Rozdział 14 - Rozstanie?

546 35 3
                                    

Ranne słońce zawitało do domu rodziny Sato. Nastoletnia dziewczyna musiała rozpocząć swoją rutyne od nowe. Wstać, ogarnąć się, zjeść, iść do szkoły.
- Przeklęta szkoła - mruknęła sama do siebie stając przed budynkiem szkoły. Spojrzała po raz tysięczny na tą szkołę. Niby nowoczesna, ale i tak jest tutaj nutka starości. Asami uśmiechnęła się i weszła do budynku. 
- Sami! - głos Bolina nie dość że był głośny, to jeszcze wszędzie dało się go rozpoznać. Spokojnym krokiem zielonooka podeszła do swoich przyjaciół. Przywitała się z nimi, a po pewnym czasie rozmowy dołączyli do nich Mako i Korra. Śmianiu sie nie było końca. A to Bolin lub Korra coś powiedzieli, a to zaczęli się bić na żarty. Asami tylko stała patrząc się na dziecinnie bawiącą się niebieskooką. Widok ten bowiem rozczulał jej serce, a jej uśmiech sprawiał, że lekko zarumienione policzki Sato przybierały bardziej czerwonego koloru. Nawet lekcje z Tenzinem, nauczycielem historii nie popsuły jej humoru, tak jak pozostałe osiem lekcji. 
- Przejdziemy się na spacer, tak całą grupą? - szczenięcymi oczami błagał licealista.
- Nie mogę uwierzyć że do tej pory wszyscy nabierają się na te twoje szczenięce oczy - westchnęła Opal. Bolin uniósł rękę w geście zwycięstwa i poinformował reszte o swoich planach. Po godzinie czekania na starszych uczniów wszyscy razem ruszyli na dość długi spacer.
- Co tam tak długo robiliście? Lekcje kończyły się o 15:25, a nie o 15:50 - zapytała Opal.
Mako i Korra nic nie odpowiedzieli. Jednak po chwili ciszy odezwał się chłopak.
- Musieliśmy załatwić pewną sprawe - uśmiechnął się Mako.
- Dotyczącą? - w tej chwili starszy brat pytająco popatrzył na niebieskooką. Jakby pytał się jej o pozwolenie. Gdy dziewczyna pokiwała głową, zaczął objaśniać wszystko po koleji. 
- A więc ja i Korra chcieliśmy się dowiedzieć czegoś na temat jakiegoś kwasu o którym mamy opowiedzieć na następnej chemii. Kiedy poszliśmy do biblioteki znaleźliśmy książkę o czymś co nie jest normalne.
- To znaczy? - zapytał Bolin którego opowieść brata już wystraszyła. 
- Duchy i magia - mruknęła cicho dziewczyna nie odzywająca się od dobrych 10 minut.
- Co najgorsze, pierwsze co powiedziała Korra to ,,pamiętam to" po czym dokańczała zdania z książki z głowy - Mako spojrzał się na dziewczyne. Ta miała na głowie niebieski kaptur i spuszczoną głowę. Asami uśmiechnęła się i przytuliła ją. Kiedy Korra wtulała się w Asami, Bolin próbował zrobić im po kryjomu zdjęcie. 
- Nie wyłączyłeś lampy trupie - powiedziała starsza.
- Czemu trupie? - zapytał Bolin drżącym głosem.
- Bo jesteś już martwy - w tej chwili wszyscy ryknęli śmiechem, poza młodszym z braci który uciekał przed dziewczyną. Gdy wszystko się uspokoiło Korra złożyła na ustach Asmi delikatny pocałunek. Nie wiedziała jednak, jaki wielki błąd popełniła.
- Asami!!...- głos nie krzyknął, a wręcz ryknął. Wszystkie ptaki wyleciały w góre, a oczy znalazły się na zdenerwowanej twarzy Hitoshi'ego. Sato podszedł do grupki znajomych i szarpnął Asami za ramie.
- Prosze ją zostawić - oczy Korry aż pałały gniewem.
- Kim ty niby jesteś? - powiedział równie wściekły tata zielonookiej.
- Jestem jej dziewczyną i nakazuje panu puścić ją zanim zrobi pan jej krzywdę - Hitoshi spojrzał na czerwony ślad jaki jego córka miała na ręku. Asami nie pokazywała nigdy smutku, ale teraz wypłakanie się w Opal było dobrym pomysłem. Czemu Opal? Bo Korra i panowie argumentowali się z Hitoshim. Koniec w końcu dziewczyna wróciła do domu.
- Masz zakaz spotykania się z tą dziewczyną. Masz już chłopaka - wściekły mężczyzna wysyczał do córki
- Tato ja kocham Korre - uderzył ręką o szafkę przez.
- Nie wymawiaj jej imienia w tym domu, a poza tym macie zakaz - powiedział, po czym zamknął drzwi do pokoju Asami. Ta była obecnie bezradna i słaba, że nie mogła nic zrobić poza obmyślaniem planu jak się z nią spotkać. Mimo tego że wiedziała, iż ojciec jest śmiertelnie poważny, za bardzo kochała dziewczyne.

Boiskowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz