Od zakończenia rozprawy, minęło już dwa tygodnie. Przez cały ten czas Naruto, Sakura i Hinata niespiesznie kierowali się do Konoha. Robili to tak wolno z dwóch powodów. Po pierwsze, Haruno była w ciąży i z tego powodu nie można było utrzymywać zbyt długo dużego tempa. Po drugie, Uzumaki powoli, ale nieustannie dobierał się do Hyuugi. Dziewczyna z początku była przeciwna zbliżeniu się do mężczyzny, jakiegokolwiek. Ale już po tygodniu powolnego spacerku, bo inaczej nie można tego nazwać, zaczęła się przełamywać. Szczególnie, że blondyn i różowowłosa nie folgowali sobie i dzieląc z nimi jeden namiot, nie miała wyboru, będąc zmuszoną do oglądania ich miłosnych zapasów. Jak to romantycznie jest nazywane. A mówiąc wprost, pieprzyli się we wszystkie wieczory i poranki, przerwę na obiad też kończyli ostrym seksem, a nawet w nocy zdarzał im się szybki numerek. Granatowłosa zaczęła już być tym zmęczona i albo musiałaby zmienić namiot, co było niemożliwe, bo mieli tylko jeden albo przyłączyć się.
Tak więc już pod koniec pierwszego tygodnia podróży wybrała to drugie.
Uzumaki właśnie wchodził do namiotu, gdy Sakura go zawołała, że potrzebuje pomocy przy nabieraniu wody do bukłaków. Gdy tylko dotarł na miejsce, zobaczył obie dziewczyny stojące na środku niewielkiego, płytkiego rozlewiska powstałego w naturalnej niecce, przez którą przepływał strumień. Były nagie, co nie zaskoczyło go, bo od dawna się z tym przed sobą nie kryli. Ale zdziwiło go co innego. Po dokładniejszym przyjrzeniu, dostrzegł, że Haruno stojąca za Hyuugą, sięga ręką do jej krocza i masuje je. Po chwili mógł dostrzec jak jeden palec wbija w szparkę Hinaty. Wieczorna cisza została rozdarta jękiem granatowłosej. Ten widok jak i towarzyszący mu dźwięk, sprawił, że ogarnęło go podniecenie jakiego od dawna nie doświadczył. Po chwili zobaczył jak różowonosa kiwa na niego ręką, by dołączył do nich. Niewiele myśląc, rozebrał się i brodząc w wodzie sięgającej kolan, zbliżył się. Nie wiedział czego się spodziewać. Już kilka razy próbowali z Sakurą właśnie w ten sposób wciągnąć przyjaciółkę do wspólnej seks zabawy, ale za każdym razem stanowczo odmawiała. Jednakże teraz to ona sięgnęła ramionami i obejmując jego szyję, przyciągnęła go do siebie, jednocześnie ściągając do swojego poziomu. Po chwili poczuł jej usta na swoich. Najpierw nieśmiało, ale gdy wyczuła, że jego odpowiedź jest delikatna, czuła i taka zachęcająca, ale nie ponaglająca, to wpiła się w jego wargi z energią i żarem o jakie by jej nie podejrzewał. Już po chwili zaczęli się siłować językami o dominację. Nie chcąc jej przestraszyć, ustąpił, ale dopiero po kilku minutach nieugiętego oporu. Otumaniona sukcesem w tych językowych zapasach, zaczęła badać jego zęby i podniebienie. Gdy ich języki oplatały się jak dwa walczące węże, on zastanawiał się jakim cudem mieli czas na złapanie kolejnych oddechów. Zamroczeni ogarniającą ich ciała ekstazą, usiedli w wodzie, teraz sięgającej im do pach. Po chwili Naruto poczuł dłoń obejmującą jego męskość, która zaczęła się rytmicznie poruszać. Aż jęknął, gdy dziewczyna użyła zbyt dużo siły.
- Przepraszam. – Usłyszał szept Sakury, co było nie lada wyczynem wśród tej kakofonii jęków, sapnięć i westchnień. Mimo przeprosin, nie puściła jego penisa, tylko docisnęła Hyuugę do jego torsu, tak że ta lekko się uniosła, a następnie opuściła przyjaciółkę na trzymane w ręce przyrodzenie. Już po chwili poczuł jak ciepła, ciasna szparka Hinaty nabija się na jego męskość. Oboje równocześnie jęknęli. On z ekstazy, bo oto dzieje się coś o czym marzył od kilku tygodni i dokładnie to opisał w wysłanym im liście, a ona bo znów czuje w sobie mężczyznę. Choć jest to pierwszy raz gdy sama tego chce.
