7

396 48 9
                                    

Następnego dnia w szkole Castiel był wściekły, gdy zobaczył Deana z jedyną osobą, z którą nie chciał go widzieć - z Belą Talbot, która słynęła z tego, że była podejrzana o morderstwo własnych rodziców. Dean i Bela żartowali, palili razem papierosa i widocznie się dogadywali. A to oznaczało kłopoty.

Castiel znalazł Charlie i oparł się o szafkę obok niej. Dziewczyna zerknęła na niego i już wiedziała, że chłopak jest wściekły.

— Co? — spytała.

— To chyba ja powinienem o to spytać — powiedział już nie tylko widocznie, ale i słyszalnie wyprowadzony z równowagi. — Dogadywaliście się z Deanem, gdy was zostawialiśmy. Co się stało?

— Powiedziałam mu — wyznała, a Castiel spojrzał na nią zdezorientowany.

— Co?

— Powiedziałam mu, że się waham, że nie wiem czy jestem bi czy lesbijką...

— Co zrobiłaś?! — Castiel nie wierzył w to, co właśnie usłyszał. Przecież mówił Charlie dość wyraźnie, że Dean jest homofobem. Czemu ona to zrobiła? Po chwili zrozumiał, że przecież Dean mógł zrobić coś głupiego. — Skrzywdził cię?

— Nie, właściwie przyjął to dobrze.

Castiel był kompletnie zdezorientowany.

— To czemu rozmawia teraz z inną, a nie tobą?

— Bo jest na mnie zły.

— O co?

— Za zasugerowanie mu, że jest krypto.

W Castielu coś pękło i uderzył z całej siły pięścią w szafkę, robiąc w niej dość wyraźnie wgniecenie, po czym spojrzał wściekle na Charlie.

— Brawo, Charlie, bo przez ciebie teraz trzyma z Talbot — powiedział zirytowany. — Brawo.

Chciał odejść w swoją stronę, ale tuż przy nim pojawił się jego ojciec.

— Do mojego gabinetu, natychmiast — powiedział dyrektor, ciągnąc syna za ramię.

Castiel zaklął w myślach. Już wiedział, że ten dzień nie będzie dobry. Nie mógł się doczekać, aż Balthazar będzie mógł wrócić do szkoły, bo wtedy przynajmniej miałby tu kogoś, kto będzie w stanie nad nim zapanować i go uspokoić.

Charlie od razu napisała do Balthazara, żeby przyjechał pod szkołę, bo znała Castiela na tyle, aby wiedzieć, że po rozmowie z ojcem, ten najpewniej nie pojawi się dzisiaj na lekcjach.

Była zaskoczona, gdy chwilę później poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu, ale jeszcze bardziej zaskoczyło ją, gdy zobaczyła, że to Dean.

— Cześć — rzucił.

— Cześć — powiedziała niepewnie.

— Co się stało z twoją szafką? — spytał wskazując na wgniecenie.

— Komuś puściły nerwy — nie chciała powiedzieć, że to Castiel, bo nie uważała, aby to była sprawa Deana. — Podobno gadałeś z Belą.

— Zazdrosna jesteś, że o to pytasz?

— To nie jest dobra osoba dla ciebie, nawet jako koleżanka, zaufaj mi.

Dean zmarszczył brwi. Serio była zazdrosna?

— Czemu? Wydaje się w porządku, jest bogata...

— Mówiła ci jak dostała te pieniądze?

— Nie, ale pewnie ma bogatych rodziców, nie? — Charlie pokręciła głową, a Dean zmarszczył brwi. — To jak?

Szkoła Miłości [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz