Rozdział 26 - Zakończenie

565 50 5
                                    

Dni Asami i Korry, jako już małżeństwa mijały po prostu cudownie. Ich ślub odbył się na północy, w rodzinnym mieście niebieskookiej. Osiedliły się w Mieście Republiki, w domku jakim zafundował im Hitoshi. Duże mieszkanie na obrzeżach prezentowało się fantastycznie. 
- Ciasne ale własne- zaśmiała się Asami rzucając się na kanapę kiedy skończyły remont. To było pierwsze słowo jakie powiedziała. Teraz słyszy się tylko...
- Masz pięć minut za zejście na dół 
- Już ide nooo - mruknął chłopiec schodząc po drewnianych schodach. Jego karnacja była ciemniejsza, a oczy jego były jasne.
- Nawet nie wiesz jak bardzo jesteś podobny do swojej mamy - uśmiechnęła się Asami tuląc swojego synka i przylizując mu włosy.
- Mamo noo - mruknął niezadowolony chłopiec.
- Wybacz kochanie ale ona musi cię widzieć z tej kulturalnej strony, a poza tym z włosami na dole też dobrze wyglądasz - uśmiechnęła zielonooka. Jednak po przyjściu swojej żony roztrzepane włosy chłopca powróciły.
- Ale z takimi ci najlepiej - zaśmiała się Korra podnosząc synka - a teraz jedziemy do wujka Bolina
- Taaaak!! - krzyknął mały i kiedy tylko niebieskooka odstawiła go na ziemie, ten w mgnieniu oka stał już przy aucie. Jechali by przez pare minut gdyby nie korki. Jednak zamiast się wściekać, rodzina spędziła ten czas śmiejąc się i rozmawiając. Kiedy tylko dojechali na miejsce, mały od razu wyskoczył z auta.
- Jak na 7-latka jest pełen energii - zaśmiał się Bolin witając gości.
- A ty jak na ojca dalej jesteś dziecinny - powiedziała Korra po czym zaczęła sobie dokuczać z przyjacielem. Życie wszystkich się zmieniło. Mako i Wu wyjechali za granice, co jakiś czas wracają do rodzin. Bolin i Opal jak widać osiedlili się niedaleko dziewczyn. A one? Wiodą spokojne życie. Jeśli cię to ciekawi lub nie drogi słuchaczu historie opowiadała osoba która cały czas przyglądała się wzlotom i upadkom Asami. Jestem dla niej kimś więcej niż tylko aniołem. Za życia byłam jej matką. Przyglądanie się historii mojej córki było czymś niesamowitym, dla ciebie pewnie też. Dziękuje, że razem ze mną odbyłeś/aś tą krótką podróż. Tak oto kończy się ta wspaniała historia. Do zobaczenie, o ile jeszcze się zobaczymy.



//Tak oto moi drodzy natrafiliśmy na koniec tej wspaniałej książki, dziękuje za wszystkie głosy oraz odczyty. Znaczy to dla mnie tak wiele, że teraz JA pozwolę WAM wybrać ship do napisania. Uniwersum może być obojętnie jakie. Osoba która będzie miała największą liczbę poparć, wygrywa mini konkurs. Ja was teraz zostawiam. Miłego dnia moi drodzy! Ciao!

Boiskowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz