20

95 14 6
                                    

- Z tego, co wiem to nie za bardzo - mruknąl jeszcze młodszy. - Wiesz co tato? Zabiorę sam Jimina do domu, okej? - spojrzał na niego.

---

Jimin z mamą weszli do gabinetu psychiatry.

- Dzień dobry- Jimin przywitał się z psychiatrą.

- Dzień dobry Pani Kim, dzień dobry Jiminie - lekarz uśmiechnął się promiennie. Jego oczy miał bardzo szczęśliwy połysk. Zbyt szczęśliwy. - Siadaj Jimin - wskazał mu kanapę stojącą w przestrzennym gabinecie. - Jak zdrowie pani Kim? - zapytał.

- Dobrze- odpowiedziała kobieta.

- A ty Jimin, jak się czujesz?- zapytał z troską chłopak.

- Ostatniego czasu coraz lepiej, dziękuje za troskę.

- To tylko moja praca, choć nie ukrywam, że traktuje cię inaczej niż innych pacjentów.

- Inaczej? - zastanowiła się pani Kim.

- Tak, Jimin jest o wiele milszy i łatwiej współpracuje, za co bardzo go lubię - wytłumaczył się psychiatra z uśmiechem i pogłaskał rudego po włosach. - Dobrze, pora zacząć sesję - spojrzał na zegarek na ręce.

Mama chłopców tylko skinęła głową i wyszła z pomieszczenia.

- Dobrze Jimin.. Mamy teraz dla siebie całe 2 godziny, tak? - uśmiechał się.

- Tak proszę pana- powiedział rudowłosy.

- W takim razie opowiedz mi, co się dzieje ostatnio w twoim życiu- Jimin nie był pewny czy ma powiedzieć mu o nim i o Tae.

- Nic takiego się ostatnio nie działo, proszę pana- Jimin trochę bał się psychiatry, ale nie chciał dać tego po sobie poznać.

- Dlaczego nie mówisz mi prawdy kochanieńki?- lekarz usiadł obok chłopaka - Masz niepewny głosik - Powiedział.

- Ja nie kłamię, tylko się denerwuje bardziej niż zazwyczaj- odpowiedział Jimin.

- To może pomogę ci się odprężyć- rudowłosy poczuł rękę psychologa na swoim udzie, niebezpiecznie blisko jego krocza.

Jimin spiął się jeszcze bardziej. Nie podobał mu się kierunek tej rozmowy. - Nie trzeba.. - praktycznie szepnął. Ciężko było mu mówić, gdy się bał.

- Oj kochaniutki nie musisz się mnie bać, jeśli chcesz, to możemy zaprosić tu twojego przyjaciela, jak mu było? Taehyung- Jimin nie chciał, aby on mu coś zrobił. Pomachał prędko głową w zaprzeczeniu.

- Nie trzeba dam rade sam- może to była najgorsza możliwa odpowiedź Jimina, ale nie mógł, aby psychiatra skrzywdził osobę, którą kocha.

- Skoro tak uważasz Jiminie - lekarz zaczął masować jego udo i zbliżać się do niego coraz bardziej.

Psychiatra całował delikatnie szyję młodszego, jedną ręką zaczął gładzić krocze chłopaka przez materiał spodni, drugą włożył mu pod bluzkę, Jimin czuł się obrzydliwie, pakując się znowu w tę sytuację. Oddech Jimina przyspieszył, na co psychiatra się ucieszył.

- Z każdą sesją stajesz się coraz łatwiejszy do zaspokojenia kochaniutki- wyszeptał mu do ucha, na co rudowłosego przeszły dreszcze. Psychiatra zdjął młodszemu spodnie razem z bokserkami i zaczął pieścić jego penisa- Pamiętaj, aby nie jęczeć zbyt głośno, nie chcemy, aby znowu ktoś tu wszedł, prawda?

- T-tak p-prosze p-pana - Jimin tłumił w sobie jęki, co było strasznie ciężkie. Psychiatra, czując, że chłopakowi dużo nie brakuje do szczytowania, przyspieszył ruchy jego ręki, jednocześnie nie przestając go całować po ciele. Chwile później Jimin doszedł. Gdy starszy odsunął się od niego, szybko ubrał się z powrotem.

- Niestety, ale będziesz musiał załatwić coś jeszcze - chłopak przerażony spojrzał na psychiatrę, który oblizywał rękę, na której była sperma chłopaka.

- O czym pan mówi?- psychiatra nie tracąc czasu, zdjął swoje spodnie i bokserki, ukazując tym swojego stojącego już penisa.

𝑯𝒐𝒘 𝑻𝒐 𝑻𝒂𝒌𝒆 𝑶𝒇𝒇 𝒀𝒐𝒖𝒓 𝑴𝒂𝒔𝒌 ༄𝐊𝐭𝐡 × 𝐏𝐣𝐦༄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz