Rozdział 9 - Nie stać cię...

7.1K 315 33
                                    

Rafael...

O tym, że to chyba nie był najlepszy pomysł pomyślałem w chwili, gdy drzwi łazienki zatrzasnęły się za Arielą. Zostałem sam, w gabinecie, w którym wciąż unosił się zapach seksu, ze spodniami na podłodze i wciąż sterczącym fiutem.

Chyba zjebałem...

Nerwowymi ruchami poprawiłem na sobie ubranie, zerkając wciąż na zamknięte drzwi. Co ona tam tak długo robi, do jasnej cholery? Skrzywiłem się na widok pomiętej koszuli leżącej smętnie na podłodze i podszedłem do wbudowanej w ścianę szafy, wyciągając z niej czystą. Ze szklaneczką wypełnioną bursztynowym alkoholem stanąłem pod oknem czekając, aż raczy wyjść z tej pieprzonej łazienki. Przecież nie spieprzy przez okno, prawda?

Wbiłem wzrok w drzwi słysząc jak naciska klamkę. Jedno spojrzenie na zaciętą twarz Arieli i już wiedziałem, że właśnie spieprzyłem sprawy. Szlag by to jasny trafił! Stałem w miejscu, zupełnie oniemiały, słuchając jak wyrzuca z siebie słowa, jakby zaledwie dziesięć minut wcześniej nie leżała pode mną na tym pieprzonym biurku, krzycząc moje imię.

Gdy odprawiła mnie tym przeszywającym złotym spojrzeniem pełnym ognia, nie miałam wyjścia... Musiałem pozwolić jej wyjść.

No to się, kurwa, popisałem, nie ma co!

Zacisnąłem palce na szkle i zerując drinka zastanawiałem się czy się dzisiaj nie urżnąć. Tak wiecie. To totalnej nieprzytomności. Sponiewierać się w imię mojego jebanego życia. W końcu nam, facetom, też się od czasu do czasu należy, prawda? Gdy myślę o swoim pieprzonym życiu i dniu, w którym ostatni raz byłem zalany w trupa... Nie przychodzi mi taki do głowy. To jedna z żelaznych zasad, jakie mam w tym cholernym życiu. Nie ma ich wielu, ale te, które są, to właściwie cały ja.

Jeden dzień, zaledwie kilkanaście minut i wszystko się posypało.

Jedna mała wredota...

Jedna wkurzająca blondynka, którą chciałem w tamtej chwili udusić...

Cholernie zmysłowa i wyszczekana dziewczyna...

Równa się...

Rozpieprzone życie faceta.

Oto ja i moje jebane szczęście, pomyślałem biorąc z sofy marynarkę. Kątem oka zauważyłem leżącą wciąż na podłodze koszulę. Podszedłem podnosząc sponiewierany kawałek jedwabiu wartego kilka setek. Zaciskając palce na materiale przysunąłem do twarzy wdychając zapach. Tak... Pachnie nią...

Chryste! Ścisnęło mnie w gardle, gdy przypomniałem sobie, jak była cholernie ciasna. Ja pieprzę! Pociemniało mi w oczach, gdy twardy fiut uderzył w zamek spodni, napierając na materiał. Pieprzone życie, warknąłem starając się opanować to wściekłe pożądanie, które rozpieprzało mnie na kawałki.

Już miałem się odwrócić, gdy pod biurkiem zauważyłem skrawek materiału. Wielka pięść utknęła mi w gardle, gdy podniosłem go, czując jak przez opuszki palców przepływa płynna lawa. Piekło i szatani! Taki mały, miękki, kremowy kawałek atłasu. Z małymi kokardkami wiszącymi smętnie na cienkich paseczkach. Jak coś tak, cholera, niewielkiego jak pieprzona chustka do nosa, może doprowadzić faceta do takiego stanu?

Zacisnąłem zęby czując jak w bokserkach zrobiło się cholernie mokro...

Nie zrobię tego, pomyślałem chcąc wyrzucić do kosza wspomniany gadżet. Głupi pomysł... Przecież sprzątaczka znajdzie je i zacznie paplać na całe biuro. Wyrzucę na parkingu, tam powinien być niejeden śmietnik, prawda? Wściekły jak cholera, wsunąłem majtki Arieli do kieszeni spodni i ignorując mokrą plamę w bokserkach wyszedłem z gabinetu.

Ariela. Parzący lód... Dziewczyny z klubu Fallen Angeles Tom 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz