Kwiecień
Dziś mija dokładnie pół roku, od wyjazdu Jaspera, coraz bardziej tracę nadzieje, że go jeszcze kiedykolwiek zobaczę. W walce z depresją bardzo pomogła Amor, kiedy z nią jestem nie myślę o Jasperze, Cullen'ach czy chudnięciu. Am, wróciła do prawidłowej wagi jaką powinna mieć, dzięki odpowiedniej diecie, ma w sobie tyle energii i kocha chodzić, ze mną na spacery. Praktycznie całe weekendy spędzamy na wspólnych spacerach. Niestety od 4 dni to tata z nią wychodzi, gdyż złapałam ospę. Muszę codziennie rano i wieczorem nakładać dziwną, fioletową maść na krostki, które mam dosłownie wszędzie, a do tego w cholerę swędzą i ledwo powstrzymuje się od drapania.
Ogólnie moje samopoczucie poprawiło się, ale niekiedy wieczorami zdarzy mi się płakać, aż sama się dziwie, że jeszcze mam czym po tych 6 miesiącach.
Podeszłam do okna i je uchyliłam, korzystając, że tata jest na spacerze z Amor, zapaliłam papierosa
Kiedy wypuściłam dym z ust do pokoju weszła Bella, kątem oka widziałam jak wywraca oczami na to , że palę,
-Co jest?-zapytałam kiedy długo milczała
- Jacob jest wilkołakiem-powiedziała na jednym wdechu
-Wiesz?-zapytałam zaskoczona
- Wiedziałaś? No przecież, przyjaźnisz się z Kirą-powiedziała z sarkazmem
-Jasper mi o nich powiedział-powiedziałam prawie , że szeptem, na co siostra umilkła, ten temat jest dla nas obu bardzo bolesny
-Cóż, to ja już może pójdę, miłego palenia-i wyszła szybko z pokoju , a ja wypuściłam westchnięcie
Dopaliłam do końca papierosa i znów się położyłam
*POV Rosalie*
Minęło pół roku od naszego wyjazdu, strasznie tęsknie za Hope i chciałabym ją zobaczyć. Bardzo jej współczuje bo nie wyobrażam sobie tego, że Emmett nagle odchodzi i nie utrzymujemy kontaktu. Mam tylko nadzieje, że wszystko z nią dobrze, bo jak dobrze wiemy odkąd Hope nauczyła się kontrolować moce , Alice nie może zobaczyć jej przyszłości, więc nawet nie wiemy czy wszystko z nią dobrze, co doprowadza Jaspera do szału. Boi się, zresztą jak każdy , że mogła coś sobie zrobić.
Po reakcjach Belli w wizjach Alice nie da się nic wywnioskować, cały czas ma okropny humor i jest załamana, była taka sytuacja, że jednego dnia siedziała i szlochała, ogółem była w totalnej rozsypce, wtedy ,,zabiło' nam mocniej serce , ale stał się cud. Na chwilę w wizji usłyszeliśmy głos Hope, to był tylko moment , ale załatwił nam spokój.
Ostatnio w wizji widzieliśmy też małego szczeniaka, a Hope bardzo chciała mieć psa, czyli to kolejny dowód na to, że jest okej
Poczułam ramiona Emmett'a oplatające mój brzuch
-O czym tak rozmyślasz?
-O Hope
Kiedy to powiedziałam westchnął i złożył pocałunek na mojej skroni
*POV Hope*
Leżałam na łóżku, przykryta kołdrą i kocem i nie zamierzałam wyjść do końca dnia. Było mi tak ciepło, że nawet przekonywania taty nic nie dały, więc się poddał.
Amor leżała przy mojej szyji i dmuchała na nią przyjemnym, gorącym oddechem. Kiedy spała, wyglądała jeszcze słodziej niż normalnie, a nie wiedziałam, że to możliwe
- Gdybyś była chłopcem kochanie, nazwałam bym się Jazz-mruknęłam lekko gładząc jej brzuszek, na co dostałam w odpowiedzi , słodki mruczenie
Przymknęłam powieki i zaczęłam wspominać
Wspomnienie :
Leżałam na łóżku Jaspera, a tak precyzyjnie, to leżałam z nim, a głowe opierałam na jego klatce piersiowej. Czułam jak jego ręce wędrują po moich plecach, robiąc różne wzorki. Byłam w stanie pół-snu, pół-życia. Znaczy dawno bym zasnęła gdyby nie jego zimne łapy, choć po woli przyzwyczajam się do ich temperatury , ale nadal te zimno rozbudzało
-Hope-mruknął, Jazz w moje włosy
-Hym?
-Obiecaj mi, że zawsze będziemy razem
Uśmiechnęłam się lekko
-Mogę ci to obiecać, ale to zależy od dwóch stron Majorze -powiedziałam i usłyszałam jak cicho się śmieje
-Zawsze będę cię kochać, to się nie zmieni
-No ja mam taką nadzieje-powiedziałam przed zaśnięciem
Rzeczywistość:
Wstałam z łóżka czują jak łzy dekorują moje policzki, otworzyłam drzwi, a Amor posłusznie wyszła, rozumiała już, że są takie momenty gdzie musze byś sama.
Podeszłam do komody i zrzuciłam z niej wszystko
-KŁAMCA!-Krzyknęłam przez płacz...CDN
(tradycja: sorki za błędy)
ZuzuRiddle
CZYTASZ
Obiecaj Mi | Jasper Hale [2]
VampirePo sytuacji z Jamesem, myślałam , że nareszcie będziemy mieć spokój. Nie wiedziałam jak bardzo się myliłam, ale tak chyba jest zawsze, bo w końcu ,,wszystko co dobre szybko się kończy'' Nazywam się Hope Swan i zapraszam cię na drugą część mojej pokr...