Sixteen

2.5K 85 35
                                    


*POV Carlisle*

Od tygodnia w domu jest trochę milsza atmosfera, Emmett I Rosalie wrócili. Tak naprawdę to wszyscy oprócz Jaspera wrócili do życia, oczywiście to nie było łatwe, każdy z nas tęsknił w jakiś sposób z Forks, Hope i Bellą. 

Edward zadzwonił tylko dwa razy, martwi mnie to, bo o ile Jaspera mam na oku, to nie mogę przewidzieć czy Edward nie zrobi czegoś głupiego lub lekkomyślnego, czegoś czego będzie później żałował.

Usiadłem koło Jaspera na kanapie, bolał mnie potwornie widok jak cierpi, jak się obwinia ,jak tęskni z Hope. Ta dziewczyna wniosła do naszej rodziny światło, które tak brutalnie sami zostawiliśmy , na pastwę okropnego losu. Często o niej myślę, ale dzięki wiarze i nadziei , którą mam, wiem , że sobie poradzi, jest silna, nawet jeśli miało by to trwać latami, poradzi sobie i wstanie na nogi stając się jeszcze silniejsza 

* POV Hope*

Siedzę w salonie i odrabiam historie, wojna domowa. Niby nic nie znaczący temat, a rozwalił mi humor. Na moich  policzkach widnieją ślady od tuszu do rzęs, jednak to nie był dobry pomysł aby się dziś malować. 

Stukam paznokciami o blat, robiąc małe wgniecenie i zdzierając całkowicie lakier, który wymusiła na mnie Emily. 

Z pokoju mojej siostry słychać cichą muzykę, pianino. Wsłuchuje się w melodie i zaczynam powoli pisać, daty, wydarzenia , przyczyny itp...

Po skończonej pracy udałam się do mojego pokoju , aby zmyć z siebie resztki makijażu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po skończonej pracy udałam się do mojego pokoju , aby zmyć z siebie resztki makijażu. Delikatnie przetarłam całą twarz płynem micelarnym i usiadłam na parapecie aby móc obserwować ulewę. Krople deszczu spływały szybko, a następne jakby je goniły, takie mini wyścigi.

Usłyszałam pukanie do drzwi i jak ktoś wchodzi do pokoju. Odwróciłam się aby zobaczyć tatę

-Cześć Hope, jak tam w szkole?-zapytał opierając się o biurko

-Było okej,  dostałam szóstkę z muzyki za grę na fortepianie

-Czyli lekcje pani Grace się przydały?-kiwnęłam

-Mam coś dla ciebie-powiedział i wyciągnął z kurtki...moje ulubione cukierki z dzieciństwa, które przywoził jego dobry kolega z Włoch. Mogłam jej jeść godzinami i mi się nie przejadały

-Jak? Skąd?

-Był dziś u mnie Marcel i wziął z Włoch specjalnie dla ciebie.

 Podał mi reklamówkę a ja od razu włożyłam jednego do buzi. Ich smak był boski, taki sam jak kiedy miałam 8 lat.

-Powiedz mu , że jest najlepszy

Tata roześmiał się i pokiwał głową wychodząc z pokoju

-Może ten dzień nie będzie taki zły-mruknęłam do siebie, wkładając kolejną porcje cukierków do ust

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Może ten dzień nie będzie taki zły-mruknęłam do siebie, wkładając kolejną porcje cukierków do ust.

Dwa tygodnie później

Niestety moje samodzielne chodzenie do szkoły, skończyło się, gdyż zaczął padać śnieg. Nie to , że go nie lubię, bo lubię i to bardzo, ale wolałbym aby w tym roku  nie spał, bo polubiłam samotność w drodze do szkoły.

Zeszłam po schodach ubierając czapkę i rękawiczki. Chwyciłam tosta , wypiłam łyk soku pomarańczowego i ruszyłam do samochodu Belli. Wskoczyłam na miejsce pasażera i siostra odpaliła, no może nie za pierwszym razem.

Jechałyśmy zaśnieżonymi ulicami Forks , przyglądałam się jak ludzie zaczęli już dekorować swoje domu, jest ostatni tydzień listopada, a w Forks już zagościł  duch świąt. Zauważyłam nawet, że jakaś mała dziewczynka robi z rodzicami bałwana i przypomniały mi się czasy kiedy byłam na jej miejscu i przyjeżdżałam sama do taty na ferie, umiałam wtedy cały dzień spędzić na podwórku , a biedny tata musiał tam siedzieć ze mną, bo chciałam się tylko z nim bawić.

Mimo rozwodu rodziców, miałam szczęśliwe dzieciństwo z oby dwoma stornami.

Kiedy podjechałyśmy pod budynek szkoły, mój humor momentalnie zmalał. Coraz bardziej nienawidziłam tego budynku, a wielu powodów

*POV Carlsile*

Kiedy tak siedzieliśmy w ciszy, Jasper położył małe pudełeczko na stół, a moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia, wiedziałem , że kocha Hope, ale nie wiedziałem, że ma aż tak poważne plany do co doniej

-Chciałem się jej oświadczyć na zakończeniu roku- powiedział zachrypniętym głosem, a mnie ścisnęło w żołądku, bo podczas kiedy my mieliśmy wszystko on to wszystko utracił...CDN

(tradycja: sorki za błędy)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(tradycja: sorki za błędy)

Informacja dla osób aktywnych w komentarzach: przyjazd Cullenów, może się delikatnie opóźnić 😢bo nie wiem czy zmieszczę wszystko co chciałam w tych kilku rozdziałach 

ZuzuRiddle

Obiecaj Mi | Jasper Hale [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz