Rozdział 15 - Tęsknota

486 47 4
                                    

Każdy dzień Asami wyglądał tak samo. Tata ją zwoził i odwoził ze szkoły aby uniknęła spotkań z ukochaną. Mimo tego iż wiedział, że chodzą do tej samej szkoły. Plan Hitoshi'ego przynosił odwrotne skutki. Zamiast sprawić aby jego córka poczuła oddalnie od dziewczyny, ta jeszcze bardziej czekała, aż ją zobaczy. 
- Co możemy zrobić aby przestał ci to robić? Jest ślepy na twoje cierpienie? - zapytał Bolin patrząc na uśmiechniętą twarz dziewczyny wtulającą się w pierś Korry. Oby dwie aż promieniały radością, która była zaraźliwa. Pozostała trójka tylko uśmiechała się wiedząc jakie piekło teraz przechodzą, ale mimo tego gdy są razem są jakie szczęśliwe. 
- Aż szkoda że on tego nie rozumie - westchnęła Opal.
- Wszystko się ułoży, a jak nie to sama to ułożę - powiedziała Korra wywołując śmiech u innych. Dzień szkolny się kończył, a tym samym rozstanie. Minął już tydzień, a Asami zawsze wchodziła do auta z czerwonymi oczami oraz łamiącym się głosem. Mężczyzna tylko mówił, że to dla jej dobra. Gdyby tylko wiedział jaki błąd popełnia. Rani nie tylko ją, ale i Korre. Dziś do ich domu znowu przychodziła rodzina Wu łącznie z nim. Mieli zostać na noc. Asami na samą myśl poczuła, że jej nie dobrze. Pomyślała jeszcze co jej ojciec i jego pomyślą co mogą tam robić. Teraz zielonooka myślała że zwymiotuje. Liczyła na cud. Na przykład że auto im sie popsuje czy coś, ale niestety. Wu już na starcie zaczął podrywać dziewczynę. Kiedy tylko Asami pokazywała, że wyraźnie nie jest zainteresowana ,,księciem" jej ojciec mroził ją wzrokiem. Gdy tylko nastała noc, dziewczyna była wniebowzięta. Wystarczyło że sie umyje i powie że jest zmęczona. Plan byłby idealny gdyby nie równoczesne zmęczenie Wu. Mina rodziców był oczywista. Ten sam dwuznaczny uśmiech. Asami przewróciła oczami i położyła się. Obudził ją jej instynkt. 
- Ani mi się waż - powiedziała gdy poczuła rękę na kołdrze. 
- Spokojnie, chce cie tylko poinformować że masz gościa - powiedział swoim pewnym głosem. Asami sprawdziła drzwi, nikogo tam nie było. Krótki powiew zimna i zasłonięte oczy lekko ją poddenerwowały. Zdjęła rękę z oczy i ją wykręciła. Jęk jaki wydała z siebie osba nie przypominał w żadnym stopniu Wu. 
- Korra - wyszeptała po czym wtuliła się w dziewczynę. 
- Hej skarbie - powiedziała po czym objęła swoją miłość. Kiedy Asami zdała sobie sprawe z sytuacji kto jest w tym pomieszczeniu i co może zrobić, spojrzała na niego. Wu tylko patrzył się w ekran telefonu. 
-Spokojnie, nic nie powie. W końcu sam mnie wpuścił- szepnęła niebieskooka. 
- Ale jak? Kiedy? 
- Jak mnie wzięła na stronę odpowiednio mnie nastraszyła - powiedział Wu ledwo co. Asami cicho się zaśmiała. Dziewczyny przez całą noc rozmawiały i okazywały sobie miłość. Jednak ze świtem Korra również musiała iść.
- Musisz odchodzić? - mruknęła Asami patrząc jak dziewczyna otwiera okno.
- Jak tylko zobaczą że zniknęłam, zabiją mnie - przewróciła oczami i pocałowała zielonooką. Kiedy Korra wyszła, Sato jeszcze chwilkę wpatrywała się w oddalającą się sylwetkę niebieskookiej.
-Jak udało jej się ciebie przekupić?- zapytała Asami patrząc na Wu|
-Nie wiem czy wiesz ale jestem z twoim kolegą, a ona umie dobierać słowa. Gdyby nie on i ty, brałbym- mruknął chłopak.
- Z kim?
- Jestem chłopkiem Mako - odpowiedział i poszedł spać, zostawiając dziewczynę w szoku.

Boiskowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz