Plany

407 25 2
                                    

Rodzina Himeno rozsiadła się w salonie, w ciszy przyglądając się jak żony gospodarza wraz z Kisarą, znoszą coraz to kolejne przekąski. Cały ten czas przy stole panowała cisza, która tylko na początku została zakłócona. Gdy dziewczyny miały już pewność, że jedzenia nie zabraknie oraz, że jest go odpowiednia różnorodność, dosiadły się do gości.

Naruto wstał i lekko się ukłoniwszy, rozpoczął prezentację siebie i swoich kobiet.

- Jestem Namikaze-Uzumaki Naruto, a to moje żony Hinata z domu Hyuuga i Sakura z domu Haruno. – Następnie spojrzawszy na Kisarę, dodał. – Kisary jak sądzę nie muszę przedstawiać, ale jest ze mną z własnej woli jako moja narzeczona.

- Haruno Sakura? – Zdziwił się Tomoya, ojciec czarnowłosej. – Ta sławna lekarka, uczennica Ślimaczej Księżniczki Senju Tsunade?

- Tak, to ja. – Odpowiedziała różowowłosa.

- A ty, słonko. – Mama Kisary, zwróciła się do granatowłosej. – Nie jesteś przypadkiem dziedziczką klanu Hyuuga?

- Jeszcze do nie dawna nią byłam, ale zrezygnowałam z tego stanowiska na rzecz związku z Naruto.

- Zrezygnowałaś z prestiżowego stanowiska tylko ze względu na miłość? – Zdziwiła się blond włosa Reina. – Czy uważasz, że była tego warta?

- Zdecydowanie. – Odpowiedziała Hinata patrząc ciepło na męża.

- Khym. – Chrząknął czarnowłosy ojciec Kisary. – Jakie ma pan zamiary wobec naszej córki?

- Cóż. – Zaczął Uzumaki, przyglądając się Kisarze. – Na razie mieszka tu jako moja narzeczona, choć nie jest to oficjalne. – A widząc jak mężczyzna otwiera usta, szybko dodał. – Jeszcze jest dziewicą i zostanie taką do osiemnastki. Czy do tego czasu wytrwa w postanowieniu poślubienia mnie, to już zależy tylko od niej.

- Rozumiem. – Mruknął Tomoya i spojrzał na swoją żonę, Reinę. Po chwili niemej konwersacji, kobieta kiwnęła głową. – Czy dobrze kojarzę, że jest pan tym bohaterem, który zakończył Czwartą Światową Wojnę Shinobi?

- Między innymi. –Potwierdził Naruto. – Razem ze mną była Sakura. – Mówiąc to, kiwnął głową w stronę swoje różowowłosej żony. – Oraz już nieżyjący Uchiha Sasuke. – Gdy tylko wymienił trzeciego członka drużyny, jego żony skrzywiły się, jakby usłyszały jakieś wyjątkowo plugawe przekleństwo. Państwo Himeno zdziwili się na tak dziwną reakcję i w duchu obiecali sobie, by sprawdzić jakie relacje łączyły obie młode kobiety z wymienionym. – Cała nasza trojka miała swój wkład w to zwycięstwo.

- Rozumiem. – Znów mruknął ojciec Kisary. – Czy byłby pan zainteresowany zmianą tej relacji w formalny związek?

- Co ma pan na myśli?

- Oficjalne narzeczeństwo i ślub tak szybko jak to możliwe.

- Są Państwo gotowi oficjalnie oddać mi swoją córkę? – Zdziwił się Uzumaki, bo akcja z samurajami nie wróżyła niczego dobrego.

- Jest pan bohaterem wojennym i przyszłym Hokage. – Za męża odpowiedziała Reina. – Już samo to sprawia, że nie mamy nic przeciwko.

- Ale? – Zapytał Naruto, podejrzewając istnienie jakiegoś haczyka. – Jak sądzę jest jakieś „ale".

