● zdrajca

550 9 0
                                    

Swoim starym zwyczajem Grace wstała jeszcze przed wschodem słońca. Mimo, że wczoraj późno się położyła zrobiła to z uśmiechem na twarzy. W przeciwieństwie do swoich nowych przyjaciółek, które wręcz uwielbiały wylegiwać się całymi dniami, rudowłosa wolała być w ciągłym ruchu. Rzeczą, która nienawidziła najbardziej była właśnie bezczynność.

  Ubrała się w ciszy i wyszła na poranny spacer. Jej ciemno zielona suknia szeleściła delikatnie przy każdym ruchu. Przez kilka minut szła pod wiatr, po kilku minutach jednak  przysiadła na szczycie pobliskiego pagórka. Odchyliła głowę do tyłu i przymknęła oczy. Poranny wiaterek przyjemnie  muskał jej twarz, a słońce leniwie wschodziło za widnokręgiem. Tworząc przy tym na niebie wspaniałą plątaninę kolorów. Kilka minut później z rozmyśleń i odpoczynku wyrwał ją dziwny hałas. Otworzyła oczy i wstała do pozycji stojącej. Zauważyła kilka, idących w kierunku obozu, postaci. Usłyszała wołanie. No tak, kto by się spodziewał. Kiedy rozpoznała znajomy jej głos, na jej piegowatą twarz wstąpił uśmiech. Jej kuzyn, przez wszystkich od zawsze nazywany "Rypek" biegł  już w jej kierunku, wymachując przy tym rękami.

- Witaj Grace. - przywitał się z nią wesoło.

- Miło cię widzieć. - przytuliła go z uśmiechem na twarzy. Kiedy odsunęła się od niego zmierzyła wzrokiem niskiego, czarnowłosego chłopca, którego prowadzili pozostali fauni. - Kto to? 

- Zgadnij. - powiedział z nutką wesołości w głosie. Pod wpływem jej karcącego spojrzenia, odpowiedział jednak. - Ten cały Edmund. Jak już pewnie zdążyłaś się dowiedzieć, dał się omamić czarownicy.

- Zdrajca. - mruknęła rudowłosa pod nosem.

-Może i tak. Wiesz jednak, co mówił Aslan. Jest nam potrzebny. I wiesz dobrze o tym dlatego bądź dla niego chodź trochę miła, ok? - powiedział, a ona pokiwała głową. Nie przekonało go to jednak. Za dobrze ją znał.

- Zdrajca zawsze będzie zdrajcą. Niezależnie od tego, jak się postara. I ty o tym dobrze wiesz, mój drogi. - popatrzyła na niego z ukosa.

- Jeżeli chce jeszcze trochę pożyć, muszę się zgodzić. - faun wzruszył ramionami z szelmowskim uśmiechem. Dziewczyna szturchnęła do w ramię, ale również się uśmiechnęła. Przekomarzając się i żartując, wrócili do obozu.


Narnia z przed Wieków | w trakcie korekty |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz