[3] Kill yourself

3.5K 251 49
                                    

Taehyung siedział na kanapie, wpatrując się w wyłączony telewizor

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung siedział na kanapie, wpatrując się w wyłączony telewizor. Starał się dojść do siebie po tym jak dowiedział się, że widzi duchy i jeden z nich stoi właśnie tuż obok niego.

Niewinnie wyglądający chłopak o brązowych włosach i oczach tego samego koloru, z bladą jak ściana skórą, ubrany w normalne ciuchy które się teraz nosi. Nie wyglądał na kogoś kto zmarł dawno temu. Raczej musiało to się wydarzyć niedawno.

– Ile to już trwa? No wiesz...to twoje bycie duchem. – przerwał długą ciszę między nim a zjawą.

– 2017. Most Gwangan. Domyślasz się? – zapytał spoglądając z góry na nastolatka, którego twarz zbladła.

– Samobójstwo? – popatrzył na ducha, który kiwnął głową.

– Prawie ale nie do końca. – powiedział przypominając sobie to bolesne wspomnienie.

– "Nie do końca"? Co to znaczy? – zaciekawiony wstał z miejsca i zbliżył się do nie żywej istoty.

– Co ty piszesz książke? – mruknął zirytowany duch.

– No wiesz chyba zacznę, bo ludzie widzący duchy to nie jest nic codziennego.

Jungkook zaśmiał się i spuścił głowę.

– Potrzebujesz mojej pomocy? Wiesz...widziałem w filmach, że duchy które błąkają się po ziemi zazwyczaj potrzebują pomocy w wykonaniu czegoś ważnego czego nie zdążyły zrobić przed śmiercią. – wytłumaczył a duch spojrzał na niego spod rzęs.

– Czy ja wyglądam na kogoś kto potrzebowałby pomocy ? – zapytał patrząc na chłopaka jak na idiote.

– Nie chcesz iść do nieba?

– Nie. Prędzej do piekła ale tam też nie chcę iść. – wywrócił oczami.

– Jesteś bardzo nietypowym duchem. Jak ci na imię? Masz jakieś? – ciekawski nastolatek przyglądał się twarzy Jungkooka.

– Nawet jeśli mam to ci nie powiem. – uśmiechnął się złośliwie.

– W takim razie nie mam wyboru i będę mówić na ciebie...królik. – wyszczerzył się do zjawy, która słysząc jego słowa zmarszczyła gniewnie brwi.

– Nie ma mowy. Nie mów tak na mnie. – burknął obrażony.

– Nie chciałeś mi zdradzić swojego imienia to masz. – przeszedł przez ducha, kierując się do kuchni.

Jungkook zaś pomaszerował za nim, obmyślając sobie w głowie złowieszczy plan.
Stanął za plecami nastolatka i pochylił się by mieć lepszy dostęp do jego ucha.

– Zabij się. Podetnij sobie gardło tym nożem. – wskazał na długi nóż kuchenny.

– Wybacz kolego ale nie dołączę do ciebie w tych duchowych zabawach. Chcę jeszcze troche pożyć. – uśmiechnął się do ducha, który nie mogąc uwierzyć w zaistniałą sytuację, stał w miejscu niczym sparaliżowany.

– To nie może być prawda...

Affection √ vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz