18

1.1K 80 8
                                    

Chłopak uchylił lekko drzwi by upewnić się że opiekun śpi. Na jego szczęście już spał. Wymknął się po cichu oknem i ruszył w stronę bazy. Po 15 minutach był już na miejscu. Wspiął się na przedostatnie piętro ponieważ tam było uchylone okno. Kiedy był już na szczycie wcisnął rękę przez szparę i dzięki sieciom otworzył okno. Wdrapał się do środka i bardzo cicho i delikatnie stanął na nogach. Rozglądnął się czy przypadkiem nie jest tu sam. Nikogo w pobliżu nie było więc ruszył szukać stroju. Ostatnim razem widział go w pokoju w którym spał, był on przy szafie. Zaczął szukać parteru na którym znajdowało się pomieszczenie. Po zejściu 2 pięter niżej znalazł go. Niestety nie tylko ten pokój się tu znajdował. Inni również tutaj spali. Chłopak poruszał się naprawdę bardzo cicho. Sam w pewnym momencie pomyślał że stoi w miejscu i sie nie rusza, ale jednak szedł dalej. Serce biło mu jak szalone
Jakby zaraz miało wyskoczyć na zewnątrz.

- bingo - Peter szepnął do siebie i wszedł do pokoju. Nie musiał zapalać Światła by zorientować się że stroju nie ma na miejscu. Bardzo się zdziwił i przestraszył. Nie miał innego pomysłu gdzie mogłaby znajdować się zguba. Przeszedł dokładnie cały pokój  by upewnić się czy nie przeoczył czegoś ale niestety nic nie znalazł.

Niespodziewanie światło się zapaliło a za sobą usłyszał głos kapitana.

- tego może szukasz? - zza pleców Petera stanął Rogers wyciągnął strój. Petera zatkało. Nic nie powiedział. Cofnął się lekko potykając się o własne nogi. Kapitan zaczął się do niego zbliżać. Odległość pomiędzy nimi robiła się coraz mniejsza aż w pewnym momencie peter zrobił coś bardzo nieodpowiedzialnego i przykleił rękę kapitana do łóżka i wyrwał kostium mu z drugiej ręki po czym wybiegł z pomieszczenia jak błyskawica. Cała sytuacja była taka szybka że stev ledwo co wiedział co się stało. Nie miał zamiaru biec za chłopcem ani nic z tych rzeczy. Jak narazie wszystko szło po jego myśli...
*******

Nastolatek dotarł do mieszkania. Cicho wszedł do pokoju by nie obudzić Wade'a i zamknął drzwi. Położył się na kanapie i zamknął oczy. Był bardzo zmęczony. Zasnął ze strojem w ręku.

Wstał dosyć puźno bo aż o 9:00. Jedyny plus wyżucenia go ze szkoły to to że mógł się wysypiać i nie miał dodatkowych problemów na głowie. Jednak tęsknił za nauką bo dzięki temu umiał zagospodarować sobie trochę czas i nie nudził się tak bardzo jak teraz.

***********
-witam Pana Starka. Co Pana tu sprowdza?

- szukam jednego takiego dzieciaka.

-a jakiego dokładnie.

- Peter Parker

-uu... Trochę będzie problem z tym..

- a czemu?

- został chwilowo zawieszony. Kiedy się o tym dowiedział uciekł i nie wrócił. Nie możemy się do niego dodzwonić a nie wiemy też gdzie mieszka.

- aha... No dobrze. To dziękuję za informację. Do zobaczenia - powiedział uprzejmie i wsiadł do limuzyny po czym odjechał.

- Tony jesteś ostatnio jakiś dziwny - powiedział Hogan

- w sensie?

- ciągle o czymś myślisz a jak przejeżdżamy obok tej szkoły jakoś dziwnie się na nią patrzysz i wyglądasz jakbyś kogoś lub czegoś szukał.

- Dobra jest sprawa happy.

- no to słucham.

- w tej skole poznałem tego chłopaka co go podtapiali. Wiesz o tej akcji co nie?

- no tak... Wiem

- no więc okazało się że jest on spider manem.

- co ty gadasz?!!

- to jeszcze nic... Okazalo się też że jest czarnym spider-manem.

- mój Boże... Chyba za dużo informacji jak na tą chwilę - przetarł się po czole i słuchał dalej.

Tony opowiedział mu wszystko pokolei ze szczegółami.

- co o tym myślisz?

- myślę że słusznie uważasz i trzeba tego chłopca jakoś zbadać i wyciągnąć informacje.

- już nie chodzi mi o same informacje ale o jego samego. On coś w sobie ma a ja nie wiem co ale to coś mnie do niego ciągnie przez co się o niego martwię.

- słuchaj... Musisz się z tym przespać.

- chyba tak... Ale najpierw jedziemy do McDonalda.

- już sie robi.

- chce mi się takiego dobrego cheezburgera i cole.

- a mi jakiegoś wieśmaka...

- ja stawiam.

-to świetnie - powiedział szczęśliwy i przyspieszył autem.

_______________________________________

Siema siema.

Minimalne opuźnienje... Jak zwykle ale mam nadzieję że nie będziecie źli 😉😘. Tym razem do soboty a nie do jutra. Paa😘❤️❤️ trzymajcie się ciepło.

"Mr. Stark I don't feel so good" Irondad Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz