12

388 48 13
                                    

Castiel czuł się przytłoczony, bo od rana pisał z Deanem i Charlie i nie do końca rozumiał co się dzieje.

Dopiero przy dzisiejszym wypisywaniu przyjaciela zobaczył jego wczorajszą wiadomość z pytaniem o rozmiar jego członka. Castiel wytrzeszczył oczy i postanowił nie odpowiadać na to pytanie. Natomiast dzisiaj Dean pytał jakie kwiaty lubi Charlie, czy ma jakiś zapach perfum, który lubi, a który nie. Pytał czy  powinien być w garniturze, czy ubrać się bardziej luźno.  Czy ma się golić. Jak ułożyć włosy.

Charlie błagała Castiela, aby przyszedł do niej po jej lekcjach i pomógł jej wybrać jakąś sukienkę, dobrać fryzurę i zrobić makijaż. 

Dopiero po kilkudziesięciu wiadomościach zapytał Deana czy mają randkę, a gdy ten potwierdził, nie wiedział czy jest z tego powodu bardziej szczęśliwy czy zszokowany. 

— Co to za mina? — spytał Balthazar, widząc, że Castiel jest jakiś dziwny.

— Dean i Charlie mają dziś randkę. 

Balthazar uniósł brwi, również zaskoczony takim obrotem spraw. Owszem, w niedzielę było widać między nimi dość sporą nić porozumienia i swego rodzaju chemię, ale nie nazwałby tego chemią romantyczną - dla niego to była relacja przyjacielska, nawet mocno przyjacielska, ale zdecydowanie nie romantyczna.

— Może Dean chce po prostu naprostować Charlie? — zasugerował, bo nie widział innego powodu, dla którego ta dwójka miałaby być razem. Charlie ujawniła się Deanowi, on był homofobem - to była klasyczna zagrywka takich jak on - "pokażę ci, że wcześniej nie trafiłaś na tego właściwego, ale ja na pewno nim jestem".

— Nie, ma czyste intencje. Jest bardziej przejęty niż ona — stwierdził Castiel, odpisując przyjacielowi na kolejną wiadomość.

— Z tym Deanem jest coś bardzo nie tak.

— Mówisz tak, bo go nie znasz.

— I nie mam zamiaru poznawać. W ogóle jak możesz nazywać przyjacielem kogoś, przed kim boisz się przyznać, że masz chłopaka?

— Kiedyś mu o nas powiem — obiecał, bo faktycznie chciał to zrobić. Czekał tylko na odpowiedni moment. Nie wiedział czy to potrwa kilka tygodni, czy kilka miesięcy, ale był pewien, że mu powie.

Kolejna wiadomość Deana zaskoczyła Castiela jeszcze bardziej, bo nie była o Charlie, a o tym, że musi zabić Belę. Cóż, szczerze mówiąc Castiel ucieszył się z tej wiadomości, bo nie popierał znajomości Deana z tą dziewczyną, ale jednocześnie zaczął się o niego martwić. 

Spróbował do niego zadzwonić, ale Dean odrzucił połączenie. Castiel spróbował raz jeszcze z podobnym skutkiem.

— Co się dzieje? — spytał Balthazar. 

— Nie wiem, ale mam złe przeczucia. 


I przeczucia Castiel były słuszne, bo po dwóch odrzuconych telefonach, Dean szybko dopadł Belę i przycisnął ją do szafki.

— Puść mnie, albo tego pożałujesz — ostrzegła go.

— Najpierw ty pożałujesz tych bzdur, które rozpowiadasz na mój temat! — krzyknął, podając jej jedną z ulotek ogłaszającą, że Dean jest gejem. Dosłownie przed chwilą widział jak Bela przypina to do tablicy ogłoszeń.

— Przecież to prawda. Dotykałam cię, nawet ci nie stanął...

Dean wściekł się i przyparł ją do szafek z jeszcze większą siłą. W jego oczach Bela dostrzegła wręcz rządzę mordu. Uznałaby to za seksowne, gdyby Dean faktycznie był hetero, a niestety była pewna, że nie jest.

Szkoła Miłości [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz