4.10 Plany Claris

153 8 10
                                    

Wpatrywałem się w czarnowłosą, ale nic nie mogłem skojarzyć.

-To jak masz na imię?- Spytał znudzony Halt, ewidętnie nie zainteresowany dziewczyną.

-Och, nie przedstawiłam się? Jestem Claris.

-Dobra, imię NADAL mi nic nie mówi.- Oświadczył zwiadowca. Claris zrobiła smutną minkę.

-Hani milczała na mój temat?

Zacisnąłem usta. Nie wiem czemu, ale nie podobało mi się, że używa takiego zdrobnienia na Hanę. Dobra, też dzrabniam jej imię, ale Hannie brzmi bardziej miękko, zresztą w jej ustach brzmi to mocno prześmiewczo.

-A czemu by miała coś mówić?- Spytał Halt głosem, jakby zaraz miał zasnąć.

-Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Razem mieszkałyśmy w górach Deszczu i Nocy. Wszystko robiłyśmy we dwie, no chyba, że Morgorath kazał nam się rozdzielić na jakąś akcję.

Poczułem ukłucie zazdrości. Hana nigdy mi o niej nie mówiła. Twierdziła, że z nikim się tam nie przyjaźniła, że nikt w górach Deszczu i Nocy nie wiedział co to przyjaźń i ona wtedy też nie wiedziała. Może mi nie ufała. Nie chciała, żebym wiedział o niej wszystko.

-Czemu miałbym ci uwierzyć?

-Zwiadowco, czy ty zawsze jesteś taki podejrzliwy?

-Tak.

-Współczuję ci. Masz bardzo ponure życie.

-Ale przynajmniej jeszcze żyję.

-Może i tak....

-Dobra, czego chcesz?

Claris zawachała się, jakby to pytanie ją zakoczyło.

-Schronienia na jedną czy dwie noce.- Powiedziała w końcu. Halt prychnął.

-Dlaczego miałbym ci go udzielić?

-Jakby nie patrzeć pomogłam wam z tymi rzezimieszkami.

-Sami byśmy sobie poradzili.

-Zwiadowco, proszę.

-Nie.

-Jesteś przyjacielem Hany, prawda?- Zwróciła się nagle do mnie. Przytaknąłem. Popatrzyła na mnie słodkimi oczkami. W tych włosach przypominała mi trochę Hanę, ale ona nigdy nie robiła słodkich oczu.

-Proszę, weźcie mnie.- Powiedziała do mnie błagalnie.- Nie mam gdzie się schronić, a zapowiada się na deszcz.

Miała rację. Zrobiło mi się jej żal.

-Halt, weźmy ją.- Powiedziałem.- Co ci szkodzi. Pokój Hany jest i tak wolny. Proszę.

-Nie.

-Proszę.- Obydwoje zrobiliśmy słodkie oczka. Halt westchnął.

-Robię się za stary na tę robotę. Zgoda. Ale tylko jedna noc.

DSC: Przeszłość można wykorzystać (część III,IV)/zwiadowcy [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz