Harry zaczą zjeżdżać z ust Ginny na jej szyję, Ginny zaczęła pojękiwać z rozkoszy. Nagle usłyszałam strzał pod butami i oboje się odwrócili w moją stronę Harry zaczą mnie przepraszać ja wybiegłam szybko ze łzami w oczach. Zauważyłam na korytarzu idącą Sami, podbiegłam do niej przytuliłam się do niej i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Gdy się uspokoiłam postanowiłam że pójdę na kolacji ale usiądę z ślizgonami , nikt nie był tym zdziwiony bo wszyscy wiedzieli że często tam siadam i z nimi przebywam. Tiara nieraz zastanawiała się czy dobrze mnie przydzieliła. Usiadłam obok Blaise'a i Malfoy'a, miałam podkrążone oczy i obaj patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Draco chciał coś powiedzieć ale ja tylko powiedziałam.
-Ani mi się wasz Malfoy.
I tak przez jakiś czas nie rozmawiałam z nikim. Nagle zauważyłam że Harry chciał mi wysłać liścik w stylu motyla, ja tylko wzięłam różdżkę i wypowiedziałam
-Insendio.
I spalony motyl upadł na podłogę. W tym momencie Draco zaczął wychodzić z sali
niestety zapomniał książki od OPCM, więc postanowiłam że pójdę i mu ją oddam. Byłam już przy jego dormitorium, ponieważ w tym roku był prefektem i miał osobną. Zaczęłam pukać niestety nikt nie otwierał chciałam już iść ale niespodziewanie Malfoy otworzył mi drzwi.
-Zapomniałeś książki i chciałam Ci ją tylko oddać-powiedziałam przygnębionym głosem.
Weszłam do środka i oddałam mu książkę.
-Lily, co się z tobą dzieje, co on ci zrobił - powiedział współczująco.
-N..nic to nie twoja sprawa- krzyknęłam.
-Lily martwię się o ciebie - odpowiedział.
-Teraz się martwisz, a ostatnio kto się mnie czepiał-powiedziałam cicho.
-Boże- szepnął i szybko podbiegł do mnie i mnie pocałował.
Zaczęłam oddawać pocałunki on lekko złapał mnie za uda i podniósł do góry, po chwili już znajdowaliśmy się w łóżku. Draco zaczął całować mnie po szyi niestety w tej chwili wbiegł Blaise,ja szybko wstałam z łóżka i poprawiłam mój mundurek.
-Ta tylko chciałem się spytać się czy nic ci nie jest bo wyszłeś tak bez słowa a ty Lily wyszłaś za nim to myślałem że coś się stało, ale wiedzę że jesteście zajęci-powiedział śmiejąc się.
-Wal się diable-powiedział Draco.
Ja tylko spojrzałam się gniewnie na Blaise i zaczęłam się zbierać na lekcje. Zatrzymałam się w przejściu odwróciłam się do Blaise'a i Dracona i powiedziałam
-Aguamenti.
Z mojej różdżki wyleciał strumień wody który zmoczył obu chłopaków.
-Mogliście się nie śmiać, ja tylko oddałam-mówiąc to zaśmiałam się i wyszłam.
Tydzień później,właśnie szlam do Draco siedział ze swoją paczką na błoniach, gdy go zaważyłam podbiegłam i chciałam się przytulić ale mnie odtrącił.
-em co ci jest - spytałam.
-nic szlamo, jesteśmy tylko przyjaciółmi-powiedział znudzony.
- przyjaciółmi, dobra-powiedziałam i odeszłam.
Zauważyłam, że Harry idzie w moją stronę szybko do niego podbiegłam i na oczach Draco pocałowałam go w policzek, złapałam za rękę i szybko zaciągnęłam go w stronę hogwartu. Gdy już byłam jak najdalej draco szybko pościłam rękę Harrego, i spytałam.
-Czego chcesz, poco mnie szukałeś?
-chciałem cie przeprosić, między mną a Ginny nigdy nie powinno nic zajść-przerwałam mu
-ale zaszło, a teraz wybacz ale muszę iść do Hermiony.
Miesiąc później, wstałam jakby nigdy nic, poszłam do pokoju wspólnego. Pobiegłam na śniadanie jakby nigdy nic i na zajęcia także poszłam jakby nigdy nic. Dzień jak codzień, gdyby nie pewne wydarzenie. Mój plan na dziś wyglądał następująco:Poniedziałek:
Śniadanie
1. Transmutacja
2. Obrona przed czarną magią
3. Eliksiry
Obiad
4. Historia magii
5. Wróżbiarstwo
6. Starożytne runy
CZYTASZ
The Boy don't know love
FanfictionCo się stanie, gdy dwie różne osobowości, o dwóch różnych charakterach, o różnych poglądach połączy miłość..... [zakończone]