- Hej, miło was widzieć- przywitał się Jungkook, gdy dotarli na miejsce. Pan Kim podwiózł ich tam.
- Miłej zabawy chłopcy - Pan Kim się pożegnał i odjechał. Chłopcy mieli zamiar zrobić sobie biwak, póki ostatnie dni wakacji trwały.
- Cześć Kookie - szarowłosy uśmiechnął się. - długo się nie widzieliśmy.
- Racja - szatyn cieszył się z ich przyjścia. Najczęściej widywali się tylko w szkole, w dodatku na przerwach, bo Jungkook jest dwa lata młodszy od nich.
- Tak.. Cześć Jungkook.. - brunet poprawił plecak wiszący na jego plecach i podniósł jeden kącik ust lekko do góry, jednak zaraz go opuścił. Nie miał ochoty na uśmiechy.
- Wejdźcie - Kook zaprosił ich do środka.
---
- Daleko jeszcze? - Taehyung już chyba dziesiąty raz zapytał się o to jedno i to samo w ciągu pół godziny.
- Taak - zaśmiał się Jeon siedzący przy jednym z okien. Przy drugim siedział Tae, a pomiędzy nimi Park.
- Jesteś bardzo niecierpliwy TaeTae - uśmiechnęła się do lusterka ciocia Jungkooka. Jungkook nie mieszkał z rodzicami. Pracowali oni za granicą, więc zajmowała się nim jego ciocia z Ameryki - Susan.
- Oj tam.. - mruknął Taehyung.
Jimin tylko słuchał rozmów pozostałych. Nie podziękuje Taehyungowi głośno, nie ma mowy - ma jeszcze swój honor - ale jest wdzięczny młodszemu za to, że wpadł na pomysł wyrwania ich z domu. Faktycznie źle się tam czuł. Czuł się tam jak piąte koło u wozu albo kurz na szafce - był bo nikomu nie chciało się go zetrzeć, więc po prostu był.
Czemu się tak czuł? Przecież państwo Kim sami walczyli o niego, odebrali go jego rodzicom z dobrą myślą i samowolnie, prawda? Jednak Jimin wiedział, że później.. Będzie jak było.
Tae zerkał co chwile na starszego. Kombinował, jakby mógł mu pomóc, jak poprawić mu nastrój, żeby zobaczyć ten śliczny uśmiech na jego twarzy.
Tae myślał, a w tym samym czasie Jimin przysypiał. Oparł głowę na ramieniu młodszego i zamknął oczy. Ramię Kima było, milsze, cieplejsze i.. Lepsze po prostu od oparcia fotela.
- Oh.. - szepnął szaro włosy. Uśmiechnął się lekko i przykrył starszego swoją kurtką.
Jiminowi to nie przeszkadzało.
Jungkook tylko kątem oka przyglądał się przyjaciołom z lekkim uśmiechem na buzi.
---
Wszyscy byli już prawie na miejscu.
Z każdą minutą Jimin czuł, że Tae odlatuje.
- Pomożesz mi go położyć, spać?- spytał kooka.- Jasne- chłopcy złapali trzeciego i zanieśli do namiotu, później rozpalili ognisko i zaczęli rozmawiać.
- Jimin A ty jesteś z Tae,.. Wiesz no parą? - Jungkook spojrzał na bruneta.
- Co kurwa? Nie jestem pedałem i nigdy nie będę, nie wiem, jak mogłeś sobie tak o mnie pomyśleć- Jimin oburzył się słowami kolegi. On gejem? W życiu.
- Sorry z tego, co wiem, to Tae woli chłopaków, a wy wyglądalibyście uroczo razem. - szatyn wzruszył ramionami, jakby takie pytania były po prostu najzwyczajniejsze na świecie.
- On jest gejem, a ja dowiaduje się o tym dopiero teraz?- Jimin nie wiedział co o tym myśleć.
Zaczął przypominać sobie wszystkie och wspólne kąpiele, „czułości” i tego typu rzeczy. Faktycznie Taehyung nie zachowywał się wtedy normalnie. Nawet jak na młodszego.
Jungkook i Jimin porozmawiali jeszcze chwilę i poszli spać do namiotu. Oboje szybko zasnęli.
Taehyung leżał w namiocie. Nie spał od kilku minut, ale nie chciał wychodzić, nie gdy usłyszał rozmowę Kooka i Jimina.
---------------------------------------------------------
Maraton 4/4
4 gwiazdki = kolejny rozdział.
CZYTASZ
𝑯𝒐𝒘 𝑻𝒐 𝑻𝒂𝒌𝒆 𝑶𝒇𝒇 𝒀𝒐𝒖𝒓 𝑴𝒂𝒔𝒌 ༄𝐊𝐭𝐡 × 𝐏𝐣𝐦༄
Fanfiction" Serce Taehyunga stanęło. "Jesteś mordercą" " Kim Taehyung i Park Jimin to dwóch chłopków znających się od zawsze. Wspólne wakacje, Święta z ich rodzinami. Jednak Jimin nie lubi Taehyunga i nie jest dla niego za miły. Czy Taehyungowi uda się scią...