[7] In your eyes

2.9K 208 57
                                    

- Ci ludzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ci ludzie...Dlaczego muszą być tacy wkurwiający? - warknął pod nosem, obserwując z daleka, grupkę dorosłych ludzi, który stali na uboczu jakiejś drogi i popijali alkohol.

Jeongguk dokładnie im się przyglądał, planując sobie w głowie jak się ich pozbyć. Każdemu ze stojących nieopodal mężczyzn, wymyślił inny rodzaj śmierci. Śmierci, która najbardziej zadowalała Jeongguka i sprawiała, że chciał podziwiać ją częściej.

Szybkim krokiem ruszył w kierunku swoich przyszłych ofiar kiedy nagle słysząc swoje imię, znalazł się spowrotem w domu tego nieszczęsnego nastolatka.

- Czego chcesz? Przerwałeś mi właśnie zabawę. - burknął zły, patrząc na uśmiechniętego chłopaka. Trzymał w dłoni jakieś płyty.

- Oglądniesz ze mną film? - zapytał a Jeongguk już miał wypowiedzieć na głos piękne i głośne "nie" kiedy przypomniał sobie pewien fakt.

Taehyung nie miał nikogo. Był samotny i to właśnie Jeongguk do tego doprowadził.

Tak więc z ciężkim westchnieniem, przytaknął siadając na podłodze tuż obok kanapy.

- Co to? - spojrzał na ekran telewizora, gdzie wyświetlił się wybrany przez Taehyunga film.

- Coś o duchach. Znalazłem go w pokoju ojca. - wcisnął sobie do buzi, garść popcornu.

Siedząca tuż obok zjawa natomiast zamiast skupić swój wzrok na filmie, wolała przyjrzeć się twarzy nastolatka, który z zaciekawieniem oglądał sceny wyświetlane w telewizorze.

"To moja wina Taehyung. Nie powinieneś się do mnie przywiązywać. Jestem duchem, za niedługo zniknę." powiedział do chłopaka w swoich myślach. Nie miał narazie odwagi mi tego powiedzieć. Nie chciałby ten się załamał.

- Nuda. Poróbmy coś ciekawego. - odparł po chwili gdy skończył mu się cały popcorn.

- Coś ciekawego czyli co? - mrugnął kilka razy, patrząc jak Taehyung zaczyna grzebać po szafkach.

Odwrócony do niego tyłem aż kusił Jeongguka by ten mu coś zrobił. Tak, duch nadal żył nadzieją, że Tae wcale nie jest na niego odporny.

- Co robiłeś zanim cię zawołałem? - wyciągnął z szafki, koc oraz teleskop.

- Wiesz...zabiłem tam kilka osób i miało być ich więcej ale mi przerwałeś. - odrzekł ze spokojem a Taehyung wytrzeszczył oczy.

- T-To chyba dobrze w takim razie, że cię zawołałem. - wydusił a duch się zaśmiał.

- Szkoda ci tych potworów? Grupka facetów na którą się właśnie czaiłem, zajmowała się dawniej handlem narkotyków. - podszedł bliżej do nastolatka.

- Pozostawiam to bez komentarza. - odpowiedział po czym złapał za drabinę.

- A ty co kombinujesz? - spytał, podąrzając za nim.

- Idziemy na dach, popatrzeć na gwiazdy. - odparł pełen ekscytacji.

A duch tylko mu się przyglądał. Mógłby przysiąc, że gwiazdy to on widzi w oczach Taehyunga. Nie potrzebne mu niebo pełne tych małych kropeczek kiedy widoczne są one w ślepiach nastolatka.

- W takich chwilach ludzie wyznają sobie miłość. - wypalił bez namysłu, wpatrując się w chłopaka jak zahipnotyzowany.

- Co? - zdezorientowany odsunął się lekko od ducha.

- Tae bądź moją ofiarą. Ofiarą mojej miłości, dobrze?

Affection √ vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz