Taehyung szybko ściągnął dolną część bielizny i wszedł do wanny. - Już możesz. - zakrył się pianą. Policzki nadal miał czerwone, ale już nie tak bardzo. Nie patrząc, nawet na Jimina zaczął obmywać swoje ciało. Po chwili jednak zanurzył połowę twarzy łącznie z nosem. Umiał długo wstrzymać oddech, z czego był naprawdę z siebie dumny.
Gdyby nie to, że całe policzki Taehyunga były pod wodą, dałoby się dostrzec już naprawdę bardzo czerwone policzki. Tae zauważył, że Jimin nic nie robi sobie z tego, że razem się kąpią i nie użył piany do zasłonięcia się w żadnym stopniu. - Wychodzimy już? - wynurzył buzię spod wody i zerknął na Jimina. - Woda robi się.. Z-zimna - przeszedł go zimny dreszcz.
---
Od pamiętnego Sylwestra minęło już parę lat. Nastały kolejne wakacje. Jimin od tego dnia, przytulał Taehyunga praktycznie codziennie, gdy byli sami i, mimo że jego wredny styl bycia się praktycznie nie zmienił, Tae czuł się lepiej w towarzystwie starszego. Mimo wszystko miło i... Nawet bezpiecznie. Powinno to wydawać się dziwne, ale dla Taehyunga to nie było nic dziwnego.
- Cześć Jimin.. - szarowłosy piętnastolatek wszedł do pokoju bruneta. Te wakacje, jak i każde inne były dane im spędzić razem.
Jednak nie tego widoku spodziewał się Taehyung zobaczyć. Jimin leżał na łóżku i całował się z jakąś dziewczyną. Kim nie wiedział, dlaczego, ale gdy tak stał i przyglądał się parze - która nawet go jeszcze nie zauważyła - wraz z niemałym zaskoczeniem, poczuł ukłucie w klatce piersiowej. W sercu. Nie umiał tego wytłumaczyć, ale nie podobał mu się ten widok.
W końcu jednak Jimin go zauważył.
- Po pierwsze puka się, a po drugie, nie rozumiem, po co cię tu moi rodzice zesłali. Mam już nowy obiekt zainteresowania, słodszy i piękniejszy. Nie przeszkadzaj nam. Przy niej nie mam nawet ochoty się nad tobą znęcać. Później pogadamy- Jimin nie odrywał wzroku od dziewczyny nawet w momencie, kiedy zwracał się do Tae. Taehyung nie wiedział co ze sobą zrobić, w końcu każde wakacje spędzali razem. Chłopak był zły na Jimina i na jego nową dziewczynę, nawet mu jej nie przedstawił. To Tae chciał być blisko Jimina, przytulać go i wspierać, a teraz nie wiedział, czy lepiej nie byłoby, jakby wrócił do domu.
Tae w końcu wyszedł, lekko trzaskając drzwiami. Chciałby mocniej, głośniej, ale zdawał sobie sprawę, że na dole siedzą jego rodzice i państwo Park.
Chciał tylko po kryjomu wyjść z budynku, lecz skończyło się na tym, że wybiegł z niego niczym Naruto. Był zły i.. Zazdrosny.
- Taehyung! - krzyknęła pani Kim. Wybiegła za synem, ale zgubiła go prawie zaraz, jak wybiegł.
- Co się stało? - reszta dorosłych wyszła za mamą Taehyunga.
- N.. Nie wiem.. - martwiła się bardzo. Pan Kim przytulił ją delikatnie.
- Spokojnie.. Może Jimin coś wie. - głaskał ją po plecach.
Tae biegł, ile miał sił. Nie umiał nad tym panować. To było silniejsze od niego samego.
Po kilku minutach znalazł się w pobliskim lesie. W jedne z wakacji, gdy byli młodsi, chłopcy spędzali w nim dużą część wakacji. Oczywiście, jeżeli ich rodzice nie chcieli wyjechać gdzieś dalej.
Srebrnowłosy nie miał już siły biec. Wszedł z buzią mokrą od łez w pobliskie krzaki i ścieżką skierował się do miejsca, gdzie niegdyś budowali szałas.
Był tu.. Nawet tabliczka się zachowała.
-------------------
| Wstęp tylko dla Jimina |
-------------------I oczywiście niżej już trochę mniejsza tabliczka.
-----------------
| I dla Taehyunga też |
-----------------Uśmiechnął się lekko. Nie wiedział, jak udało im się zbudować taki ogromny szałas, ale nadal mógł się w nim zmieścić. Przysiadł w nim i zamknął oczy.
CZYTASZ
𝑯𝒐𝒘 𝑻𝒐 𝑻𝒂𝒌𝒆 𝑶𝒇𝒇 𝒀𝒐𝒖𝒓 𝑴𝒂𝒔𝒌 ༄𝐊𝐭𝐡 × 𝐏𝐣𝐦༄
Hayran Kurgu" Serce Taehyunga stanęło. "Jesteś mordercą" " Kim Taehyung i Park Jimin to dwóch chłopków znających się od zawsze. Wspólne wakacje, Święta z ich rodzinami. Jednak Jimin nie lubi Taehyunga i nie jest dla niego za miły. Czy Taehyungowi uda się scią...