Słodka niewiedza

749 37 2
                                    

Od tej pamiętnej nocy i poranka, cała trójka zaczęła spać w jednym pokoju, przy czym Hinata zafascynowana obserwowała miłosne igraszki Naruto i Sakury. Sugerowali jej, że gdy tylko najdzie ich ochota na seks, to mogą przenieść się do łazienki lub gdziekolwiek indziej, by nie musiała być świadkiem jak się ze sobą zabawiają. Jednakże dziewczyna stanowczo zabroniła im ukrywać się z tym przed nią. Wyglądało to trochę tak jakby doświadczyła jakiejś dziwnej fascynacji seksem uprawianym przez innych ludzi. Haruno zasugerował nawet możliwość wizyty u psychologa, ale Hyuuga stwierdziła, że brzydziłaby się oglądać seks w wykonaniu kogoś innego niż oni. Tak więc dość szybko wrócili do pełnej swobody w uprawianiu seksu, dokładnie takiej jak ta z pierwszego poranka gdy zupełnie się zapomnieli.

- Wiesz, że to nie jest normalne. – Stwierdziła Sakura, siedząc z Naruto przy restauracyjnym stole, gdzie czekali z obiadem na Hinatę. Dziewczyna właśnie kończyła serię natrysków mających poprawić krążenie krwi i za kilka minut miała do nich dołączyć. – Takie zafascynowanie seksem, jako widowiskiem może być kolejną formą traumy po tym co nas spotkało.

- Hm. – Mruknął Naruto, zagryzając drobne przekąski podane chwilę temu przez kelnera. – Ale co możemy zrobić? – Zapytał, przyglądając się dziewczynie. – Ukrywać się przed nią czy może zmusić ją do dołączenia?

- Nie możemy jej zmusić.

- Wiem, rzuciłem to jako jedną z mniej prawdopodobnych opcji.

- Musimy jakoś inaczej to rozwiązać. – Powiedziała Haruno, z zamyśloną miną.

- Cokolwiek wymyślimy, będzie to po prostu inna forma przymusu. – Powątpiewająco stwierdził Uzumaki. – A to może tylko pogłębić traumę.

- To ja już nie wiem. – Mruknęła zrezygnowana różowowłosa.

- Może po prostu z nią porozmawiam?

- Jak? Skoro ona unika przebywania sam na sam z tobą w tym samym pokoju.

- Może jest rozwiązanie, ale – I nie dokończył myśli, bo w tym momencie do ich stolika podeszła kobieta z personelu.

- Przepraszam państwa. – Zaczęła, kłaniając się. – Ale wasza przyjaciółka chyba ma atak histerii.

- Już idziemy. – Odpowiedział Naruto, podnosząc się. Nawet nie obejrzał się za Sakurą, doskonale wiedząc, że podąża za nim.

Kilka minut później weszli do sali zabiegowej, gdzie były wykonywane natryski i zobaczyli grupę starszych mężczyzn, którzy byli dość mocno poobijani. Na środku pomieszczenia stała naga Hinata, przytrzymująca jakiegoś starszego jegomościa i obijająca mu facjatę. Całość robiła o tyle makabryczne wrażenie, że wszystko odbywało się w całkowitej ciszy.

Zablokowała im tenketsu odpowiedzialne za mowę i poruszanie się. – Naruto usłyszał w głowie głos Kuramy.

Dzięki. – Odpowiedział tak samo.

- Co tu się stało? – Uzumaki zwrócił się do spanikowanej pielęgniarki.

- Ci, ci panowie wpadli tu po tym jak usłyszeli, że państwo siedzą w restauracji. – Zaczęła roztrzęsionym głosem. – I zaczęli nagabywać panienkę. Wszystko było jeszcze w miarę w porządku do momentu gdy jeden z nich, ten właśnie obijany, przyparł panienkę do ściany i zaczął obmacywać ją po piersiach. Wtedy jej oczy się zmieniły, a on po jednym lekkim uderzeniu tak po prostu upadł. Reszta uznała to za atak z jej strony i postanowili ją ukarać. Oczywiście po swojemu i po chwili i oni skończyli tak jak ten pierwszy.

- Rozumiem. – Powiedział blondyn i ruszył w kierunku przyjaciółki. Trochę się wzdrygnął gdy spojrzała na niego aktywowanym Byakugan. – Kurama, zajmij się proszę odblokowywaniem tenketsu. – Pomyślał do przyjaciela.

Nie ma sprawy. – Odpowiedział Kyuubi i po chwili miał już pełne ręce roboty, bo Hinata nie puściwszy napastnika, któremu obijała gębę, zaczęła zadawać ciosy Uzumakiemu. Oczywiście, dzięki wsparciu Lisa, żaden z zablokowanych tenketsu, nie pozostał długo taki, niemniej na ciele chłopaka zaczęły pojawiać się siniaki. Ten w ciszy, nie próbując w żaden sposób odezwać się do Hyuugi, zbliżał się do niej, zmuszając ją do wycofywania się w kierunku rogu pomieszczenia. Po drodze zgarnął szlafrok należący do niej i gdy unieruchomił ją w narożniku, owinął ją nim. Następnie z dziewczyną na rękach, ruszył do pokoju w asyście wściekłej Haruno. Ich mała procesja nie pozostała nie zauważona, ale nikt nie miał odwagi podejść bliżej, widząc dziko pulsującą żyłkę na czole różowowłosej. W pokoju, Naruto usiadł na łóżku przytulając do siebie granatowłosą, która w ciszy wgapiała się w nieokreślony punkt na ścianie. Ten atak na jej osobę musiał być dla niej totalnym szokiem, bo obie dziewczyny zdążyły się przyzwyczaić do tego, że podstarzałym amantom w zupełności wystarczy przebywanie w tym samym pomieszczenie co one.

Naruto trzymał w ramionach wciąż spiętą przyjaciółkę, która zachowywała się jakby wpadła w totalny stupor. On i Sakura z troską przyglądali się dziewczynie, której psychika nigdy nie była zbyt silna i gwałt, a teraz i ten atak to było dla niej zbyt wiele.

- Pójdę po coś do jedzenia. – Odezwała się Haruno, kierując się do wyjścia.

- Hm. – Mruknął blondyn, ciaśniej obejmując Hinatę. Okazał to być doskonałym ruchem, bo jak tylko za Sakurą zamknęły się drzwi, to Hyuuga zaczęła się wiercić, a po chwili próbować wyrwać z przytrzymujących ją ramion chłopaka. Nic nie mówiła, nawet gdy zrobiła się czerwona na twarzy od wysiłku jaki wkładała w próby uwolnienia się, to nie wydała nawet jednego jęki, pisku czy warknięcia jakie w takich sytuacjach towarzyszą walczącym. – Nigdzie nie idziesz. – Powiedział do niej, wywołując tym znieruchomienie dziewczyny, ale nie trwało ono długo, bo już po kilku uderzeniach serca, znów zaczęła się wyrywać. Oczywiście spowodowało to, że szlafrok, którym była owinięta, zsunął się odsłaniając jej duże, jędrne piersi. W normalnych okolicznościach, Uzumaki z lubością wpatrywałby się w nie, ale to niestety nie były normalne okoliczności. Szczególnie, że już od dwóch tygodni spali we trójkę w jednym łóżku i dla wygody zrezygnowali z piżam. Więc jej ciało, choć nie miał okazji bliżej się z nim zaznajomić, nie było dla niego jakąś szczególną nowością. Jednak granatowłosa zdając się zapomnieć o tym detalu, zaczęła się ocierać piersiami o jego tors, mając nadzieję zdekoncentrować go tym. Oczywiście, Naruto był młodym, zdrowym mężczyzną i jakkolwiek próbował z tym walczyć to jednak nie zdołał zapanować nad reakcją swojego ciała. Już po chwili Hinata poczuła jak coś twardego coraz silniej naciska na jej pośladek. To przywołało traumatyczne wspomnienia, które tylko wzmogły atak paniki.

- Nie! – Krzyknęła. – Sasuke, błagam, nie rób mi tego! – Zaczęła wywrzaskiwać takie i inne wyrwane z kontekstu zdania, które dla kogoś innego były całkowicie niezrozumiałe, ale Naruto nie był kimś innym. On doskonale wiedział co spotkało jego przyjaciółki, więc natychmiast zrozumiał kto im to zrobił.

Gdy Sakura wróciła do pokoju z posiłkiem, zastała w nim samotną, rozryczaną Hyuugę i otwarte okno.

- Co się stało?! – Dopadła do przyjaciółki. – Hinata! Co się stało?! Gdzie Naruto?!

Naruto - HaremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz