Brunet przemierzał właśnie ekspresówkę S5, drogę łączącą Poznań z Wrocławiem. Chłopak bardzo lubił jeździć tą drogą. Nie dość, że jazda nią wcale nie trwa długo, to jeszcze nie podskakuje się jak głupi, nie ma żadnych dziur czy szkód górniczych. Po tym jak ostatnio dużo podróżował po Polsce, doceniał ten fakt jeszcze bardziej.
No i jeszcze nigdy nie zobaczył tam glin. To najważniejsze.
Zaha miał zamiar za dokładnie pół godziny dotrzeć do rodzinnego Wrocławia. Nie jechał tam, by odwiedzić rodziców, choć przy okazji zamierzał to zrobić. Miał jednak ważniejszy powód odwiedzenia tej metropolii.
Przeprowadzka.
Do domu Macgajstra, żeby było lepiej.
Wspominając moment, kiedy ukochany mu to zaproponował, mimowolnie uśmiechnął się do siebie.
***
- Tak sobie ostatnio myślałem - zaczął pewnego razu Marcel, zwracając na siebie uwagę bruneta i tym samym przerywając mu czytanie książki. - Ile jeszcze zamierzasz u mnie mieszkać?
Zachariasz speszył się nieco po tym pytaniu. Do tej pory bał się spytać Magistra o tą przeprowadzkę. W końcu gdyby chłopak się nie zgodził, musiałby wrócić do domu we Wrocławiu. To było takie fifty-fifty, nigdy niepewne. Było mu dobrze w obecnej sytuacji, dopóki starszy nie rozpoczął owego tematu.
Zaha westchnął i zamknął książkę. Nawet nie zauważył, kiedy Marcel usiadł obok niego.
- Tylko bądź ze mną szczery - poprosił czarnowłosy, łapiąc niższego za dłoń.
- Skoro tak... - Zachariasz zebrał w sobie odwagę. - Dobrze mi się z tobą mieszka...nie chce wracać do Wrocka. Nie będę cię nawet pytał, czy mogę tu zamieszkać, bo w zasadzie możesz tego chcieć no ale jednak wepchnę ci się w życie i...mogę ci przeszkadzać tu i...co ja wygaduję w ogóle.
Brunet po wypowiedzeniu tej plątaniny słów spuścił wzrok, a jego policzki przybrały ładny odcień czerwieni.
Magister tylko się zaśmiał.- Po pierwsze, już dawno wepchnąłeś mi się w życie. Po drugie, chcę słyszeć konkrety. Chcesz tu mieszkać, czy nie?
Chłopak zawahał się chwilę, jednak po chwili zrozumiał, że teraz albo nigdy.
- Chcę! Bardzo chcę.
- Nie można było tak od razu? - Macgajster parsknął śmiechem, na co Zasze rozszerzyły się źrenice.
- Spytam po raz ostatni. Ale tak oficjalnie, żeby wreszcie do ciebie dotarło. Zachariaszu Czajkowski, czy chciałbyś ze mną zamieszkać?- Tak - ucieszył się młodszy. Wciąż jednak patrzył przed siebie, nie wiedząc czemu bojąc się spojrzeć w oczy chłopaka. Na jego nieszczęście, on od razu to zauważył. Ułożył więc kciuk na podbródku Zahy i obrócił jego twarz w swoją stronę.
- Ty dalej się przede mną peszysz? - uśmiechnął się wrednie widząc, jak brunet czerwieni się jeszcze bardziej. - A może jakieś "dziękuję"? Przygarnąłem cię na chatę, tak tylko przypomnę.
Zahaczai przybliżył się po tych słowach do drugiego chłopaka i lekko musnął jego usta, przygryzając jego dolną wargę.
- Czy to ci wystarczy? - popatrzyli sobie nawzajem w oczy, stykając się czubkami nosów.
- Nie - mruknął Magister, poczym ponownie złączył ich usta w namiętnym pocałunku.
***
CZYTASZ
Spotkałem GO po 7 LATACH i *stało się TO* - Zaha x Magister
FanfictionJakoś ostatnio wpadł mi pomysł na książkę o tym shipie, więc macie. Tak, wiem, opis jest cudowny Kochajmy mnie za ten opis I kochajmy was za to, że w ogóle to czytacie Zapraszam do czytania! <3 1 w #magister (3.10.2020), (30.03.2021), (16.04.2021)...