Podchody

838 40 3
                                    

Pobyt w sanatorium zmienił się w serię gier o przetrwanie. Sakura i Hinata starały się uniknąć nachalnych zalotów ze strony podstarzałych amantów, natomiast oni robili wszystko, by choć przez chwilę pobyć z nimi sam na sam w tym samym pomieszczeniu. To w zupełności im wystarczało, szczególnie po tym gdy drugiego dnia zdołali dopaść Haruno samą w sali zabiegowej, gdzie przechodziła serię masaży. Oczywiście skończyło się na tym, że kilku z najbardziej nachalnych wylądowało w szpitalu, ale dzięki ich przykładowi, reszta nie próbowała pozwalać sobie na cokolwiek więcej niż przebywanie w tym samym pomieszczeniu co obie młode boginie seksu. Tak przynajmniej były przez nich postrzegane. Natomiast Naruto dość szybko zyskał przydomek Cerbera, stojącego im na drodze do dziewcząt. Co ciekawe, tym razem pełne nienawiści spojrzenia nie raniły blondyna, a jedynie upewniały go w tym, że dobrze robi, powstrzymując ich w tych nieudolnych próbach uwiedzenia jego przyjaciółek.

W sanatorium przebywali już ósmy dzień i cała trójka właśnie kładła się spać po kolejnym emocjonującym dniu. Uzumaki jako opiekun obu dziewcząt, mimo początkowego narzekania władz placówki, dostał własny pokój, a stało się tak po tym gdy personel w pełni zdał sobie sprawę z problemów jakie dotykają obie dziewczyny.

Można się zastanawiać nad tym dlaczego na zabiegi chodzi również Sakura, skoro tylko Hinata została tu wysłana, ale należy pamiętać o tym co spotkało je w drodze, i że obie w tej właśnie chwili robią wszystko, by w pełni odbudować nadszarpnięte wtedy zdrowie.

Ale to wszystko to przeszłość właśnie mijającego dnia jak i poprzedniego tygodnia. Naruto już zasypiał w swoim pokoju, który był tuż obok tego zajmowanego przez dziewczyny. Wszystko po to, by w razie jakiegokolwiek zagrożenia, mógł natychmiast zareagować. Już odpływał w krainę pozostającą pod całkowitą władzą morfeusza, gdy usłyszał delikatne skrzypienie drzwi wejściowych. Natychmiast się rozbudził, zastanawiając się nad tożsamością napastnika. Czy to któryś ze starszych pensjonariuszy, emerytowany shinobi, który postanowił pozbyć się go, przeszkody stojącej na drodze do obu dziewczyn. Czy może jakiś wynajęty ninja, wykonujący zlecone mu zadanie. Nasłuchując delikatnych kroków intruza, starał się pozostać rozluźnionym, bo zdawał sobie sprawę z tego, że łatwo można rozpoznać moment gdy leżący zaczyna napinać mięśnie. Ten ktoś był już bardzo blisko jego łóżka i najpewniej właśnie nachyla się nad nim by zadać śmiertelny, jego zdaniem, cios. Na szczęście, Uzumaki miał potężnego sojusznika pod postacią Kuramy i rany zabójcze dla innych w jego przypadku okazywały się zwykłymi zadrapaniami. Właśnie na ten moment czekał, na zadanie ciosu, po którym napastnik rozluźni się pewny powodzenia misji.

Ale cios nie nadchodził.

Zaskoczony wyczuł ugięcie się materaca od strony intruza i po chwili zgłupiał jeszcze bardziej, wyczuwając zapach wiśni. Taki aromat rozsiewała tylko jedna osobo.

Sakura.

Odwrócił się do klęczącej nad nim dziewczyny i w wpadających przez okno promieniach księżyca mógł zobaczyć jej zaskoczone, ale i dziwnie zdeterminowane spojrzenie.

- Na-Naruto. – Zdziwiona wyjąkała jego imię i nim zdążył zareagować, wpiła się wargami w jego usta. Pocałunek był drapieżny, chaotyczny i pełen smutku. Nim odsunął ją od siebie, zdążył poczuć słony smak łez od jakich mokra była cała jej twarz. – Proszę. – Szepnęła wyrywając się z jego ramion i zdzierając z siebie piżamę. – Proszę. – Powtórzyła, chwytając jego dłoń i kładąc ją na swojej piersi. – Proszę. – Dodała to jak jakąś mantrę, jednocześnie sięgając do jego krocza. Nim zrozumiał co zamierza zrobić, wyłuskała z bokserek jego penisa i zaczęła go masować. – Proszę. – Już chciał wyrwać się spod niej i przerwać ten stan hipnozy w jakim ewidentnie się znajdowała, gdy dziewczyna spojrzała na niego nadzwyczaj przytomnym wzrokiem, jednocześnie przerywając wszelkie dotychczas wykonywane czynności. – Ja nadal jestem chora, po tym co mi zrobił ten – Tu przerwała, tak jakby bała się wyjawić przed nim tożsamość napastnika. – Jeśli do końca miesiąca nie zajdę w ciążę to już nigdy nie będę mogła mieć dzieci. – Powiedziała wprawiając go stan totalnego osłupienia. Nie zdawał sobie sprawy jak poważnych obrażeń doznała w wyniku tego gwałtu. – Więc proszę, daj mi dziecko.

Naruto - HaremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz