Dean nie odezwał się słowem, odkąd wrócił do samochodu Castiela. To był moment, w którym żałował, że nie przyjechał sam, bo wtedy przynajmniej mógłby płakać, ale nie zamierzał płakać, ani uronić żadnej łzy przy Castielu. Bał się, że każde słowo doprowadzi go do płaczu, więc wolał milczeć. Nie okazywał tego przy ojcu, ale był na niego wściekły. Dean nie był pewien czy chce tu jeszcze przyjechać, ani w bliskiej przyszłości, ani kiedykolwiek. Miał się słuchać Bobby'ego i zapomnieć o ojcu? I to mówił mu jego własny ojciec?!
Castiel z niepokojem patrzył na Deana, który uparcie wpatrywał się przez okno. Chciałby dać mu szansę, aby ten się wygadał, ale wątpił, aby Dean tego chciał, bo widocznie chciał być odbierany jako twardy i niezależny. Castiel pamiętał po sobie jak to było - zrozumienie, że może okazywać emocje i że jest to normalne zajęło mu trzy lata przyjaźni i niespełna pół roku związku z Balthazarem, który od początku próbował go do tego przekonać. Dean nie miał swojego Balthazara, który uświadomiłby mu, że może czuć też te uchodzące za wstydliwe emocje jak smutek czy przygnębienie i że może je okazywać na przykład poprzez płacz czy szczerą rozmowę z kimś. A Castiel wątpił, aby potrafił być taką osobą dla Deana.
— Rozumiem, że nie chcesz o tym gadać? — odezwał się w końcu, przerywając przygnębiającą ciszę, a Dean jedynie przytaknął. — Masz coś przeciwko, żebyśmy zatrzymali się gdzieś zjeść? — Dean pokręcił głową.
Więc Castiel zatrzymał się przy najbliższym barze i wysiadł z auta, ale gdy Dean się nie ruszył, wrócił do niego i spojrzał na Deana.
— Dean, w porządku?
— Powiedzmy — odparł.
— Nie jesteś głodny?
— Jestem
— To czemu nie wysiadasz?
— Bo nie mam przy sobie pieniędzy.
Castiel wywrócił oczami.
— Zapłacę za ciebie, oddasz mi w poniedziałek w szkole, okej?
Dean westchnął.
— Napisz mi też ile za paliwo, dobra?
Castiel wyglądał na kompletnie zaskoczonego tym pytaniem.
— Po co miałbyś płacić za paliwo?
— Bo robisz cały dzień i nie chcę, żebyś płacił ze swoich?
— Za paliwo płacę z karty ojca — powiedział. — Korzystam, póki mi jej nie zablokował. Nie chcę niczego od ciebie. Właściwie to ci dziękuję, bo wolę spędzić ten dzień w aucie z tobą, nawet jeśli milczysz, niż z własnym ojcem.
Dean nie wytrzymał i zaczął się śmiać. Jak mógł uwierzyć ojcu w to, że Castiel mógłby mieć w stosunku do niego nieczyste intencje? Widocznie chciał się jedynie wyrwać z domu, a on dał mu ku temu okazję.
— Czemu się śmiejesz? — spytał Castiel, nie do końca rozumiejąc jego reakcję.
— Ze swojej głupoty — odparł. — Prawie uwierzyłem ojcu.
— W co uwierzyłeś?
— W to, że zgodziłeś się mnie tu zawieźć i chcesz razem mieszkać, bo jesteś ciotą i chcesz mnie zaliczyć.
Castiel zamarł na moment. To dlatego Dean milczał? I co musiał powiedzieć swojemu ojcu, że wysnuł takie wnioski?
— Twój ojciec ma mnie za gwałciciela? — spytał nieco zdezorientowany. — Co mu powiedziałeś?
CZYTASZ
Szkoła Miłości [Destiel AU]
FanfictionPo adopcji przez przyjaciela rodziny, Dean i jego brat Sam przeprowadzają się do miasteczka w innym stanie i zaczynają uczęszczać do nowej szkoły. Zbuntowany Dean szybko pakuje się w kłopoty, z których nieoczekiwanie wyciąga go tajemniczy Castiel.