Rozdział 6 - Co wybierasz? 1/2

718 50 2
                                    

Piątek. Dzień po pamiętnej bójce Korry i Zaheera. Napięcie pomiędzy tą dwójką było wyczuwalne. Chłopak dalej miał limo pod okiem, ale nie wiedziałała jak z dziewczyną. Nikt nie wiedział, a bynajmniej nie Asami. Stanęła przed Kuvirą.
- Co jest Sato? - zapytała młoda Beifong. Nie był to codzienny widok bo dziewczyny nie wyglądały jakby miały skoczyć sobie do gardeł.

- Jak z Korrą?- zapytała. Oczy Kuviry napełnił niepokój.

- Sama nie wiem, normalnie byłaby tu od 20 minut - westchnęła starsza. 
- Hej wam - upragniony głos Korry w końcu się odezwał. Jak na zawołanie Asami odwróciła głowę. Od razu uwagę zielonookiej przykuł plaster na nosie oraz rozcięta warga niebieskookiej. 
- Jezu dziewczyno! Zaheer ma aż takie uderzenie?- ździwiła się Kuvira przyglądając się Korze. Ta tylko sie zaśmiała. Mimo tego, że Sato była na nią zła, nie umiała się na nią gniewać. W końcu stanęła w jej obronie, ale nie powinna się tak narażać! Takie myśli były z Asami przez resztę dnia. 
- Może pójdziesz dziś do mnie? Robię małą imprezę dla znajomych - zaproponował Bolin dowiadując się o tym, że jego koleżanka z ławki nie ma planów na weekend.
- Jasne, czemu nie - odpowiedziała. Obydwoje bracia ruszyli do domu, a Asami schodziła na teren szatni.
- O wyczynie Korry gada cała szkoła, ponoć dowiedział się o tym ojciec Zaheera który go wyśmiał- powiedziła się wiadomościami Jinora kończąc się przebierać.
- Przegrał z dziewczyną z zespołu szkolnego, co sie dziwisz - odezwała się inna dziewczyna. Cały pobyt w szatni dziewczyny przegadały o walce z Zaheerem. Na boisku stała już Korra. Puściła oczko Asami która zarumieniła się na ten widok. 
- Korra! Pojedź - zażądał trener drużyny niebieskookiej. Ta wyraźnie ździwiona podeszła do niego. Chwilę porozmawiali  po czym dziewczyna ponownie weszła na boisko. Jednak tym razem wyszła z uśmiechem i zaczęła rozmawiać z zawodnikami. Ci spoglądali na chilliderki i wrócili do gry. Po treningu wszyscy zawodnicy padali. Trenerowi Amonowi zależy na wygranej z drużyną Vatuu. Są to nasi odwieczni rywale i niepokonani mistrzowie. Jednak w tym roku w drużynie jest niebieskooka która gra jakby od urodzenia. Po powrocie do domu dziewczyna zaczęła się szykować na wyjście do Bolina. Chłopak i jego brat dość często robią małe imprezy. Z tym iż większość na nich jest po lub ma 18- lat alkohol niestety też się tam znajduje. O godzinie 20 Asami była już w zaludnionym domu braci. Zaludnionym to może nie. Dziewczyna stojąc przed drzwiami domu Mako i Bolina myślała, że będzie tam masa ludzi, ale było tam tylko pare dobrze znanych osób. 
- Zapowiada się ciekawie - szepnęła do siebie i weszła do salonu

Boiskowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz