06

1.7K 105 21
                                    

- tony co sie stalo?! Cały zdyszany jesteś... - powiedział Steve

- ten dzieciak ze szkoły on.. On... - już miał wypaplać ale w ostatniej chwili zorientował się ze obiecał młodemu że nie powie nikomu.

- co? Jaki dzieciak i co z nim? I od kiedy interesujesz sie dziećmi?

- nie..nic już nie ważne

- oj.. Nie nie stark. Zacząłeś więc musisz teraz zkończyć. - odparła zimno Wdowa

- no nic... Po prostu ten dzieciak ze szkoły on został emm... zaatakowany przez jakieś dresy i go uratowałem - szybko zmyślił miliarder po czym podrapał się nerwowo po głowie

- i to takie ważne?- zapytał kapitan

-no właśnie... Non stop ratujemy jakieś dzieciaki i nie tylko. Weź może idź spać czy coś... Okej? Brak snu sprawia że robisz sie nudny... A bardziej od Tonego Starka nudnym sie nie da być- odparła Natasha

- uu... Zima

- zaraz może byś jeszcze zimniej jak nie pójdziesz spać geniuszu

- Dobra niech ci będzie...
*********

Peter wszedł do mieszkania. Na jego szczęście deadpool już spał. Wszedł po cichu do pokoju i położył się na sofie. Zasnął od razu. Kiedy rano wstał zobaczył dziwy czarny strój a na karteczce obok pisało

Przymierz czy pasuje. Dzisiaj wieczorem go przetestujemy.
                                               Deadpool :)

Chłopak po przeczytaniu liściku przełknął głośno ślinę i wziął do ręki strój. Był on podobny do uniformu spider-mana ale był cały czarny i nie miał pasków. W głowie nastolatka zaczęły pojawiać się najgorsze scenariusze... Jak deadpool chciałby go przetestować?

- i co podoba się? - deadpool stanął za chłopakiem

- t..tak jest ładny.

- cieszę się. Bądź gotowy dzisiaj na 20:30. A tak poza tym... Zdejmij sobie może te czerwono czarne rajtuzy bo są okropne...

- dobrze... Zaraz sie przebiorę.

- a gdzie byłeś wczoraj wieczorem? Hmm..?

- ja?... Ummm. Na patrolu miasta...

- nie kojaże sytuacji, w której pozwalałem ci wychodzić..

- umm.. T-tak nie dał mi pan zgody ale nie mogłem zasnąć i musiałem się przewietrzyć.

- co sie mówi?

- p-przepraszam panie Wilson.

-... i?

-i to się już nigdy nie powtórzy..

- prosze jak pięknie... Może jednak nie wychowałem takiej cioty jak mi się wydaje... do zobaczenia wieczorem

- t-tak.. Do zobaczenia.

Wade wyszedł z pokoju chłopaka i zszedł do baru. Tymczasem Peter przymierzył strój. Wyglądał jak podróbka spider-mana. Nie chciał tego ubierać ponieważ wolał swój strój ale nie miał innego wyjścia. Ludzie nie mogą wiedzieć że spider man sie "koleguje" z deadpoolem będąc bohaterem a deadpool seryjnym mordercą i dilerem.
Po chwili zdjął z siebie ciuchy i ubrał się w jakąś czarną bluze i szare dresy. Była sobota więc miał wolne od szkoły. Chciał teraz wyjść i poskakać jako spider man ale bał się co na to powie jego opiekun więc postanowił posiedzieć w pokoju i poczytać ksiązkę którą wypożyczył z biblioteki. Nim się obejrzał było już ciemno. Spojrzał na zegar. Było wpół do ósmej. Szybkim ruchem zerwał się z kanapy i zaczął ubierać swój nowy strój. Wyszedł z pokoju i rozejrzał się po pomieszczeniu. Nie było tam nikogo. Wyszedł na dach i zobaczył tam deadpoola siedzącego na kominie.

- no wreszcie.. Ile na Ciebie trzeba czekać?! - wykrzyczał zly Wilson

-przepraszam ale ciężko sie zaklada ten strój.

