Eighteen

2.5K 84 21
                                    


Całą noc dręczyły mnie koszmary, widziałam ciało Sarah, słyszałam jak jej picie serca powoli zwalnia aż wreszcie przestaje bić.

Drzwi do pokoju uchyliły się i wszedł tata z zmartwioną miną, usiadł na brzegu łóżka. Podniosłam się do pozycji siedzącej, czekając na to co chce mi powiedzieć , choć wiedziałam co to będzie

-Hope, Sarah nie żyje, popełniła samobójstwo

Kiedy to powiedział na nowo napłynęły wszystkie emocje z wczoraj  w postaci łez i zduszonych przez klatkę piersiową  taty , krzyków.

-Cii, będzie okej-szeptał tata próbując mnie uspokoić, co udało mu się dopiero po dłuuuuuugim czasie. Płacz zmienił się w lekką czkawkę

-Kiedy będzie pogrzeb?-zapytałam drżącym głosem 

-W sobotę- powiedział tata, czyli za 6 dni- będziesz w stanie tam pójść?

-Nie wiem tato, ale muszę tam iść, ona na to zasługuje-wyszeptałam

-Spróbuj się przespać, a i dyrektorka , powiedziała, że masz wolne ty i Kira do końca tygodnia, no a potem zaczyna się przerwa świąteczna, więc wrócisz do szkoły dopiero w styczniu

Pokiwałam głową i położyłam się z powrotem , zamknęłam oczy , nadal lekko się trzęsąc, na nowa spróbowałam zasnąć

Pokiwałam głową i położyłam się z powrotem , zamknęłam oczy , nadal lekko się trzęsąc, na nowa spróbowałam zasnąć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Sobota, dzień pogrzebu Sarah

Wstałam z łóżka niechętnie, ale przynajmniej bez żadnych łez. Ten tydzień pozwolił mi się pogodzić, z decyzją Sarah, bo jako jedyna wiedziałam dlaczego to zrobiłam. Mimo , że bolało to cholernie to wiedziałam, że jej jest teraz lepiej, że jest szczęśliwa i , że nie chciała by abym wpadła w jeszcze głębszą rozpacz niż ta po Jasperze.  

O ile o Sarah mogę już myśleć w miarę spokojnie, tak najmniejsza myśl o Jasperze doprowadza mnie do łez , szybko wytarłam lekko mokrawe policzki i podeszłam do szafy aby wybrać strój na pogrzeb:

Czarna sukienka na długi rękaw, czarne podkolanówki, czarny płaszcz, czarne kozaki do kolan, czarna czapka, czarny szalik i czarne rękawiczki.

Jeszcze nigdy nie miałam na sobie tak ciemnych kolorów, albo raczej koloru. 

Zeszłam na dół, gdzie czekał tata i Bella, która mimo swojego stanu wysłała mi delikatny uśmiech

Wsiedliśmy do radiowozu i ruszyliśmy w kierunku cmentarza. Kiedy stanęłam przed bramą przypomniałam sobie słowa Carlisle'a

,,Unikaj cmentarzy Hope, dusze , które tam będą, mogą ci zaszkodzić''

-Dla ciebie Sarah-szepnęłam cicho i przekroczyłam próg cmentarza.

Od razu poczułam aurę ,  aurę  śmierci, przed oczami przewijała mi się śmierć każdego z ludzi tu pochowanych. Carlisle miał racje , to było okropne i nigdy więcej nie chciałam tego ponownie przeżywać.

Kiedy stanęłam przed trumną Sarah, na chwilę zobaczyłam jej duszę, uśmiechała się, była szczęśliwa i nie chciała aby ją opłakiwano, z trudem , ale obiecałam sobie wypełnić jej życzenie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy stanęłam przed trumną Sarah, na chwilę zobaczyłam jej duszę, uśmiechała się, była szczęśliwa i nie chciała aby ją opłakiwano, z trudem , ale obiecałam sobie wypełnić jej życzenie

Po wyjściu z cmentarza poczułam się o niebo lepiej, głosy i duszę zniknęły , a co z tym idzie ból głowy też

-Dajcie mi chwilę-mruknęłam do rodziny, a oni skinęli głowami i ruszyli do samochodu.

Wyjęłam z płaszcza papierosa i do podpaliłam, poczułam jak uspokajam się kompletnie i wypuściłam dym z ust. Kontem oka widziałam Kire, Jacksona, braci Sarah i jej rodziców, widać ,że było im ciężko , ale chyba byli tego samego podejścia co ja.

Po 5 minutach , kiedy wypaliłam papierosa , ruszyłam do samochodu

-Lepiej?-zapytał tata

-Tak, Sarah nie chciała by mojej rozpaczy , a ja nie chcę jej zawieść więc, postaram się tak bardzo tego nie przeżywać-powiedziałam cicho

Tata kiwnął głową i odpalił samochód, czas wrócić do domu

*POV Kira*

Śmierć Sarah była dla nas wszystkich ciosem prosto w serce, ale dostaliśmy lisy pożegnalne, a w nich kazała nam siebie nie opłakiwać,  i mimo , że to boli to chcieliśmy wypełnić jej wole. 

Czułam , że Hope ma podobne podejście , i choć wiem, że to dla niej kolejna przeszkoda, wierze , że da sobie rade

-Idziemy?-z zadumy wyrwał mnie głos Jacksona

Kiwnęłam głową i ruszyłam do jego samochodu...CDN


(tradycja: sorki za błędy)

ZuzuRiddle

Obiecaj Mi | Jasper Hale [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz