Długo wyczekiwany rozdział
-Skoro odbierasz nasze dary, to jestem ciekawy czy dar swojej młodszej siostry też odepchniesz -powiedział z uśmiechem
-Hope , manipuluj jej umysłem-spojrzałam ukradkiem na Rose ,która kiwnęła głową, abym to zrobiła
Westchnęłam i skupiłam się na umyśle Belli, w między czasie czułam jak się zmieniam. Patrzyłam prosto w oczy , po chwili kolor jej oczu zmienił się na mglisto zielone
-A jednak-odezwał się Aro-każ jej coś-powiedział
-Kucnij-mój głos był inny, jak robot
Siostra bez własnej woli kucnęła
*POV Caius*
Kiedy Hope skupiła się na jej siostrze, jej ciało zaczęło się zmieniać. Jej włosy zrobiły się czarne z zielonymi pasemkami. Jej twarz była zielona z czarnymi dziurami, a jej oczy stały się ciemniejsze. Patrzyłem jak zmusza swoją siostrę ,to było niesamowite. Zaintrygowała mnie, a to nie często się zdarza.
Szkoda było, że tak marnuje się z Cullen'ami.
Carlisle, słodki mały Carlisle, mógł mieć tak wiele, zostać z nami, ale on wybrał ,że woli być lekarzem, doprawdy dziwne
Wracając do małej czarownicy, o wymyśliłem jej ksywkę pasuje jej idealnie, no ale wracając od niej , kiedy skończyła zmuszać siostrę, jej wygląd powrócił do normy, a ja czułem , że Carlisle maczał w tym swoje małe paluszki, i dobrze, umie się kontrolować, była by u nas przydatna. Odpowiednio bym się nią zaopiekował, w mojej sypialni
*POV Hope*
Kiedy skończyłam zmuszać Belle, moje ciało wróciło do normy . Cały czas miałam na ustach rękę Aleka. Czułam się dosyć nieswojo, a do tego musiałam oddychać nosem.
Na sali była cisza, Aro wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał
-Dobrze niby wszystko jest okej, ale ty, ty jesteś człowiekiem-wskazał palcem na moją siostrę i zaczął do niej szybko iść, próbowałam się wyrwać, ale poczułam rękę na biodrze
-Nie warto kochanie-odezwał się Alec, co oni mają z tym kochanie
-Stop! Ona będzie jedną z nas, widzę to, to ja ją zmienię !-krzyknęła Alice
Aro zmienił kierunek i podszedł do niej łapiąc ja za ręke, a ja modliłam się, aby pozwolił nam odejść
-Cóż, skoro tak, możecie odejść
Alec mnie póścił, Felix puścił Edwarda, tajemniczy chłopak puścił dziewczyny
-Pamiętajcie, Volturi nie daje kolejnych szans-odezwał się po raz pierwszy blond włosy król.
Kiedy stanęłam obok Rose, od razu chwyciła mnie za ręce i wyszliśmy z sali
-Demetri odprowadź gości do windy-zawołał Aro
No, przy najmniej wiem jak mam na imię
Chłopka wykonał rozkaz i odprowadził nas pod samą windę i to był ostatni raz kiedy go widziałam.
Kiedy szliśmy przez korytarz z oknami, zauważyłam znajomą postać wysiadającą z samochodu. To był Jasper , mój Jasper.
Nie zważając na krzyki reszty wybiegłam na dwór, a następnie rzuciłam się w stronę samochodu. Jasper od razu mnie zauważył i podbiegł, powodując tym samym, że wpadłam w jego ramiona. Starałam się rozpaczliwie do niego przybliżyć jeszcze bardziej. Nie panując nad swoimi emocjami rozpłakałam się ze szczęścia
-Jazz-szepnęłam
-Jestem tu Hope, jestem i już nigdy cię nie opuszczę -szeptał do mojego ucha
Boże, jak ja tęskniłam za jego głosem, za jego ramionami, za jego zapachem, za nim
Lekko odsunął mnie od siebie i pocałował, od razu odwzajemniłam pocałunek starając się jego jeszcze bardziej przybliżyć.
Czułam jak jego ręce błądzą po moich plecach, czułam się cudownie. Nie liczyło się, że stoimy na parkingu, po prostu cieszyłam się, że odzyskałam go z powrotem. Uchyliłam usta by dać mu dostęp, nasze język tańczyły ze sobą co chwila zamieniając się dominacją. Jasper przyciągnął mnie bliżej za biodra, gładząc je delikatnie kciukami, powodując drżenie mojego ciała
Oderwaliśmy się od siebie kiedy zabrakło mi tchu, mimo to pozostawaliśmy blisko. Jasper pocałował delikatnie moje kąciki ust, sprawiając mi cichą przyjemność
-Tęskniłem za tobą Hope-szepnął, niemal , że w moje usta...CDN
(tradycja: sorki za błędy)
ZuzuRiddle
CZYTASZ
Obiecaj Mi | Jasper Hale [2]
VampirePo sytuacji z Jamesem, myślałam , że nareszcie będziemy mieć spokój. Nie wiedziałam jak bardzo się myliłam, ale tak chyba jest zawsze, bo w końcu ,,wszystko co dobre szybko się kończy'' Nazywam się Hope Swan i zapraszam cię na drugą część mojej pokr...