- Musimy zrobić to jak najszybciej i dobrze by było gdyby równie szybko zaszła w ciążę. – Odpowiedział Tomoya, a Kisara słysząc to, wyraźnie drgnęła. Podejrzewała coś gdy została zmuszona do wstąpienia do świątyni, ale teraz miała już pewność, że jeden z Daimyo musiał rozpocząć śledztwo w sprawie niezwykłej śmierci szóstki podstarzałych milionerów i jej rodzicom zaczął się palić grunt pod nogami. Jeśli szybko jej nie wydadzą za mąż, to mogą zostać nawet oskarżeni o wielokrotne morderstwo z zamiarem przywłaszczenia majątków zmarłych, a ona zostanie przez nich pociągnięta na samo dno. A to mogło oznaczać wieloletnie więzienie, gdzie najpewniej długo nie pożyje.

Naruto dostrzegł drgnięcie narzeczonej i domyślił się, że to co proponują jej rodzice ma zatuszować jakąś machlojkę, której się dopuścili. Dopiero po chwili zastanowienia przypomniał sobie o tym, że czarnowłosa jest sześciokrotną wdową i może tu chodzić o zagarnięte przez nich majątki. Majątki, które zgodnie z prawem powinny należeć do Kisary, a to czyni ją współwinną. I nie ważne jest to, że była wtedy dzieckiem, które w żaden sposób nie mogło sprzeciwić się swoim rodzicom.

- Jeśli tylko Kisara zgadza się na to, to i ja się zgadzam. – Odpowiedział, przyglądając się dziewczynie.

- Ale. – Zaczęła protestować. – Ale co z tym, że mam dopiero szesnaście lat?

- Nic. – Odparł spokojnie Uzumaki. – Chciałem po prostu uniknąć ewentualnych komplikacji na wypadek sporu z Twoimi rodzicami, ale mając ich błogosławieństwo możemy wziąć ślub choćby za godzinę.

- A dziecko? – Zapytała pełna wątpliwości. – Przecież to wymaga seksu, a do niego trzeba mieć osiemnaście lat.

- Wśród cywili, tak. – Potwierdził jej obawy, ale natychmiast się uśmiechnął. – Tak jednak się składa, że zauważyłem u ciebie pewne zdolności do kontroli czakry.

- Jak to możliwe, skoro w mojej rodzinie nigdy nie było shinobi?

- Khym. – Chrząknęła jej mama. – To akurat nie do końca prawda. – A gdy wszyscy skupili się na niej uwagę, dodała. – Mój dziadek był shinobi. Co prawda nie miał jakichś oszałamiających sukcesów w zawodzie ninja, ale jednak panował nad czakrą.

- To wyjaśnia Twoje zdolności w tym kierunku. – Odparł blondyn. – Jakkolwiek masz niewielkie jej zasoby, to jednak już teraz podświadomie ją kontrolujesz, a tak się składa, że mamy tu ekspertkę od szkolenia w kierunku rozwijania kontroli nad nią.

- Ja już kontroluję czakrę? – Zdziwiła się czarnowłosa.

- Tak, to dlatego mogłaś za nami nadążyć i miałaś dość siły, by siłować się ze mną.

- Hmm. – Mruknęła Sakura. – Jeśli jest tak jak mówi Naruto, to może się okazać, że będziesz miała predyspozycje do stania się medninja.

- Do byłaby doskonała wiadomość. – Rozentuzjazmowana powiedziała Reina. – Ale czy sama kontrola nad czakrą wystarczy do tego, by zostać lekarzem?

- Niestety nie. – Odparł Uzumaki. – Tak więc od przyszłego tygodnia zaczynamy ostrą naukę podstawowej wiedzy i umiejętności shinobi, tak byś mogła podejść do egzaminu na genina, który odbędzie się za sześć miesięcy.

- Muszę? – Z rezygnacją w głosie, zapytała Kisara.

- Jeśli mielibyśmy wziąć ślub przed Twoją osiemnastką, to tak. – A uśmiechnąwszy się szeroko, dodał. – Szczególnie, że podstawowe umiejętności shinobi są bardzo przydatne.

- A do czego może mi się przydać podmiana, którą zastosowałeś dzisiaj rano?

- Mam na myśli nie tylko podmianę, ale też chodzenie po ścianach i wodzie.

- No dobrze. – Przyznała zrezygnowana. – To faktycznie może się okazać przydatne. – Dodała, okazując focha. Na ten widok wszyscy zgromadzeni zaśmiali się, nawet jej młodsze siostry, które po odezwaniu się zaraz na samym początku, skromnie milczały, jak urzeczone wpatrując się w narzeczonego Kisary.

Naruto - HaremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz