Rozdział 7 - Chcę cię posmakować...

9K 331 44
                                    

Rafael...

Kurwa mać, jak do tego doszło?

Zamknąłem się w łazience obok mojego gabinetu i próbuję uspokoić rozszalałe zmysły. Jeden, mały, pieprzony kawałek nagiej skóry, a mało brakowało a wziąłbym ją na tym jebanym fotelu. Z całej siły zacisnąłem palce na blacie, próbując zapomnieć o tym, jak miękka okazała się w dotyku jej skóra. Jak aksamit, ciepła i delikatna, taka... Czy wszędzie jest taka miła w dotyku? Czy jej zapach będzie intensywniejszy, gdy będzie podniecona?

Zagryzłem usta, jęcząc z udręką, gdy mój fiut zaczął boleśnie pulsować.

Chryste! Co ta mała diablica ze mną robi?!

Czułem mrowienie w opuszkach, jej ciepło wniknęło we mnie i rozgrzało do czerwoności. Mój kutas za chwilę wyskoczy ze spodni rozrywając zamek, a wszystko to wina tej złotowłosej kusicielki. Odrzuciłem do tyłu głowę, starając się wyprzeć z pamięci widok tej pieprzonej koronkowej podwiązki. Jezu Chryste! Po cholerę ubrała na spotkanie biznesowe taką bieliznę? Żeby mnie doprowadzić do obłędu?

Nieoczekiwana myśl, jaka pojawiła się w mojej głowie spowodowała, że spojrzałem na odbicie swojej twarzy w lustrze, czując jak moje serce zamiera. Z gładkiej tafli patrzyły na mnie dwa lśniące lodowatą furią błękitne płomienie czystej śmierci. A może idzie później na randkę z tym francuskim playboyem, Cruzem? Powiedziała przecież, że ma jeszcze jedno spotkanie.

Na samą myśl o niej w łóżku z tym pajacem mam ochotę zmiażdżyć faceta na macie i wrzucić jego ciało do morza. Chryste, jeżeli się nie opanuję zrobię z siebie totalnego głupca i dopiero będzie miała używanie. Weź się, do cholery, w garść!

Przywołując na pomoc całe swoje pokłady opanowania poczekałem, aż pieprzony namiot w spodniach nieco się zmniejszy, z markizy weselnej na dziecięce igloo, i biorąc głęboki oddech otworzyłem drzwi. Moje spojrzenie od razu odnalazło złotowłosą kusicielkę i ...

Szlag by to jasny trafił!

Wiedziałem, że wszystkie moje pieprzone plany związane z tą kobietą, właśnie poszły się walić! Po prostu, nie dam rady!

Pieprzyć Crista i jego sprawy!

Pieprzyć to, że to co teraz chcę zrobić jest cholernie nieetyczne i całkowicie niezgodne z moimi zasadami!

Pieprzyć to, że nawet nie zastanawiam się nad inną możliwością. Może lepszą, może nie...

Pieprzyć wszystko i wszystkich!

Nie będę już z tym walczył. Skoro to ma być ona, to niech tak będzie. Nie będę czekał, aż pozałatwiam sprawy z Meksykaninem i na pewno nie będę czekał, aż cała ta szopka z małżeństwem Crista skończy się przed prawnikami Amadora de la Hoja.

To będzie dzisiaj... Ja pieprzę! Dosłownie dyszałem jak napalony pies, który wywąchał suczkę.

Ale cholera! Nie mogłem oderwać od niej wzroku, na Boga!

Ariela siedziała tam, gdzie ją zostawiłem i z zapałem, jakby ścigały ją wszystkie moce piekielne, pisała coś na dokumentach podkreślając niektóre fragmenty. Nalałem do kieliszka odrobinę wina i mimo, że wcześniej odmówiła, postawiłem w zasięgu jej ręki. Wiem z obserwacji z klubu, że preferuje mocniejsze alkohole, ale chyba bym nie zniósł tego, jak pije tequilę. Kurwa! Drgnęło w moich spodniach, gdy przed oczami zobaczyłem różowy języczek zlizujący sól z mojego podbrzusza kierując się w południowe rejony. Chryste! Jak się nie uspokoję, to zaraz rzucę ją ja podłogę i ...

Potrząsnąłem głową... Dlaczego wszystko, co jest związane z tą kobietą jest tak cholernie pogmatwane? Mam przez nią taki pierdolnik w głowie, że aż żal o tym mówić. Ja, facet, który wszystko planuje, który nie działa pochopnie, bez wyraźnego i jasno określonego celu.

Ariela. Parzący lód... Dziewczyny z klubu Fallen Angeles Tom 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz