4. Za dużo ognistej whisky

69 6 2
                                    

-Jak się czujesz Lily-spytał mnie Harry.
-Już lepiej mam pytanie, co się stało z Pansy? - zapytałam zdezorientowana
-Dostała szlaban-powiedział
-Mh to chyba dobrze, przepraszam ale muszę iść-powiedziałam na odchodne. Podeszłam szybko do Sami(była to nie wysoka ślizgonka z blond włosami, jesteśmy przyjaciółkami od 7lat)
-Hej, Sami-powiedziała radosna
-Lily, tak się cieszę że cię widzę-powiedziała i szybko mnie przytuliła.
-Przyjdziesz dzisiaj do pokoju ślizgonów o 20?-spytała.
-Jasne, a kto tam jeszcze będzie?-powiedziałam siadając na ławce.
-Ja, ty, Draco, Blaise- odpowiedziała rumieniąc się na imieniu Blase.
Sami, od kiedy przyjechała do Hogwartu kochała się w Blasie'sie, i nigdy mu o tym nie powiedziała.
-Dobrze, przyjdę - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem na twarzy.

5h później......
Była 19:50 właśnie wychodziłam z pokoju wspólnego gryfonów. Po chwili znalazłam się już przy dormitorium ślizgonów, nie znałam hasła, więc musiałam poczekać na Sami. Chciałam już iść jej szukać ale nagle przejście się otworzyło i ujrzałam Draco, trzymającego ognistą whisky. Koszulę miał rozpiętą wyglądał nieziemsko. Chciałam przejść ale on mi to nie umożliwił. Zauważyłam, że jest już lekko podpity.
-Draco, daj mi przejść proszę - powiedziałam do niego z morderczym spojrzeniem
-Już, nie denerwuj się tak Lily - powiedział zalotnie
-Pff- rzuciłam przechodząc do Pokoju wspólnego.
Wszyscy we czworo usiedliśmy na podłodze. Dopiero teraz zauważyłam, że mieliśmy grać w butelkę. Po kilkunastu minutach Blasie był już podpity, i w związku z tym zadawał coraz dziwniejsze pytania i zadania aż do tej pory..
-Musisz pocałować Draco -powiedział Blaise pijany.- Wstałam szybko i powiedziałam:
-Nie będę całować tlenionej fretki!
- Lily, dlaczego tak do mnie mówisz ?-spytał Malfoy pijany jak bela- Lepiej uważaj, bo źle się to dla ciebie skończy. Więc lepiej uciekaj.
-Nie boję się ciebie- zapyskowałam.
Nagle Dracon wstał, aby mnie uderzyć, ale przewrócił się i upadł na podłogę.
-Idiota. - zaśmiałam się i Szybko uciekłam z dormitorium Slytherinu. Jak najszybciej biegłam ku mojemu dormitorium. Gdy weszłam do środka, Hermiona i Ginny czekały na mnie z gniewną miną.
- Gdzie ty do cholery byłaś?-Ginny spytała.
-U ślizgonówi i Sami-odpowiedziałam
- Aha- powiedziała.
-Dlaczego nam nie powiedziałaś - powiedziała hermiona.
-Nie było już czasu, przepraszam - powiedziałam przytulając dziewczyny-idę spać dobranoc.
Następnego dnia wstałam dość wcześnie więc szybko się ubrałam i postanowiłam, że pójdę na błonie, ponieważ dzisiaj była sobota i nie
było lekcji. Usiadłam przy drzewie i zaczęłam czytać książkę o Quidditch'u. Tę cudowną chwilę przerwał mi pewien jasnowłosy chłopak. Był to Malfoy.
-Lily! -powiedział - hej.
-Czego chcesz Malfoy? - spytałam.
-Przepraszam cię za wczoraj, poprostu wypiłem za dużo ognistej whisky-powiedział
-Co główka boli Pana świata o wielkim ego-zaśmiałam się.
Draco usiadł przy mnie i rozmawialiśmy tak do późna, pospiesznie wstałam i odwróciłam głowę w stronę Draco.
-Draco musimy iść już jest po ciszy nocnej.-
Chwilę później byliśmy już w Hogwarcie. Szliśmy tak kilka minut przez korytarz, gdy nagle zauważyliśmy kotkę Filcha. Draco pospiesznie złapał mnie za rękę i schowaliśmy się do bardzo małego schowka który był zapełniony aż po brzegi śmiećmi. Nasze głowy były bardzo blisko siebie.
-Draco ods... - chciałam coś powiedzieć ale Draco złączył nasze usta w pocałunek. Jego pocałunek był bardzo delikatny i namiętny, po chwili zaczęłam oddawać i pogłębiać jego pocałunki, on zaczął jeszcze bardziej się do mnie przysuwać. Wrócił do mnie rozum i szybko się od niego odsunęłam, szepnęłam tylko
-Idiota.-
Pospiesznie wyszłam, ponieważ Filch już sobie poszedł . Chciałam z kimś porozmawiać a jedyną osobą która mnie zrozumie była Sami, niestety by z nią porozmawiać iść do dormitorium Ślizgonów. Wybiła już 24:00 i nie mogłam zasnąć więc szybko się ubrałam i poszłam do dormitorium ślizgonów. Podeszłam do
obrazu i on się magicznie otworzył szybko weszłam do środka. Zauważyłam śpiącego Malfoya trzymającego pustą butelkę od ognistej whisky na sofie, bardzo mnie rozczulił ten widok. Zauważyłam że się budzi więc szybko weszłam po schodach do dormitorium Sami.
-Co się stało Lily? - spytała zaspana.
-B-bo j-ja-zaczęłam się jąkać- całowałam się z Malfoy'em.
-O BOŻE! - krzyknęła.
-Cicho- powiedziałam patrząc na nią z morderczym wzrokiem.
Po dziesięciu minutach wszystko jej opowiedziałam, nagle do dormitorium Sami wszedł pijany Draco i powiedział:
- Uu widzę że Lily przyszła do mnie.-
-Odczep się Malfoy-powiedziałam oschle. -Znowu się napiłeś.
W tym momencie draco się przewrócił a tuż za nim staną Blaise próbując go podnieść. Gdy już mu się to udało, zaniósł go do jego łóżka ja pospiesznie poszłam do dormitorium Gryfonów, aby nie zostać złapaną przez Filcha. Na śniadaniu siedziałam przy Harrym, Hermiona z Ronem cały czas rozmawiali, a Harry czytał podręcznik z eliksirów. Hermiona mówiła że nigdy jej nie odkłada i z nią śpi. Wszyscy byli zajęci więc siedziałam sama, w pewnym momencie postanowiłam że pójdę do Blaise i Sami. Wzięłam swoje rzeczy i podeszłam do stołu ślizgonów, nie było wolnego miejsca więc usiadłam między Blaisem a Draco.
-Hej! - powiedziałam wesoło do trójki- Sami, co ty taka nie w chumorze? - zwróciłam się do mojej przyjaciółki.
Ta mi nie odpowiedziała,przez kilka minut nikt się nie odzywał. Chciałam już iść do swojego stołu ale Draco złapał mnię za rękę i spojrzał mi w oczy, to nie umknęło uwadze Pansy i ta powiedziała:
-Zostaw mojego Dracona, Morgan.
-Nie przerabiałyśmy już tego, co stęskniłaś się za Filchem?-powiedziałam.
Po tym jak to powiedziałam wróciłam do stołu gryfonów, wtedy cała trójka spojrzała się na mnie ja powiedziałam tylko ciche - no co.
I zabrałam swoje rzeczy i poszłam przed salę transmutacji. Mieliśmy dzisiaj lekcje z slizgonami na lekcji, Crabbe i Goyle zamienili siebie w jaszczurki, niestety musiałam siedzieć sama bo Sami poszła usiąść z Blase'm bo chciała mu powiedzieć co do niego czuje. Po lekcji zauważyłam, że wybiegła z płaczem z sali chciałam już podejść do Blais'a ale niestety Harry chciał ze mną porozmawiać. Poszliśmy na błonie ponieważ mieliśmy wolną godzinę, po chwili zatrzymaliśmy się, podszedł do mnie i powiedział:

-Lily, bo ja..
-Harry proszę mógłbyś szybciej nie mam czasu-powiedziałam.
-Dobra-powiedział i po chwili pocałował mnię.
-Lily, czy chcesz być mają dziewczyną?.....

The Boy don't know loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz