Po dwu godzinnej rozpaczy, poczułam się troszkę lepiej. Założyłam skarpety na nogi i zeszłam na dół . Przywitałam się smętnie z tatą, który o razu zauważył ślady łez na moich policzkach, ale chyba postanowił nie ciągnąć tematu.
Nasypałam sobie płatki do miski i zalałam je mlekiem. Kiedy miałam włożyć pierwszą łyżkę do ust, niesamowicie mnie zemdliło i zwymiotowałam na podłogę w jadalni. Tata szybko podbiegł do mnie i podtrzymywał włosy, wcale nie przejmując się stanem podłogi, na którą wydalałam resztki jedzenia, zgromadzone przez ostatnie dni.
Kiedy skończyłam , tata podał mi chusteczkę , abym mogła wytrzeć usta.
-Idź na górę Hope, prześpij się a ja to posprzątam- obdarzył mnie uśmiechem.
Kiwnęłam głową i powolnym krokiem ruszyłam do swojego pokoju, po drodze minęłam Bellę, ale nie zwróciłam na nią jakoś specjalnie uwagi, bo była wyczerpana, a jedyne czego TERAZ chciałam to snu, dobrego, spokojnego snu.
Położyłam się na łóżku i momentalnie zasnęłam, chyba z wyczerpania
*POV Bella*
Kiedy zeszłam na dół, poczułam nieprzyjemny zapach , weszłam do jadalnie i zobaczyłam tatę myjącego podłogę, od wymiocin jak mniemam Hope. Mimo, że może tego nie pokazywałam, martwiłam się, wydaje mi się , że schudła i to dużo, a teraz to
-O dzień dobry Bella-przywitał się tata
-Hej-mruknęłam idąc w kierunku kuchni , aby zjeść tosty, które zostały z wczoraj .
Wzięłam sobie zapas i ruszyłam na górę, zajrzałam do pokoju Hope. Biedna zasnęła , chyba z wyczerpania. Na palcach podeszłam do jej łóżka i przykryłam ją kocem, a wychodząc zamknęłam drzwi, żeby hałasy jej nie obudziły, należy jej się spokojny sen.
Zgarnęłam plecak i żegnając się z tatą ruszyłam do szkoły
*POV Hope*
Obudziłam się wypoczęta, spojrzałam na godzinę na telefonie, 17 30. Spałam dosyć długo, bo aż 10i pół godziny i to bez żadnego koszmaru. Spojrzałam na szafkę nocną na , której widniał talerz z rosołem, który był jeszcze ciepły, bo parował.
Usiadłam i powoli zaczęłam konsumować posiłek, starając się go nie zwrócić tak jak to zrobiłam rano
Kiedy skończyłam jeść, odłożyłam talerz na szafkę i wstałam z łóżka , podchodząc do okna, aby móc pooglądać ludzi i pogodę. Usadowiłam się na miękkich poduszkach i oparłam głowę o ścianę. Po oknie spływały krople deszczu, ludzi wyciągali parasole, uciekali przed deszczem, albo zupełnie go ignorowali i szli dalej. Ludzie są tacy różni, nawet niepozorny deszcze to pokazuje. Jak zwykle wzięło mnie na filozoficzne myśli, ale to mnie odprężało i nie myślałam o innych, przykrych sprawach, wyłączałam się wtedy całkowicie.
Z zadumy wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms'a. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam imię Alice. Lekko drżącą ręką odblokowałam treść wiadomości
{Alice}-Będzie dobrze
Wiedziałam, że prawdopodobnie dostała wizji o moim depresyjnym humorze, ale mimo wszystko te dwa, z pozoru nic nie znaczące słowa, spowodowały na mojej twarzy minimalny uśmiech
Na parapecie siedziałam jeszcze z pół godziny a następnie zaczęłam szkicować z zamkniętymi oczami, tak jak to robiłam za dzieciaka, nie wiem jak to możliwe, ale ręka jakby wiedziała co chcę narysować i nie potrzebowała do tego oczu. Słyszałam cichutki dźwięk ocierania się gryfu ołówka o kartkę. Z naszej dwójki to ja zawsze zwracałam uwagę na szczegóły i niewielkie gesty, Bella w większości przypadków, w ogóle ich nie zauważała.
*POV Jasper*
Siedziałem na podłodze i wpatrywałem się w kominek, jak płomienie wesoło tańczyły. Po policzkach powoli spływały mi zły, nie byłem w stanie ich powstrzymać, to było silniejsze ode mnie . Nogi miałem podkurczone pod samą klatkę piersiową i opierałem na kolanach pod brudek.
Obok mnie leżał telefon z wyświetlonym zdjęciem Hope. Śmiała się wtedy z opowiedzianego przez Emmetta żartu, jej policzki były lekko zaróżowiałe a oczy pięknie błyszczały. Niczego nie chciałem tak bardzo, niż tego , żeby było jak dawniej...CDN
(tradycja: sorki za błędy)
ZuzuRiddle
CZYTASZ
Obiecaj Mi | Jasper Hale [2]
VampirePo sytuacji z Jamesem, myślałam , że nareszcie będziemy mieć spokój. Nie wiedziałam jak bardzo się myliłam, ale tak chyba jest zawsze, bo w końcu ,,wszystko co dobre szybko się kończy'' Nazywam się Hope Swan i zapraszam cię na drugą część mojej pokr...