30

1.2K 41 5
                                    

W ogóle nie jestem dumna z tego rozdziału i nawet nie mam ochoty go czytać..

Od powrotu z Melbourne minął niecały tydzień. Dziś razem z Aaronem mamy iść do ginekologa. Tak naprawdę to powinniśmy pójść tuż po urodzinach bliźniaków, ale wypadł mi wyjazd w sprawie kawiarni. Aaron chciał lecieć ze mną, więc musieliśmy wziąć dzieciaki. Na początku miała polecieć Ivie z Mikiem, ale dziewczyna gorzej się poczuła i jednak nie powinna ryzykować. 

Tego dnia wstałam dość wcześnie. Nie chciałam budzić Aarona, więc cicho się podniosłam i zaczęłam się szykować. Wizytę mieliśmy umówioną na pierwszą po południu. Zadzwoniłam do mojego poprzedniego ginekologa, żeby nie szukać kolejnego, a poza tym chciałam mieć pewność, że wszystko będzie dobrze. 

Z doświadczenia wiedziałam, że lepiej jest się ubrać luźno. Wybrałam zwykły dłuższy sweter w kolorze brązowym i czarne legginsy. Włosy rozczesałam zostawiając rozpuszczone i zrobiłam bardzo naturalny makijaż. 

Poszłam do pokoju chłopców i zauważyłam, że chłopcy jeszcze śpią, więc postanowiłam zejść na dół i zrobić im śniadanie, a dopiero później ich obudzić. Dziś postawiłam zrobić zwykłe gofry z bitą śmietaną i owocami. 

Przygotowałam wszystkie składniki, a następnie zaczęłam robić ciasto. Gdy je skończyłam to rozgrzałam gofrownice. Po około trzydziestu minutach całe ciasto zniknęło, a zamiast niego pojawiła się sterta gofrów. Zrobiłam dla wszystkich domowników, więc wyszło ich dosyć sporo. Nałożyłam po jednym gofrze dla maluchów, trzy dla Aarona, a dwa dla mnie. Nałożyłam na wszystkie bitą śmietanę i posypałam truskawkami, malinami i borówkami. Nalałam do szklanek soku pomarańczowego i położyłam wszystko na stole, a chłopcom oczywiście na ich krzesełkach z podstawką służącą za stolik. 

Poszłam na górę najpierw obudzić Aarona, ale ten już nie spał i się ubierał. Objęłam go, a następnie pocałowałam. 

- Jak się mają moje skarby? - odkąd dowiedział się o ciąży zawsze używał liczby mnogiej jeśli chodzi o mnie 
- Dobrze - uśmiechnęłam się - zrobiliśmy śniadanie i nie możemy się doczekać, aby się zobaczyć
- Chłopcy śpią? - spytał
- Tak, właśnie miałam ich budzić - odpowiedziałam i pociągnęłam go za rękę

Weszliśmy do pokoju chłopców i zaczęliśmy ich budzić. Zajęło nam to około pięć minut. Chłopcy mieli bardzo twardy sen, zresztą tak samo jak kiedyś Aaron. Wybrałam im ubrania i podałam Aaronowi jeden komplet. przebraliśmy szybko chłopców, aby później zejść z nimi na dół. 

Posadziliśmy ich na krzesełkach i chłopcy od razu zaczęli jeść, więc również my zajęliśmy się swoim posiłkiem. W między czasie przysiedli się do mnie moi braci, Cameron oraz Laryssa i zaczęliśmy rozmawiać. Przez kilka dni była tylko nasz siódemka plus dzieci. Dean, Sean oraz Avril polecieli do Seattle odwiedzić rodzinę wzięli ze sobą Christiana, który miał poznać rodziców swojego chłopaka. Swoją rodzinę odwiedziła również Ivie z Mikiem oraz Stella z Benjaminem. 

Razem z moimi braćmi postanowiliśmy, że polecimy do Houston jak tylko wprowadzimy się do nowych domów. Od dość dawna nie odwiedzałam grobu rodziców i Clarissy przez co nie czułam się zbyt dobrze. 

Gdy zjedliśmy to zebrałam naczynia od wszystkich i razem z Laryssa poszłyśmy do kuchni. Nagle poczułam lekkie kłucie w brzuchu, więc mimowolnie się za niego złapałam. Dziewczyna od razu do mnie podbiegła i "pomagała" mi stać.

- Hej Lar, wszystko jest w porządku - uspokoiłam ją
- Aaron! - krzyknęła tak, że aż się wzdrygnęłam - Melisse boli brzuch!

Usłyszałam jak chłopak się szybko odsuwa od stołu i biegnie do kuchni, a za nim chłopacy z dzieciakami. Wywróciłam oczami, gdy obok siebie poczułam kolejną osobę, która "pomagała" mi stać. 

- Ludzie czuje się dobrze - zaśmiałam się - to tylko lekkie ukłucie, tak samo było jak byłam w pierwszej ciąży. 
- I od razu pojechaliśmy do lekarza - wtrącił Maksym za co spiorunowałam go wzrokiem
- A pamięta ktoś co powiedział? - spytałam - nie? - pokiwali przecząco głową - powiedział, że jeśli takie bóle brzucha się pojawiają w pierwszych tygodniach ciąży to jest to normalne, ponieważ są one na skutek zmian hormonalnych.

Aaron spojrzał na Camerona, który nagle jakby przypomniał sobie te słowa. Faktycznie Cameron zawsze jeździł ze mną na wizyty, Oliviera nie było chyba na jednej lub dwóch. Tak czy inaczej w końcu wszyscy mnie puścili. Wiem, że zachowują się też tak w stosunku do Ivie oraz Avril, ale okropnie mnie to denerwowało. 

***

Kilka godzin później byliśmy już po wizycie u ginekologa. W czasie drogi Aaron był bardzo podekscytowany i nie mógł się doczekać kiedy zobaczy maluszka mimo, że tłumaczyłam mu, że to za wcześnie. Mogliśmy już usłyszeć bicie serca. Miałam wrażenie, że słyszałam podwójnie, ale to pewnie się przesłyszałam. Szczerze mówiąc to chciałabym mieć jeszcze dwie malutkie córeczki, ale to były tylko marzenia. Gdy zobaczyłam minę Aarona kiedy usłyszał pierwszy raz ten dźwięk to prawie zemdlał. Byłam w tym momencie szczęśliwa. Słuchał tego jakby był zaczarowany. 

Od ginekologa dowiedzieliśmy się, że wszystko jest w porządku i zgodził się, aby prowadzić moją ciążę do końca. Powiedział również, że jestem dokładnie w siódmym tygodniu ciąży i dopiero około dwudziestego tygodnia będzie można określić płeć bobasa. 



No to takie pytanko
Jeden bobas czy dwa bobasy?

From the BeginningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz