Rozdział 3

175 9 22
                                    

𖣔
𝑴𝒊𝒔𝒄𝒉𝒊𝒆𝒇

𖣔𝑴𝒊𝒔𝒄𝒉𝒊𝒆𝒇

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

𖣔

Jak co roku po przyjeździe do Hogwartu była urządzana wielka uczta i przydział pierwszoroczniaków do ich domów. Po tych corocznych obrządkach uczniowie udali się do swoich dormitoriów. Ja również się tam udałam by się udomowić i spędzić wspólnie czas z przyjaciółmi.

Po przyjściu do dormitoriu wyciągnęłam w kufra kilka rzeczy by urządzić sobie "𝒑𝒓𝒛𝒚𝒕𝒖𝒍𝒏𝒚 𝒌𝒂𝒄𝒊𝒌" , kilka pudełeczek z lampeczkami, spinacze do prania i kopertę z zdjęciami. Rozwiesiłam lampeczki z tyłu łóżka zaplątując je o kolumny łóżka i przypinając spinaczami poruszające się zdjęcia moich przyjaciół oraz rodziny.

Gdy już to zrobiłam wyciągnęłam z kufra faworyzowane przeze mnie książki po czym ułożyłam je w stosiku na szafeczce nocnej.

Po skończonym " 𝒖𝒓𝒛𝒂𝒅𝒛𝒂𝒏𝒊𝒖 " postanowiłam się udać do pokoju wspólnego Gryffindoru ( to był mój dom w Hogwarcie ) gdzie umówiłam się z przyjaciółmi na wieczór gier.

Nie czekałam na nich długo ponieważ po kilku minutach znaleźli się obok mnie zasiadając na kanapie i fotelach. Peter przyniósł Eksplodującego Durnia i zaczęliśmy grać.

Po dwóch dobrych godzinach udaliśmy sie do swoich dormitoriów. Ja wzięłam sobie za cel by jutrzejszy dzień był idealny więc dzisiejszego wieczoru musiałam sie na to przygotować. Wzięłam prysznic, ubrałam się w piżamę i wskoczyłam do łóżka po czym chwyciłam pierwszą książkę z stosiku.

Czytałam do bardzo późna i miałam zamiar dłużej ale ponieważ Dorcas poprosiła żebym zgasiła lampkę a nie chciałam sobie zepsuć wzroku czytając po ciemku, zgasiłam światło, odłożyłam książkę i położyłam się spać. I o dziwo nie przyszło mi to trudno, ponieważ zazwyczaj pierwszej nocy w nowym miejscu nie mogłam zasnąć.

𖣔

Był następny dzień. Zapowiadał się całkiem nieźle. Wstałyśmy wszystkie mniej wiecej o tej samej godzinie ( ja, Lily, Dorcas, Marlene i Cadence ) co jeszcze nigdy odkąd chodzimy do szkoły się nie zdarzyło. Po chwili leniuchowania w łóżku postanowiłam wstać aby nie przygotowywać się na ostatnią chwilę.

Wyciągnęłam z kufra szaty, perfumy, tusz do rzęs ( bo to jedyny kosmetyk który używam ) i poszłam do łazienki się przyszykować. Po ogarnięciu się zaczełam namawiać współlokatorki aby zaczęły wstawać na śniadanie.

Chwile czekałam aż się przygotują ponieważ chciałam udać się z nimi do Wielkiej Sali na pierwszy posiłek.

Nie było zbyt tłoczno ze względu na wczesną godzinę więc mogłyśmy w spokoju porozmawiać i zjeść. Gdy miałyśmy wychodzić z pomieszczenia profesor McGonagall wręczyła nam plany lekcji. Szybko przejechałam oczami po kartce i udałam się do dormitorium aby się spakować na lekcje.

𝑸𝒖𝒊𝒆𝒕 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒂𝒏𝒅 𝑴𝒂𝒓𝒂𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 | 𝑹.𝑳.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz