// Chyba nie myśleliście że was zostawię z tą książką co nie?//
Ból. Ból to pierwsze co poczuła, a do uszu Sato dochodziły głosy jakby rozpływające się w powietrzu. Kiedy tylko jej umysł otrzeźwiał po pewnym czasie rozmowa Hitoshi'ego była już słyszalna . Zapach sali szpitalnej rozpoznałam niemal od razu. Asami lekko otworzyła oczy i mruknęła coś niezrozumiale.
- Asami - szepnął do córki i złapał ją za rękę.
- Gdzie Korra? Wszystko z nią w porządku? - zapytała.
- Ta dziewczyna - Sato podrapał się po karku i spojrzał na lekarza.
- Korra jest tutaj - oczy dziewczyny zabłyszczały - jest w ciężkim stanie. Po wydostaniu się z gruzów zamiast uciekać uratowała ciebie i tą drugą. Na wyjściu budynek się zawalił ponownie tym samym powodując u niej mocne obrażenia.
Zielonooka zdębiała.
- Co z nią? - odezwał się drugi głos. W drzwiach stali Bolin, Mako i Opal. Młodszy z braci nie wyglądał na takiego co ma obrażenia, starszy miał rękę w gipsie, a dziewczyna złamaną nogę. Dziewczyna młodszego zapłakała. Lekarz i Hitoshi odeszli zostawiając przyjaciół samym sobie.
- Wybacz mi Asami to moja wina - mówiła Opal przez łzy. Sato podniosła rękę i otarła jej strumień łez.
- To nie twoja wina, mogła nas zostawić
- Jak się czujesz? - zapytał Mako
- Całkiem dobrze, poza poparzeniami i żebrami nic mnie nie boli - uśmiechnęła się słabo. - byliście u Korry? Jak ona wygląda?
Cała trójka zbladła. Wyglądali jakby Asami kazała im powiedzieć swój najgorszy koszmar.
- Aż tak źle? - wszyscy pokiwali głowami.
Asami nie miała już siły. Jej dziewczyna walczy o życie, a ona nawet nie może jej zobaczyć. Czuła się winna wszystkiemu. W końcu to ona męczyła Korre swoim stanem.
- Jak w ogóle się wydostałyśmy? - zapytała Opal
- Wyniosła was - powiedział krótko - zasłoniła Asami swoją chustą, a ciebie bluzą. Nie wiem jak was wydostała, ale jak wychodziła z budynku jej oczy jakby świeciły, kiedy zgasły upadła.
Pozostali słuchali w osłupieniu. Dni do wypisu zbliżały się nieubłagalnie, tym samym dzień w którym zobaczy Korrę.
- Gotowa? - zapytał Mako. Dziewczyna pokiwała głową. Była gotowe na najgorsze. Zbierała się na ten moment parę tygodni. Otworzyła drzwi. Automatycznie zaczęła płakać. Widok swojej dziewczyny w bandażach podpiętej do różnych maszyn nie był tym co chciała widzieć. Podeszła do nieprzytomnej i złapała ją za rękę.
- Korra - szepnęła cicho - przepraszam że nie byłam na tyle silna - poczuła rękę na swoim ramieniu. Odwróciła się i zobaczyła ojca.
- Musimy porozmawiać, to ważne - powiedziała patrząc się raz na córkę raz na jej dziewczynę. Kiedy mężczyzna wyszedł Asami złożyła pocałunek na ustach Korry i odeszła w stronę ojca.
- Co on może chcieć?- pomyślała wychodząc z sali.
CZYTASZ
Boiskowa miłość
Novela JuvenilAsami jest chilliderką w swoim liceum. Dobrze się uczy, ma dużo znajomych oraz pasję. Jest zakochana w Korze która gra w zespole football'owym. Jest jednak nieśmiała w stosunku do niej. Czy to nie będzie przeszkodą w wyznaniu jej miłości? A może kto...