Teraz jest sobota godzina 20:45
*********- ja jestem już na miejscu- powiedział clint do słuchawki
- ja również - powtórzyła Nat
- włączyłem w zbroi tryb maskowania i latam aktualnie w pobliżu Queens. A ty Steve?
- ja na pozycji - zerknął zza gazety na przechodzących obok ludzi.
- świetnie. Jeżeli będziecie mieli jakiś trop lub coś w tym stylu od razu klikajcie na guzik. Steve masz go na tarczy, clint na łuku a Nat obok spustu w pistolecie. Pozwoliłem sobie na odrobinę zabawy z waszym sprzętem w tym tygodniu.
- fajnee.. - zerknął z zaciekawieniem na łuk- dzięki tony.
- serio grzebałeś mi w broni?
- oj daj już spokój.
- jak grzebałeś mi po szafkach to ci trzepne jak ciebie zobaczę.
- spokojnie. Przecież broń trzymasz gdzie indziej.
- ej! Skupcie sie na misji - przerwał im Steve
- racja. Przepraszam
- ja też. Już sie skupiam.
- ej a tak wogóle to tego czarnego spider boya mamy ustrzelić, pobić, za...
- unieruchomić i dać do celi. - wtrącił znudzonym i lekko podirytowany głosem Tony
- nikgo tu zabijać nie będziemy.
- no właśnie. Clint dałbyś spokój.
- ady żartuję! Matko jacy wy drętwi.
- clint my przynajmniej nie chodzimy po wieży w gatkach w hello kitty
- ej!! To miało zostać pomiędzy nam...
- mam ich! - Wtrącił szybko uciszając tym rozmowę przyjaciół.
- serio?
-nie... Na niby wiesz?!
- ha ha... Bardzo zabawne.
- jestem w Queens niedaleko małego lombardu. Zobaczycie mnie. Stoję na jakimś ze starych budynków - zaczął szeptać gdy zobaczył zbliżających się przestępców.
- Dobra widzę cie.
-ja też.
- ja też widzę. Zaraz będę
- czekam.
Kiedy bohaterzy byli już obok siebie zaczęli podążać wzrokiem i słuchem za przestępcami.
***********
-to tutaj. Dzisiaj sie fajnie pobawimy - Wilson potarł ręką o rękę. - zaraz przyjdzie 6 gości. 4 dla mnie 2 dla ciebie. - peter kiwnął lekko głową. Ponownie pajęczy dreszczyk się uaktywnił a chłopak szybko sie odwrócił. Bohaterzy na szczęście stali wystarczająco daleko i otaczała ich mgła. Nie zobaczył ich.- co jest? - zapytał Najemnik
- n.. Nic. Zdawało mi się coś.
- to niech ci sie nie zdaje i skup sie na misji.
- mhm....
********
Na miejscu pojawiło się 6 ludzi którzy po chwili byli przyklejeni do ściany a deadpool mówił do nich coś mało istotnego.- wchodzę do akcji.... - Barton sięgnął po strzałę.
- czekaj....musimy poczekać na odpowiednią chwilę. Jak do gry wkroczy broń wchodzimy - powiedział Sreve
Bohaterzy nadal przysłuchiwali się rozmówie prześladowców.
- młody... Ty zaczynasz. Tak jak cie uczyłem. - dał mu pistolet do ręki.
CZYTASZ
"Mr. Stark I don't feel so good" Irondad
Action[ZAKOŃCZONE] Wszystkim dobrze nam znany Peter Parker w młodości trafia do domu dziecka. Po kilku dla niego naprawde męczących tygodniach postanawia on uciec z tamtąd. Włuczy się po ulicach miasta i kradnie co popadnie co po dłuższym czasie staje si...