- Nie wierzę, ten słynny Park Jimin, który znęcał się nad tobą tyle lat, boi się ciebie?- starszy śmiał się pod nosem.
- To nie tak, on po prostu dużo przeszedł i teraz ciężko mu komuś zaufać- młodszy próbował bronić Jimina.
- Kiedyś to on ruchał wszystkie laski, a teraz ktoś go wyruchał i pacz, jaki grzeczny chłopiec- nadal się śmiał Min.
- Przestań! Pomożesz mi czy nie?- zachowanie starszego zaczęło irytować Tae.
- No dobra, tylko powiedz za ile i o co chodzi- uspokoił się Suga.
- Pomóż mi znów przekonać do siebie Jimina.. będę ci sprzątać tu, tak długo, póki znów się nie będzie mnie bał! Przysięgam! - V złożył ręce jak do modlitwy.
Lekko rozbawiony Min Yoongi zastanowił się nad propozycją, przez chwilę. Pomógłby mu pewnie nawet za darmo, ale to była to bardzo kusząca propozycja. Min nie należał do ludzi, co przepadają za sprzątaniem. Raczej do tych, co wolą spać i zajmować się swoim hobby. Chociaż spanie też się do nich zaliczało.
- Dobra, pomogę Ci dzieciaku. - Suga pstryknął bruneta w czoło, śmiejąc się.
Minęło kilka dni, okazało się, że przekonanie Jimina do Tae było trudniejsze, niż obstawiał Yoongi, zważając, że Jimin na początku nie chciał zaprzyjaźnić się z blondynem. Gdy w końcu mu się udało, Jimin powiedział mu więcej, niż chciał tego Tae, ale czego nie robi się dla miłości?
- Dużo Ci powiedział.. - mruknął Tae, gdy Suga opowiedział mu, jak idzie misja przekonania Parka do jego osoby. - Za to do mnie odzywa się tyle, co zero - dodał i upił łyka jakiegoś napoju o dziwnej nazwie. Chłopcy siedzieli w restauracji jednego z niewielu przyjaciół blondyna. Przyszli zjeść tu jakiś obiad, bo Taehyung nie chciał wracać do domu, gdzie pewnie siedział milczący Jimin i ich rodzice.
Seokjin był chyba jednym z dwóch przyjaciół Yoongiego, drugim był V.
- No niestety. Boi się Ciebie chyba cały czas tak samo. Mogłeś sobie darować tę podpałkę, to chyba nie byłby się Ciebie ani trochę. Bo to dźgnięcie nożem rozumiał, Samoobrona- tak powiedział. Ale.. Ten twój mały piromański chwyt nieźle go do ciebie zdystansował. - mówił starszy, pochłaniając swoje ulubione kimchi.
- Ta.. Nie zdziwiłbym się, gdybym miał po tobie piromanię - zaśmiał się młodszy.
- Ja też, ale raczej nie wspomnę o tym Twojemu ukochanemu - stwierdził blondyn. To by mogło nieźle namieszać i skomplikować.
- Ja po prostu.. Ten staruch na to zasłużył, po tym, co zrobił Jiminowi.. Na jebane cierpienie, takie samo jakie dał jemu. - powiedział chłodno Kim. Był w stu procentach przekonany swoich słów.
- Dobra Romeo robimy tak, zaproszę Jimina na imprezę, której nie będzie, ale za to będziesz ty, zrobisz tu jakąś kolacje czy coś, upijesz go i pójdziecie do łóżka, co ty na to?- spytał Suga, młodszego Kima.
- Pomysł z kolacją jest świetny, ale gdzie miałbym go zaprosić?- zapytał sam siebie Tae.
- Zapomniałeś o mojej knajpce, zawsze mogę zamknąć szybciej i ogarnąć wam jakieś jedzonko- zaproponował Jin.
- Patrz jaki hojny ten mój drogi Jin - Yoongi założył ręce na piersi - A biednemu Sudze zniżki na obiadek po przyjacielsku nie da - blondyn przybrał obrażony ton głosu.
CZYTASZ
𝑯𝒐𝒘 𝑻𝒐 𝑻𝒂𝒌𝒆 𝑶𝒇𝒇 𝒀𝒐𝒖𝒓 𝑴𝒂𝒔𝒌 ༄𝐊𝐭𝐡 × 𝐏𝐣𝐦༄
Fanfiction" Serce Taehyunga stanęło. "Jesteś mordercą" " Kim Taehyung i Park Jimin to dwóch chłopków znających się od zawsze. Wspólne wakacje, Święta z ich rodzinami. Jednak Jimin nie lubi Taehyunga i nie jest dla niego za miły. Czy Taehyungowi uda się scią...