Od tamtego wieczoru, dalsza podróż jeszcze bardziej zwolniła co chwilę przerywana na seks między Uzumakim, a Haruno lub Hyuugą. Choć bardzo często było to z obiema naraz. Co ciekawe, Hinacie spodobał się trójkącik i nieraz kończyło się na tym, że gdy Naruto posuwał granatowłosą od tyłu, to ona w tym samym czasie nurkowała w szparce Sakury. Oczywiście bywało też odwrotnie, a nawet i tak, że obie ujeżdżały blondyna. Jedna ciesząc się jego penisem w sobie, a druga jego językiem penetrującym jej cipkę. Z początku Hinata miała ogromny problem ze słowami „cipka" i „penis", ale teraz już nie odczuwała żadnych oporów przy ich wymawianiu.
Gdy do Konoha został im już tylko jeden dzień, Hyuuga posmutniała.
- Co się stało? – Zdziwił się Naruto, na widok nagłej zmiany nastroju u dziewczyny. Ostatnio myślał o obu jako ukochanych, bo tak się stało, że i u niego seks przedestylował dotychczas odczuwane emocje, pozwalając ujrzeć te, które są najważniejsze. Te które leżą u samej podstawy tego co czuje wobec przyjaciółek. Chociaż już nie przyjaciółek, teraz już kochanek. Ale coraz częściej łapał się na tym, że jak traci z oczu którąś z nich, to zaczyna robić się nerwowy. Z początku myślał, że to tylko z obawy o ich bezpieczeństwo, ale z czasem dotarło do niego, że po prostu uzależnił się od ich towarzystwa.
Od bliskości z nimi.
I nie chodzi tu tylko o bliskość czysto fizyczną, bo przez ostatnie cztery dni tylko jednego dnia uprawiali seks, raz z Sakurą przy Hinacie jako biernym widzu i drugi raz z granatowłosą, przy czym wtedy to Haruno jedynie się przyglądała. Pozostałe dni spędzili na spokojnym delektowaniu się swoją obecnością. Rozmawiali na najróżniejsze tematy lub po prostu milczeli, w ciszy odnajdując wzajemne zrozumienie.
- Boję się. – Mruknęła, dopiero po dłuższej chwili.
- Czego? – Zdziwił się chłopak.
- Że będzie musiała wrócić do dystryktu Hyuuga. – Odpowiedziała za nią Sakura.
- Wydawało mi się, że zostało to już ustalone.
- Niby tak, ale wtedy starszyzna została zaskoczona. – Odparła granatowłosa. – Teraz mieli więcej czasu na przemyślenie wszystkiego. Obawiam się również tego, że mogła wyciec informacja o tym co Sasuke nam zrobił.
- To faktycznie mógłby być problem. – Zgodziła się z nią Haruno.
- Rozumiem. – Stwierdził zamyślony blondyn. Nagle uśmiechnął się jakby wpadł na jakiś genialny pomysł. – Chodźcie. – Powiedział, nagle skręcając.
Nie wiedziały dokąd je prowadzi, ale nauczyły się mu ufać. Bo choć nadal zdarzało mu się zachowywać jak ostatni głupiec, to jednak nigdy nie zrobił czegoś co by im zaszkodziło.
Po kilku godzinach żwawego marszu stanęli przed ozdobną bramą.
- Świątynia Ognia? – Zdziwiła się Sakura. – Myślałam, że w Konoha jest jedyna w tej części kraju.
- Ta w Konoha jest filią, tej tu.
- Więc to jest główna świątynia? – Zapytała Hinata.
- Tak. – Odparł Uzumaki, chwytając ogromną kołatkę, a następnie uderzył nią we wrota.
Naruto tylko raz dał znać, że chciałby skorzystać z gościnnych progów przybytku bogów, i mimo że miało to miejsce godzinę temu, to nie uległ namowom dziewczyn, by znów to zrobić. W końcu po półtorej godziny oczekiwania, wrota bezdźwięcznie uchyliły się, ukazując postać drobnego, łysego mnicha.
- Co was sprowadza, wędrowcy? – Zapytał przyciszonym głosem, który brzmiał jakby deklamował jakąś modlitwę.
-Chcielibyśmy wziąć ślub. – Odpowiedział Uzumaki, czym zupełnie zaskoczył swoje towarzyszki.
- Coo?! – Obie krzyknęły, powodując u łysego odruchowe wykrzywienie na ten bolesny dla niego dźwięk. Bo tak się składa, że od wielu lat był otoczony ciszą lub odgłosami niewiele mocniejszymi od szeptu, więc taki krzyk ranił mu uszy.
CZYTASZ
Naruto - Harem
FanfictionPrzez brutalne działanie Sasuke, Sakura i Hinata popadają w depresję. Czy zdołają się z niej wyrwać, czy ktoś im w tym pomoże?