-to lepiej sie naucz go ubierać szybciej bo teraz co sobotę będziesz mi pomagać.

- pomagać? Ale... W czym?

- zaraz zobaczysz... - włożył pistolet do ręki chłopaka.

Peter popatrzył co włożył mu Wade do rąk i zbladł. Wiedział że nastąpi kiedyś ten moment ale nie wiedział że dzisiaj... Stał przez chwilę w bezruchu i patrzył na pistolet. W końcu deadpool przerwał tą ciszę.

- no już. Idziemy - peter pomaszerował za najemnikiem.

- widzisz to okno w bloku na 3 piętrze gdzie świeci się światło?

- tak...

- wchodzisz tam dzięki tym swoim dziwnym pajęczym mocą i unieruchamiasz 3 gości co tam pracują. Potem na mnie czekasz.

- d..dobrze

Chłopak wskoczył na ścianę i pocichu wszedł do mieszkania przez uchylone okno. Zaatakowali go 3 wysocy mężczyźni ubrani na czarno jednak on przyczepił każdego z nich do ściany dzięki swoim sieciom. Po krótkiej chwili Wade wszedł do mieszkania wyważając drzwi.

- Dobra robota Peter.  gadać mi gdzie jest wasz szef.

nie możemy udzielać takich informacji. - powiedział jeden z zakładników

- czyżby? - wyciągnął nóż z kieszeni- może się jednak dogadamy co?

sory ale nie. Nie udzielamy informacji wrogowi.

- okej czyli ty mi nie pomożesz... Może koledzy powiedzą. Pa pa - przejechał mocno nożem po szyi mężczyzny. Peter Po zobaczeniu tego cofnął się i upadł. Wade nawet nie zwrócił uwagi.

Po kilku minutach Wade dostał informacje od ostatniego z nich. Jednak, nawet go nie oszczędził. Wszystkim poderżnął gardło i zostawił ich w mieszkaniu a w ręce jednego z nich zostawił wiadomość dla policji.

Trochę się spóźniliście :) ale spoko ja i mój koleżka zajęliśmy się nimi odpowiednio. Pozdrawiam. Może kiedyś wam się uda
                                    Całusy Deadpool :)

- i co Petey.. Podobało się na pierwszej misji? - chłopak nie odpowiedział mu. Patrzył jedynie w podlogę pustym spojżeniem.- pytam sie ciebie szczylu czy ci sie podobało?!!!!

- n..nie

- ach tak??!!! - wziął zamach i uderzył chopca w twarz z otwartej.

-powtórz bo nie dosłyszałem.. Podobało się?!!!

- nie - powiedział stanowczo

-o ty śmieciu!!! Nie doceniasz tego że daje ci zarobić?!!! W takim razie zarobisz ale w morde!

uderzył go ponownie w twarz po czym kopnął go w brzuch a nastolatek upadł na kolana. Ponownie dostał kopa w brzuch a następnie w czułe miejsce. Zwijał się z bólu. Wade wziął go za włosy i zaprowadził do pokoju.

- może to cie nauczy pokory gówniarzu!! Radze ci przemyśleć swoje zachowanie. I tak taki śmieć jak ty nie zasługuje na inną pracę jak ta. Nie licz na litość innych ludzi! - po tych słowach trzasnął drzwiami.

Chłopak leżał na podłodze. Starał się podnieść ale po chwili upadł. Nie miał siły na nic. Postanowił zamknąć oczy i po prostu zasnąć. Nigdy nie zapomni bólu w oczach tych niewinnych ludzi co deadpool zamordował tak po prostu bez uczuć... Teraz czekało go to co sobotę.

_______________________________________
Witam witam.

Starałam się napisać ten rozdział dosyć starannie. Ogólnie widzę że coraz więcej osób zaczyna czytać tą książkę i naprawdę jest mi bardzo miło 🥰🥰❤️. Dziękuję wam wszystkim za to. Jesteście kochani ❤️❤️❤️ do następnego baiii😘😘

"Mr. Stark I don't feel so good" Irondad Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz