Dzień wstał wyjątkowo ciepły i słoneczny. Mieszkańcy zamku zerwani zostali z łóżek wyjątkowo wcześnie. Po przygotowaniu koni do drogi i dopięciu wszystkiego na ostatni guzik, rodzeństwo było gotowe do drogi. Wyprawa nie powinna zająć im dłużej niż tydzień, może dwa. Mieli zapolować na Białego Jelenia i triumfalnie wrócić do domu. To były ich dwa "zadania". Wywiązali się tylko z jednego, chociaż nie w takim sensie jak każdy się tego spodziewał.
Rodzina królewska stała na dziedzińcu głównym, żywo o czymś rozmawiając. Czekali aż służba przyprowadzi im konie, po czym będę mogli udać się w podróż
- To co , nie będziemy się widzieć przez jakiś czas. - Grace stała obok Piotra, subtelnie obejmując swój brzuch dłońmi.
- Spokojnie, nie bój się, nie pozbędziesz się nas na jakoś bardzo długo. - odezwał się Edmund. - Mówię ci, tydzień, góra dwa. Na więcej się do dziczy nie wybieram, żeby nie było.
- Tak tak, wszyscy już to wiemy. - rzuciła Łucja. - Jestem królem, a dla królów stworzone są zamki a nie puszcze. - zacytowała jego wcześniejszą wypowiedź, naśladując jego niski głos.
- Ty młoda, jak cię złapię. - rzucił szybko jej brat i kilka sekund później oboje gonili się między pobliskimi drzewami.
- I to mają być poważni władcy poważnego państwa? - zadała pytanie retoryczne Zuzanna. W jednym momencie wszyscy wybuchli gromkim śmiechem.
- Chyba tak. - powiedział Piotr. Starał się jakoś załagodzić sytuację między rodzeństwem, ale ostatecznie udało się to tylko służącemu, który przyprowadził konie.
- No cóż, na nas już chyba czas. - powiedziała Zuzanna.
Pożegnanie nie trwało długo, ostatecznie nie było powodów aby go przedłużać.
- Uważajcie na siebie. - powiedziała Grace, kiedy już po raz ostatni przytuliła wszystkich przyjaciół i każdego z osobna na pożegnanie.
- Będziemy. - odpowiedzieli prawie jednocześnie, wsiadając na konie.
- Mam taką nadzieję. - powiedziała nieco ciszej Nallana, trzymając za rączki dwójkę swoich dzieci. - Wracajcie szybko!
Oddalili się dosyć szybko. Sześć koni znikło za horyzontem zanim zdążyli się obejrzeć.
- To co, wracamy do obowiązków. - spytała Grace a Nallana kiwnęła głową z aprobatą.
CZYTASZ
Narnia z przed Wieków | w trakcie korekty |
FanfictionGrace oswajana była z Narnia, jej dziwactwami i magią od zawsze. Zagrożenie stanowiła Czarownica, wybawieniem był Aslan. I czwórka młodych ludzi, która miała się od tak pojawić. I pomóc. Od pewnego dnia ta pomoc była dla Grace najważniejsza. Ojciec...