Naruto, jak tylko otworzył oczy, biegiem ruszył do łazienki, gdzie w podobnym tempie wykonał poranne czynności i nie jedząc śniadania w hotelowej restauracji, ruszył do szpitala. W ostatniej chwili przypomniał sobie o jedzeniu, a tak dokładnie to żołądek mu o nim przypomniał i tylko dlatego kupił trzy porcje zupy miso, omletów i ryżu udekorowanego marynowaną rzodkwią. Tak zaopatrzony, jak burza wparował do szpitalnego holu, gdzie wkurzył pielęgniarki rozsiewanym aromatem jeszcze gorącego posiłku. Aż żal mu się ich zrobiło gdy słyszał odgłosy burczenia w już lub jeszcze pustych brzuchach.
Przez noc, mimo że doskonale spał, to jednak coś mu się poukładało w głowie i gdy się obudził to natychmiast wypłynęło postanowienie, że choćby dziewczyny odpychały go, warczały na niego to on będzie przy nich. I cokolwiek zrobią lub powiedzą, nie ważne jak przykre to będzie, to on nie zostawi ich samych z tym problemem. I jeśli okażą się zbyt uparte, to gotów jest nawet w toalecie im towarzyszyć. Oczywiście to ostatnie pomyślał sobie w ramach żartu, ale dość szybko do niego dotarło, że faktycznie jest gotów na takie poświęcenie.
One są moimi przyjaciółkami i zawsze przy mnie trwały, więc nie ważne jak bardzo będę musiał się upokorzyć, nie zostawię ich samych. – Pomyślał, otwierając drzwi do ich pokoju. Z ulgą zobaczył, że obie jeszcze śpią, dzięki temu odpadał problem ewentualnej pyskówki, gdyby chciały protestować przeciw jego obecności.
Siedział już pięć minut świadom tego jak po pokoju rozchodzi się aromat ciepłego posiłku, i mimo że zazwyczaj ma problem z usiedzeniem w jednym miejscu, to teraz zafascynowany obserwował obie dziewczyny, w myślach licytując się sam ze sobą o to, która pierwsza zareaguje na przyjemnie drażniący zapach.
I o to, proszę Państwa, wygrywa szanowana Hinata, która jak ta cicha rzeka, mimo drobnej i szczupłej sylwetki, potrafi wtrząchnąć kilkadziesiąt misek ramen. – Rozbawiony, pomyślał na widok kręcącego się noska dziewczyny. Kilka uderzeń serca później granatowłosa usiadła na łóżku i zaspanymi oczami zaczęła się rozglądać po pokoju. Jej twarz wyrażała ekscytację na myśl o czymś smacznym gdy akurat jesteś głodny, ale niestety jak tylko zobaczyła chłopaka siedzącego przy zastawionym stole, mina jej zrzedła, by po chwili zmienić się we wściekłą.
- Wynoś się! – Krzyknęła, budząc tym Sakurę, a Uzumaki nic nie mówiąc, pokręcił głową dając do zrozumienia, że nie zamierza ruszyć się z miejsca. Hinata sięgnęła do przycisku przy łóżku i wdusiła go tak mocno, że niemal go uszkodziła. Już po chwili do pomieszczenia wparowała spanikowana pielęgniarka, która obawiała się najgorszego po tym jak zobaczyła, że do pokoju obu jeszcze śpiących dziewczyn, wszedł młody mężczyzna. Odetchnęła z ulgą widząc go spokojnie siedzącego na krześle ulokowanym tak daleko od łóżek jak to tylko możliwe.
- Coś się stało? – Zapytała jak tylko uspokoiła rozszalałe serce.
- Proszę go stąd wyprowadzić! – Krzyknęła, będąca na skraju paniki, Hinata.
- Przykro mi, ale jest tu z zalecenia szpitalnego psychologa. – Odparła kobieta, szokując tym całą trójkę. – Tak się składa, że jeśli ten młodzieniec nie zjawiłby się tu sam, to zostałby wezwany. – Dodała i zaczęła się odwracać w kierunku wyjścia. Robiła to powoli, jakby czekała na wybuch ze strony Hyuugi i nie zawiodła się.
- Protestuję! – Krzyknęła granatowłosa. – Chcę widzieć się z lekarzem!
- Oczywiście. – Odparła pielęgniarka. – Już go wzywam. – Ale gdy tylko stanęła w progu i wydawało się, że zaraz zamknie za sobą drzwi, odwróciła się i z radosną miną dodała. – Tak się jednak składa, że teraz ma obchód na oddziale intensywnej opieki, a że pani przypadek nie wymaga natychmiastowej reakcji, więc zjawi się najwcześniej za godzinę. Życzę smacznego. – Usłyszeli jeszcze nim ostatecznie zniknęła im z oczu.
CZYTASZ
Naruto - Harem
FanficPrzez brutalne działanie Sasuke, Sakura i Hinata popadają w depresję. Czy zdołają się z niej wyrwać, czy ktoś im w tym pomoże?