany-powiedziałam.
-Przecież jest 6 miejsc i możemy usiąść tutaj razem-powiedziała Luna.
-Nie nie będę siedział z tą dziwaczką i szlamą, wyjazd już! - odpowiedział oschle Draco.
Zebrałyśmy swoje rzeczy i już wychodziliśmy ją tylko szepnęłam do Draco -Dupek. I poszłam szukać z Luną wolnego przedziału. Znalazłyśmy wolne miejsca koło trójki osób. Byli to Harry, Ron i Hermiona, byli bardzo mili, dzięki nim droga szybko nam minęła.
CZYTASZ
The Boy don't know love
FanfictionCo się stanie, gdy dwie różne osobowości, o dwóch różnych charakterach, o różnych poglądach połączy miłość..... [zakończone]