Rozdział 29 - Los ángeles caídos... (Upadłe anioły)

5.2K 271 18
                                    

Rozdział dedykuję @MalaMi87...  Zdrowiej dziewczyno i nie daj się przeklętej zarazie 💪 Jedyna👑 to na naszych głowach...

Ari...

W stanie kompletnego szoku wyszłam na korytarz, zamykając za sobą drzwi. Przez cały czas nie oddychałam bojąc się, że najcichszy dźwięk obudzi śpiącego w łóżku Rafaela.

Kładąc dłoń na piersi, czułam jak moje serce uderzając coraz szybciej w pewnym momencie zaczyna pękać. Odgłos trzaskających i opadających martwych kawałków pozbawił mnie tchu. Bolało... Tak cholernie bolało... Pochyliłam się łapiąc gwałtownie powietrze.

Jezu Chryste! Dlaczego?! Czy to wszystko co stało się ostatniej nocy, to tylko kolejny etap zemsty Rafaela? Czy aż tak bardzo podeptałam dumę i pieprzone ego mecenasa Sato, że w swojej zemście posunął się aż do czegoś tak strasznego?

Ożesz kurwa mać! A Sylvia? Czy ona również jest częścią tej zemsty? Kurwa mać, jak to się stało, że właśnie mnie Sylvia poprosiła o konsultacje, przecież w Stanach są tysiące dekoratorów wnętrz, dlaczego nalegała i zabiegała właśnie o mnie? Jakim cudem dotarła do mnie i po co?

Miałam zobaczyć ją, to jak wiją sobie wspólne gniazdko, a na koniec jego w ich wspólnym łóżku? Ja pieprzę! A jeżeli ona nie ma pojęcia? Albo może dopiero zorientowała się, że Rafael przyprawił jej ze mną rogi i postanowiła interweniować? Nasze zdjęcia ukazały się w brytyjskiej prasie kilka razy, a ostatnio, po ślubie Nathana i Katie pieprzeni dziennikarze ponownie pokazali światu jak to lady Ariela zmienia mężczyzn. Był Cruz, czego w gruncie rzeczy się spodziewałam po tych wszystkich fałszywych randkach oraz kilka zdjęć moich z Rafaelem.

Pierwsze, gdy wyprowadzał mnie ze szpitala, a potem z tego nieszczęsnego bankietu w hotelu Balmoral. Tak jak pierwsze zdjęcie mogło być potraktowane z lekceważeniem, tak już te z hotelu zdecydowanie do takiej grupy nie należały. Ktoś uwiecznił nasz taniec...

Chryste! Zdecydowanie nie wyglądało to na zwykły taniec. Rafael obejmował mnie zaborczo, trzymając dłoń na moich nagich plecach zaledwie kilka centymetrów nad moimi pośladkami. Tak nie tańczą nieznajomi, tak zachowują się kochankowie!

Czy to te zdjęcia skłoniły Sylvię do nawiązania ze mną kontaktu? Próbowałam sobie przypomnieć, kiedy dokładnie pierwszy raz wysłała do mnie emaila. Czy to nie było już po tej kolacji? Nie pamiętam dokładnie. Tych kilka dni, gdy dochodziłam do siebie zupełnie zatarło się w mojej pamięci. Z całą pewnością jednak, odpisałam jej już po tym całym cyrku, a jeszcze przed spotkaniem Lucy z adwokatami.

Tylko jakim cudem wplątała w to wszystko Rafaela? Przecież nie mogła wiedzieć, że on zjawi się w Nowym Yorku. Nie mogła wiedzieć, że spędził ostatnią noc razem ze mną, prawda? 

A może to wszystko było z góry zaplanowane? Jezu! A co, jeżeli taki od początku był plan Rafaela? Przelecieć mnie, pokazać, jak cholernie słaba jestem, jeżeli chodzi o niego, jak łatwo mu ulegam, a potem wrzucić mnie na głęboką wodę i pokazać w cholernie bolesny sposób, że jestem dla niego nikim... Zwykłą głupią blondynką, która dała sie przelecieć miastowemu rekinowi prawa.

Tyle pytań... Sylvia, która czeka na mnie na dole, Rafael, który w każdej chwili może się obudzić... Dobry Boże! On nie może mnie tutaj zastać! Nie wiem, czy jego narzeczona domyśla się wszystkiego, czy to tylko jeden pieprzony zbieg okoliczności, ale nie mam zamiaru być świadkiem ich starcia, gdy okażę się tą głupią i naiwną kochanką... Tą drugą, która dała się wykorzystać... Muszę uciekać, muszę wydostać się z tego cholernego domu, w którym mieszka Rafael ze swoją narzeczoną.

Ariela. Parzący lód... Dziewczyny z klubu Fallen Angeles Tom 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz