Przez cały czas byłam w ramionach Rose, ale mi to nie przeszkadzało. Czułam jej truskawkowe perfumy.
- Co u niego?-odezwałam się nie pewnie, dziewczyny westchnęły
-Masakra, Hope on bez ciebie nie może żyć, ledwo co namówiliśmy go do karmienia się, całymi dniami albo siedział i patrzył się w jedną rzecz, albo chodził do lasu. Nie można było z nim normalnie porozmawiać
Ścisnęło mnie serce na te słowa, nie zapomniał o mnie
-Cóż, u mnie nie było lepiej-szepnęłam
-Jesteśmy ci winne przeprosiny, mogłyśmy się chociaż pożegnać-powiedziała Alice, ale ja machnęłam ręką
-Ważne , że jesteście teraz-powiedziałam i zauważyłam przez okno jak Paul wychodzi, kiwnął mi głową, a ja posłałam mu chyba poraz pierwszy , szczery uśmiech
-Dobra chodźmy do nich-zarządziła Alice
Weszłyśmy do pomieszczenia, a oni nadal rozmawiali, ale gdy nas zauważyli przestali.
-Okej?- spytałam Bellę?
-Okej-powiedziała siostra
Nagle Alice dostała wizje , a gdy niej ,,wyszła'' wyglądała na przerażoną
-Alice, co widziałaś?-podbiegła do niej Bella, nie zważając na warczenie Rose
-Edward, on myśli , że nie żyjesz, idzie do Volturi
-Czemu nie mi nie powiedziałeś?-siostra wydarła się na Jacoba
-Nie chciał ciebie-odparł lekceważąco
-Dobra, później wyjaśnicie sobie wasze dramaty, ale teraz jedziemy do Włoch, ratować naszego brata-zarządziła Rosalie
Nasz czwórka zgodziła się i ruszyłyśmy do samochodu .
Jacob próbował zatrzymać Bell's, na co Rose przewróciła oczami
-Bella, pamiętasz co przez niego przechodziłaś?
-Nie pozwolę mu się zabić z poczucia winy-siostra skłamała, ona go kocha i chcę go uratować, aby móc z nim być, a ja całkowicie ją rozumiem
-Bella proszę, zostań dla mnie-Jacob miał łzy w oczach, ale Bella była nie ugięta.
Ja i Rose wsiadłyśmy na tył, Alice przy kierownicy a Bella przy niej, samochód ruszył, musiałyśmy być tam szybko, zanim Edward straci życie
-Hope, możesz mi coś wyjaśnić-powiedziała Rose
-Hym?
Ona nic nie powiedziała, tylko wskazała na ramiona, ręce, brzuch, nogi. Nie wiedziałam co ja mam jej powiedzieć, zazwyczaj nie mam takich sytuacji
-Głodziłaś się?-kolejne pytanie wyleciało z jej ust
-Nie, czasami zapominałam czegoś zjeść, a za nim się obejrzałam straciła około 8-10kg-powiedziałam prawdę
Rose westchnęła i złapała mnie za dłoń, a ja ją chwyciłam. Oparłam głowe o szybę, i modliłam się, żebyśmy zdążyły nas czas
*POV Jasper*
Carlisle zebrał nas wszystkich w salonie, po kilku minutach męczenia zabrał głos
-Edward pojechał do Volturi, Alice miała wizje skaczącej z klifu Belli, ale ona żyje, ale Edward myśli że nie bo Emmett podał mu cel wyprawy Rose i Alice do Forks, a my....wracamy do Forks
Uśmiech od razu wdarł mi się na twarz, zobaczę moje słoneczko, moją Hope. Ale zaraz uświadomiłem sobie , że Hope nie opuści siostry i teraz jest prawdopodobnie w drodze Włoch.
Byłem wściekły na Alice, przecież wiedziała o mocach Hope, a doskonale wiedziałem , że gdy Volturi się o tym dowiedzą, będą pożądać jej mocy
-Jasper- Podniosłem głowę i zobaczyłem jak Carlsile podaje mi bilet lotniczy do...Włoch
Kiwnął głową, a ja nie czekając na nic ruszyłem do samochodu, aby udać się na lotnisko
Już nie długo kochanie, zobaczymy się z powrotem, a wtedy nie opuszczę cię już nigdy
*POV Hope*
Podjechałyśmy pod lotnisko, bo inaczej nie dostaniemy się do Włoch, w szybszy sposób niż samolot.
Alice dostała kolejnej wizji
-Odmówili mu, będzie musiał się ujawnić w południe-szepnęła, a ja wiedziałam, że mimo że mu odmówili to nie jest nadal dobrze. Czas ucieka a my nie jesteśmy nawet we Włoszech.
-Damy radę-Rose ścisnęła mocniej moją dłoń, i dało się usłyszeć dźwięk łamania
-O Boże, przepraszam Hope-zakrzyknęła
-Jest okej- powiedziałam przez zęby, bolało jak cholera- w samolocie na pewno mają jakąś apteczkę
-Dziewczyny, nasz linia-krzyknęła Alice i ruszyłyśmy prze bramki
Szykuj się Edward, uratujemy cię i już zawszę będziesz z moją siostrą, zasługujesz na nią...CDN
(tradycja: sorki za błędy)
ZuzuRiddle
CZYTASZ
Obiecaj Mi | Jasper Hale [2]
VampirePo sytuacji z Jamesem, myślałam , że nareszcie będziemy mieć spokój. Nie wiedziałam jak bardzo się myliłam, ale tak chyba jest zawsze, bo w końcu ,,wszystko co dobre szybko się kończy'' Nazywam się Hope Swan i zapraszam cię na drugą część mojej pokr...