Bobby zaczął poważnie martwić się o życie sercowe Deana, gdy dowiedział się od Sama o jego gwałtownej zmianie statusu związku. Gdy Dean po ich powrocie potwierdził, że ma nową dziewczynę, był przestraszony tym, że coś się stało - coś o czym Dean nie chciał rozmawiać. Ale kiedy poznał Belę, był zrozpaczony. To kompletnie nie była dziewczyna dla Deana.
Bela była arogancka, traktowała wszystkich z wyższością, nawet Deana, który jednak wydawał się tego nie zauważać. Podczas kolacji uparła się, aby siedzieć Deanowi na kolanach i całowała go dziesiątki razy. Traktowała Deana widocznie jedynie jako kochanka - nie interesowały ją żadne rozmowy o Deanie i jego wcześniejszym życiu. Mimo to Dean wydawał się być w nią wpatrzony. Bobby nie miał pojęcia jak to rozegrać. Nagle zaczął żałować, że nie ma doświadczenia w wychowywaniu nastolatków, bo wtedy może miałby jakiekolwiek wskazówki jak powinien się zachować.
— Dean, chodź na chwilę — poprosił go.
Dean pocałował Belę i nachylił jej się do ucha.
— Poczekasz w moim pokoju?
Bela przytaknęła, pocałowała go krótko i ruszyła do jego pokoju. Dean ruszył natomiast w stronę salonu, gdzie czekał na niego Bobby.
— Co tym razem? — spytał Dean, bo doskonale widział, że Bobby nie jest zachwycony - jego mina wyraźnie o tym mówiła.
— Czemu odnoszę wrażenie, że wasz związek jest oparty na seksie?
— Bo tak jest.
Bobby nie wiedział czy bardziej zszokowało go to, że ten związek faktycznie tak wyglądał, czy szczera odpowiedź Deana. Skoro zdawał sobie z tego sprawę to po co to ciągnął?
— I według ciebie to jest w porządku?
Chłopak wzruszył ramionami.
— Nie potrzebuję obecnie niczego więcej.
— To nie jest zdrowe...
— Zabezpieczamy się, ojcem nie zostanę — zadeklarował. — W kilka chwil runęła moja przyjaźń z Casem i związek z Charlie. Nie mam nikogo innego. Potrzebuję tego, okej? Seks zwiększa pewność siebie, a ta jest u mnie poćwiartowana.
Bobby był na siebie zły. Czuł, że coś się stało, powinien był go o to wypytywać, ale przez ostatnie kilka dni bał się, że to za wcześnie, aby ruszyć ten temat. Teraz przynajmniej miał pewność, że faktycznie coś się stało i że to dlatego Dean nie świętował Sylwestra z przyjaciółmi w Nowym Jorku, a został w mieście i spędził go z tą dziewczyną.
— Chcesz porozmawiać o tym co stało się z Casem i Charlie?
Dean przygryzł wargę.
— Niezbyt.
— Jeśli zmieniłbyś zdanie...
— Nie zmienię. Mogę już iść?
Bobby westchnął.
— Rozumiem, że mam wam nie przeszkadzać?
— I włącz głośniej telewizor.
— Bela zostanie na noc?
— Tak.
Bobby'emu ciężko było się na to zgodzić, bo wiedział, że to skończy się seksem i Dean też to wiedział - stąd polecił mu pogłośnić telewizor. A ostatnią rzeczą jaką Bobby chciał był Dean uprawiający seks pod jego dachem z niewłaściwą osobą. Ale znał Deana już na tyle, aby wiedzieć, że protest i kłótnia z nim na ten temat tylko zaogni całą sytuację. Musiał wymyślić jakieś rozwiązanie, ale wiedział, że nie wpadnie na nie od razu. Dlatego postanowił się przejść - na świeżym powietrzu zawsze lepiej się myśli.
CZYTASZ
Szkoła Miłości [Destiel AU]
FanfictionPo adopcji przez przyjaciela rodziny, Dean i jego brat Sam przeprowadzają się do miasteczka w innym stanie i zaczynają uczęszczać do nowej szkoły. Zbuntowany Dean szybko pakuje się w kłopoty, z których nieoczekiwanie wyciąga go tajemniczy Castiel.