Twenty Two

2.7K 85 21
                                    


Przez cały czas byłam w ramionach Rose, ale mi to nie przeszkadzało. Czułam jej truskawkowe perfumy.

- Co u niego?-odezwałam się nie pewnie, dziewczyny westchnęły

-Masakra, Hope on bez ciebie nie może żyć, ledwo co namówiliśmy go do karmienia się, całymi dniami albo siedział  i patrzył się w jedną rzecz, albo chodził do lasu. Nie można było z nim normalnie porozmawiać 

Ścisnęło mnie serce na te słowa, nie zapomniał o mnie

-Cóż, u mnie nie było lepiej-szepnęłam

-Jesteśmy ci winne przeprosiny, mogłyśmy się chociaż pożegnać-powiedziała Alice, ale ja machnęłam ręką

-Ważne , że jesteście teraz-powiedziałam i zauważyłam przez okno jak Paul wychodzi, kiwnął mi głową, a ja posłałam mu chyba poraz pierwszy , szczery uśmiech

-Ważne , że jesteście teraz-powiedziałam i zauważyłam przez okno jak Paul wychodzi, kiwnął mi głową, a ja posłałam mu chyba poraz pierwszy , szczery uśmiech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dobra chodźmy do nich-zarządziła Alice

Weszłyśmy do pomieszczenia, a oni nadal rozmawiali, ale gdy nas zauważyli przestali.

-Okej?- spytałam Bellę?

-Okej-powiedziała siostra

Nagle Alice dostała wizje , a gdy niej ,,wyszła'' wyglądała na przerażoną

-Alice, co widziałaś?-podbiegła do niej Bella, nie zważając na warczenie Rose

-Edward, on myśli , że nie żyjesz, idzie do Volturi

-Czemu nie mi nie powiedziałeś?-siostra wydarła się na Jacoba

-Nie chciał ciebie-odparł lekceważąco

-Dobra, później wyjaśnicie sobie wasze dramaty, ale teraz jedziemy do Włoch, ratować naszego brata-zarządziła Rosalie

Nasz czwórka zgodziła się i ruszyłyśmy do samochodu .

Jacob próbował zatrzymać Bell's, na co Rose przewróciła oczami

-Bella, pamiętasz co przez niego przechodziłaś?

-Nie pozwolę mu się zabić z poczucia winy-siostra skłamała, ona go kocha i chcę go uratować, aby móc z nim być, a ja całkowicie ją rozumiem 

-Bella proszę, zostań dla mnie-Jacob miał łzy w oczach, ale Bella była nie ugięta.

Ja i Rose wsiadłyśmy na tył, Alice przy kierownicy a Bella przy niej, samochód ruszył, musiałyśmy być tam szybko, zanim Edward straci życie

-Hope, możesz mi coś wyjaśnić-powiedziała Rose

-Hym?

Ona nic nie powiedziała, tylko wskazała na ramiona, ręce, brzuch, nogi. Nie wiedziałam co ja mam jej powiedzieć, zazwyczaj nie mam takich sytuacji

-Głodziłaś się?-kolejne pytanie wyleciało z jej ust

-Nie, czasami zapominałam czegoś zjeść, a za nim się obejrzałam straciła około 8-10kg-powiedziałam prawdę

Rose westchnęła i złapała mnie za dłoń, a ja ją chwyciłam. Oparłam głowe o szybę, i modliłam się, żebyśmy zdążyły nas czas

 Oparłam głowe o szybę, i modliłam się, żebyśmy zdążyły nas czas

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


*POV Jasper*

Carlisle zebrał nas wszystkich w salonie, po kilku minutach męczenia zabrał głos

-Edward pojechał do Volturi, Alice miała wizje skaczącej z klifu Belli, ale ona żyje, ale Edward myśli że nie bo Emmett podał mu cel wyprawy Rose i Alice do Forks, a my....wracamy do Forks

Uśmiech od razu wdarł mi się na twarz, zobaczę moje słoneczko, moją Hope. Ale zaraz uświadomiłem sobie , że Hope nie opuści siostry i teraz jest prawdopodobnie w drodze Włoch.

Byłem wściekły na Alice, przecież wiedziała o mocach Hope, a doskonale wiedziałem , że gdy Volturi się o tym dowiedzą, będą pożądać jej mocy

-Jasper- Podniosłem głowę i zobaczyłem jak Carlsile podaje mi bilet lotniczy do...Włoch

Kiwnął głową, a ja nie czekając na nic ruszyłem do samochodu, aby udać się na lotnisko

Już nie długo kochanie, zobaczymy się z powrotem, a wtedy nie opuszczę cię już nigdy

*POV Hope*

Podjechałyśmy pod lotnisko, bo inaczej nie dostaniemy się do Włoch, w szybszy sposób niż samolot.

Alice dostała kolejnej wizji

-Odmówili mu, będzie musiał się ujawnić w południe-szepnęła, a ja wiedziałam, że mimo że mu odmówili to nie jest nadal dobrze. Czas ucieka a my nie jesteśmy  nawet we Włoszech.

-Damy radę-Rose ścisnęła mocniej moją dłoń, i dało się usłyszeć dźwięk łamania 

-O Boże, przepraszam Hope-zakrzyknęła

-Jest okej- powiedziałam przez zęby, bolało jak cholera- w samolocie na pewno mają jakąś apteczkę

-Dziewczyny, nasz linia-krzyknęła Alice i ruszyłyśmy prze bramki

Szykuj się Edward, uratujemy cię i już zawszę będziesz z moją siostrą, zasługujesz na nią...CDN

(tradycja: sorki za błędy)

ZuzuRiddle


Obiecaj Mi | Jasper Hale [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz