Komentujcie dialogi, kocham przezywać to razem z Wami!
Z jednej strony czułam, że muszę siedzieć z Jakiem i razem pilnować z nim nietrzeźwej do granic Josie, ale z drugiej strony nie mogłam odmówić JEMU. Na samą jego propozycję, miałam ochotę odpowiedzieć jednym słowem: „tak". Udałam zawahanie, przestępując z nogi na nogę, ale z mojego gardła aż wyrywało się to jedno, konkretne słowo potwierdzenia.
- Niech ci będzie. - skwitowałam, a ten przechylił lekko głowę, gdy na jego twarzy wykwitł przepiękny, cyniczny uśmieszek. Ten chłopak był spełnieniem moich marzeń. Czy to sen? - Odniosę tylko to Jake'owi. - odparłam wskazując na piwo, mojego drinka natomiast wypiłam duszkiem i odstawiłam szklankę na blat, do którego musiałam się cofnąć.
***
- Masz dla mnie tę motorówkę? - wystrzelił zawadiackim tonem Sam do jakiejś dziewczyny, a ja poczułam w podbrzuszu delikatne ukłucie zazdrości. Cholera! Powinnam się ogarnąć, bo to, co ten człowiek ze mną robi, nijak wpływa na moje codzienne funkcjonowanie. Wręcz zabija moją normalną rutynę. Nawet nie chcę myśleć, co będzie po powrocie do domu...
- Mam, ale pamiętasz o naszej umowie? - odparła zalotnie, a mi dosłownie otworzył się nóż w kieszeni. Postanowiłam zrobić coś z tą dziewczyną, zanim rozszarpałabym ją na malutkie kawałeczki. - Obiecałeś mi pewnego rodzaju przyjemność. - O kurwa! Tego za wiele!
- Zechcesz się koleżanko pospieszyć, bo nie mamy całego dnia. - warknęłam i strzeliłam sobie mentalnie ręką w czoło, orientując się, że jest noc. Jak coś zjebać, to po całości.
- Cheryl, jest noc. - prychnął brunet i zmierzył mnie rozbawionym wzrokiem. W odpowiedzi przewróciłam jedynie oczami i chwyciłam kluczyki, które ze sztucznym uśmiechem, wyłożyła na ladę owa dziewczyna.
- No co ty kurwa nie powiesz. - mruknęłam pod nosem i udałam się w stronę wody, nie obracając się nawet w jego stronę.
- Szlafroki. - zawołał za mną, a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
- Szlafroki? - dopytałam, a na moją twarz wkradł się dziwny grymas, którego nawet nie potrafiłam określić.
- Kapoki. Kurwa. - zaśmiał się, a ja pokiwałam z politowaniem głową, powstrzymując napad chichotu. Pomylić szlafrok z kapokiem. Chyba Sam też miał dziś zły dzień, jeśli chodzi o komunikację z ludźmi.
- Po co nam kapoki? Ciota jesteś? - zadałam pytanie, próbując go wnerwić i zarazem podpuścić. Co najlepsze, wiedziałam, że połknie haczyk. Ten człowiek nigdy nie pozwoliłby, żeby ktoś pomyślał, że ten się czegoś boi. Nie ma takiej opcji.
- Ja? Ciota? Bardziej martwię się o ciebie, bo pamiętaj, jak wpierdolisz się do wody, to nie będę wyławiał cię z dna oceanu. - oznajmił poważnym tonem, natomiast gdzieś po jego twarzy błąkał się szatański uśmieszek, który tak dobrze znałam.
- Zobaczymy kto tu, kogo będzie musiał wyławiać. - mruknęłam pod nosem i skierowałam się do motorówki stojącej przy końcu pomostu. Zdjęłam szpilki, którymi nie wiem jakim cudem przeszłam tyle, bez żadnego urazu nogi i wskoczyłam na telepiącą się motorówkę. Zajęłam miejsce na skórzanym, jasnym siedzeniu przy dziobie i wpuściłam do płuc morskie powietrze, które tak kochałam. Od razu za mną, na łódkę, wskoczył chłopak i zajął miejsce przy kierownicy. Bez słowa wyciągnął rękę po kluczyk, który mu podałam i odpalił pojazd, wydający z siebie głośny warkot.
Nie minęła sekunda, a ja już poczułam ten wiatr we włosach i usłyszałam wodę, odbijającą się od pojazdu wodnego. Płynęliśmy szybko, ale przecież to właśnie uwielbiałam. Powietrze owiewające całe moje ciało i ten dreszcz zimna na karku. Kochałam to uczucie. Wlepiłam wzrok w przesuwający się brzeg, a po chwili przeniosłam go na chłopaka. Jego ciemne włosy rozwiewały lodowate podmuchy powietrza, a niebieskie oczy urozmaicał pewnego rodzaju blask, którego nie potrafiłam rozszyfrować. Patrzył się w dal i był jakiś nieobecny, co było tak cholernie gorące, że podświadomie przygryzłam wargę, nadal taksując go wzrokiem. Zaskoczył mnie, gdy skierował swój wzrok na moją osobę, a na jego twarzy wykwitł zadziorny uśmieszek.
CZYTASZ
Only one night || POPRAWIANE
RomanceTonięcie chyba nie jest najprzyjemniejszym doświadczeniem i tak naprawdę chyba w większości przypadków zwiastuje śmierć. Cheryl nie doświadczyła tonięcia fizycznie, natomiast zaczęła topić się w dziwnej relacji na dziwnym obozie z jeszcze dziwniejsz...