Rozdział 5 - Widowisko

737 55 0
                                    

Czwartek. Nie całe 4 dni do meczu z drużyną odwiecznej rywalizacji liceum Asami. Ale do tego jeszcze parę dni. Przez cały czas Kuvira była bardzo blisko Korry co wprawiało Sato w ogromną zazdrość. Puki co słońce oświetlało szkołę do której właśnie szła zielonooka oraz jej przyjaciele. Śmiali się do puki nie dotarli do szkoły. Na samym starcie zobaczyli nową nauczycielkę. Była ciotką Kuviry. Lin Beifong, była groźnie wyglądającą kobietą. Bolin zbladł na jej widok.
- Straszna - szepnął do Opal. Dziewczyna zachichotała gdy chłopak wtulił się w swoją dziewczyne.
- Spokojnie, ciebie ominą lekcje z nią. Gorzej z Asami - spojrzała na dziewczynę.
- To znaczy? - spytała.
- Miłego w-f'u - zachichotała i poszła do swojej klasy. Sato stała jak wryta. Ona i Beifong w jednej sali?! Żart! Cały polski Asami przesiedziała jakby dowiedziała się, że ma dziś 2 godziny w piekle. W sumie na jedno wychodzi. Ponoć wszyscy w rodzinie Kuviry są ostrzy w wychowaniu, a Lin to już w ogóle ma wojskowy tryb życia. 
- Idealna nauczycielka w-f'u - pomyślała Asami. Po zakończonych lekcjach myślowych nadszedł koszmar.
- Miłej lekcji Sato - mruknęła Kuvira idąc do szatni. Normalnie by się nie cieszyła ale młoda Beifong jest w klasie z Korrą. Po przebraniu się wszystkie dziewczyny ruszyły na salę gimnastyczną. Była ona ogromna. Na jednej stronie byli chłopacy, a drugą zajmowały dziewczyny. Ustawiły się w szeregu, a Lin zaczęła sprawdzać obecność. Kiedy dotarła do nazwiska Asami spojrzała na nią z pogardą i wróciła do prowadzenia lekcji. Grały z chłopakami w ręczną. Pierwsza godzina jakoś zleciała. Jeszcze ostatnia i dom. Sato rozmawiała z Jinorą i Opal gdy do szatni wleciał Bolin. Był cały zdyszany.
- Czego tu szukasz? Szatnie ci sie powaliły? - zakpiła z niego Kuvira.
- Zostaw go. Co sie dzieje? - spytała Opal.
- Korra. Zaheer. Bójka - wydyszał. Chłopak był jednym z uczniów który często wpadał w bójki przez swój narwany i wybuchowy charakter. Jest łysym i dość niskim uczniem ostatniego roku liceum.  Często dokuczał Korze ale nigdy się nie pobili, więc był to coś nowego. Trójka dziewczyn pognała na korytarz. Było to naprawde wielkie widowisko. Wyglądało to jakby zebrała się tam połowa szkoły. Kiedy tylko ludzie zobaczyli Asami przepuszczali ją, jakby miała swoje przywileje. Nie tylko ją. Dziewczyna Zaheera też puszczali jakby była jakąś królową. Widok jaki zobaczyły zielone oczy Sato był dla niej przerażając. Chłopak stał na przeciw Korry. Jedno i drugie trzymało gardę. Chłopak miał podbite obok, a dziewczyna krwawiła z nosa. Dziewczyna Zaheera odciągnęła swojego partnera od niebieskookiej, a Mako trzymał narwaną niebieskooką.
- No choć tu! - warknął Zaheer próbując wyrwać się swojej partnerce. Ta szepnęła mu coś do ucha i chłopak złagodniał. Razem odeszli do swojej klasy, tak jak większość uczniów.
- Już uspokój się - powiedział Mako puszczając dziewczynę i prowadząc ją do szatni. Wszystkie dziewczyny spojrzały na chłopaka który wszedł do pomieszczenia.
- O coś ty się znowu pobiła i czemu z nim? - spytała Jinora. Korra nic nie odpowiadała. Asami spojrzała na starszego brata Bolina.
- Pobiła się z nim bo zaczął cie wyzywać - westchnął. Opal kucnęła przed niebieskooką i podała jej chusteczkę.
- Weź głowę na dół - poleciła jej dziewczyna młodszego z braci co uczyniła. Sato spłonęła burakiem gdy dowiedziała się, że pobiła się o nią.
- Dzięki -mruknęła. Starsza dziewczyna wstała z ławki i podeszła do Asami.
- Nie ma sprawy - powiedziała stojąc przed zielonooką której rumieńce podeszły pod same oczy. 
- Pocałujcie się jeszcze - zaśmiał się Mako opuszczając szatnie. Dzień minął dość spokojnie już później. Oczywiście odbyło się bez nauczycieli, bo i Zeheer i Korra nie chcieli mieć problemów. 
- Czemu pobiłaś się o nią- spytała Kuvira czekając na niebieskooką. Asami akurat stała za ścianą. Wiedziała że podsłuch będzie złym pomysłem ale warto spróbować.
- Musiałam, dobrze wiesz że bronie mienie ludzi na których mi zależy
- Zależy ci na niej?
- I to jeszcze jak - westchnęła. Słysząc dźwięk trzaskania szafki Sato uciekła z terenu szkoły. Czyli nie jestem na straconej pozycji i dawało jej motywacje aby nie odpuszczać w walce o serce Korry. 

Boiskowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz