𖣔
𝑩𝒐𝒓𝒆𝒅 𝒕𝒊𝒎𝒆?𖣔
Od poprzednich zdarzeń minęło kilka miesięcy. Aaron skończył niedawno pół roku, a lato nadeszło niespodziewanie szybko.
Jako że Regina i Adara miały już po pięć lat, Charlotte postanowiła powoli zaczynać je uczyć. Mimo że nie była nauczycielem, to w wielu rzeczach miała dużą wiedzę i była w stanie uczyć swoje dzieci. Nie tylko ona je uczyła, Remus również często z nimi siadał i tłumaczył różne rzeczy. Na początku uczyli je podstaw którymi były litery i cyfry, których uczono w mugolskich szkołach. Co prawda było jeszcze przed nimi sześć lat, a mimo to rodzice postanowili je uczyć już od najmłodszych lat. Kendra zaś starała się jak najwięcej czasu poświęcać synowi. Oczywiście wciąż spędzała całe dnie w domu Lupin'ów, ale teraz w towarzystwie malutkiego dziecka. Co prawda wciąż rozpaczała nad brakiem Syriusza, ale chłopiec bardzo poprawiał jej humor.
Ten dzień był zupełnie normalny jak kilka pozostałych. Było im bardzo nudno w domu bez przyjaciół. Od czasu, do czasu Remus lub Lotte chodzili do firmy, resztę dnia przebywali w domu a Kennie tylko i wyłącznie pomagała przyjaciółce w gotowaniu lub zabawiała syna. Nie mieli zbyt wiele do robienia sami w domu. Czas mimo że nie był wypełniony tak jak powinien, to leciał bardzo szybko.
Jednakże następne miesiące stawały się coraz to ciekawsze. Firma Lupin'ów zakupiła drugi budynek, a dobytku im nie brakowało. Kendra po jakimś czasie oddawała Aaraona pod opiekę Charlotte, a sama wychodziła z domu na wizyty u innych czarodziei, gdzie malowała ruszające się obrazy. Gdy malowała obrazy w domu dla zabawy, nie ruszały się one i zwykle przedstawiały naturę. Często też malowała syna i Syriusza na jednym obrazie, by zwizualizować sobie jak by razem wyglądali. Zdarzało jej się również zamyślać podczas odpoczynku. Myślała głównie o tym jak wyglądałoby ich życie gdyby Łapa był wtedy z nimi. Te myśli nie dawały jej spokoju, jednak starała się tym nie przejmować i wychowywać dziecko jak najlepiej potrafiła. Mimo że nie znała się na rodzicielstwie tak dobrze jak Charlotte, to z każdym dniem była w tym lepsza. Wiele się od niej nauczyła przebywając w jej towarzystwie. Lupin chętnie z nią rozmawiała na tematy bycia rodzicem, a Black równie ochoczo słuchała, a czasem nawet dorzucała swoje doświadczenia z dzieckiem, które mogły się przydać Lotte. Często spędzały wspólnie czas, podczas gdy dzieci wspólnie się bawiły.
𖣔
Nadszedł czas w którym zaczęło się wiele dziać. Córki Lupin'ów poszły na swój pierwszy rok w Hogwarcie, a dom do którego zostały przydzielone, bardzo ucieszył ich rodziców. Bowiem dom Roweny Ravenclaw był znany z mądrych ludzi, było to do przewidzenia, ponieważ Regina i Adara od najmłodszych lat interesowały się nauką. Aarona czekało to dopiero za cztery lata, jednakże chłopiec podczas przerwy świątecznej już wykazywał wielkie chęci do magii. Jego zdolności objawiły się kilka miesięcy temu co bardzo uradowało jego rodzinę. Co prawda chłopiec był czystej krwi i prawdopodobieństwo na bycie charłakiem było minimalne. Ale pewność że nim nie jest była dobrą wiadomością, choć Kendra nie przywiązywała uwagi do takich błachostek.
Dziewczynki uczyły się bardzo dobre, a ich wyniki w nauce były wysokie. Charlotte i Remus byli zadowoleni tym faktem, mimo że nie obchodziły ich takie rzeczy. Ważne było żeby były szczęśliwe, a ich rodzina pełna miłości i wsparcia. Bliźniaczki od najmłodszych lat były wobec siebie miłe i bardzo się lubiły.
𖣔
Następny rok w Hogwarcie dla Reginy i Adary nadszedł, były już na czwartym roku. Aaron po raz pierwszy przekroczył mury zamku, co bardzo go fascynowało. Dzieci żyły swoim życiem a dorośli swoim.
Kendra na wieść o ucieczce Syriusza z Azkabanu, nie wychodziła z domu z nadzieją że jej mąż niebawem wejdzie do domu cały i zdrowy. Charlotte i Remus natomiast wychodzili z siebie, a nawet na jakiś czas przekazali opiekę nad firmą dyrektorowi. Bali się tylko tego że Łapa postanowi się zemścić na Pettigrew, tym samym ujawniając się i ponownie trafiając do więzienia dla czarodziejów. Po części nie byli również szczęśliwi, bo Remus postanowił zabiegać się o pracę nauczyciela OPCM-u, by mieć na oku córki, a ku ich uciesze Dumbledor zgodził się. Bardzo się o nie martwili po zdarzeniach z dwóch poprzednich lat.
Ich obawy co do Syriusza się sprawdziły. Pod koniec roku szkolnego Charlotte dostała list od Reginy i Adary, informujący ją o napaści przez Syriusza na wieżę Gryffindoru. Dziewczyna jak najszybciej udała się do Hogwartu z pomocą Remusa. Kilka dni przenocowała w Hogsmead, a gdy nadszedł dzień pełni postanowiła odwiedzić Remusa. Mąż jej dostawał specjalny eliksir który miał załagodzić jego przemiany. Sama próbowała kilkukrotnie uwarzyć owy eliksir, ale zawsze coś jej nie wychodziło.
Doszła do pokoju w którym zamieszkiwał jej ukochany i nim zdążyła coś powiedzieć, on pocałował ją krótko i powiedział że musi iść na błonia bo Harry i jego przyjaciele zostali zatrzymani przez Syriusza nim zdążyli dojść do zamku.
- Idę z tobą - oznajmiła stanowczo łapiąc go za rękę.
- Ja też - doszedł ich głos zza pleców. Odwrócili się szybko i zobaczyli tam Ken, a obok niej stał jej syn - Zostań tu proszę, albo idź do dormitorium. Tylko nie wychodź z zamku - zwróciła się do... Gryfona. Aaron trafił do domu lwa, zupełnie jak jego ojciec. Bardzo się z tego cieszył, a wręcz był dumny z swojego przydziału.
- Idziemy - powiedział pospiesznie Remus ciągnąc Lottie za rękę. Jednakże małżeństwo zupełnie zapomniało o co miesięcznej pełni.
Pospieszyli korytarzem prowadzącym na błonia co jakiś czas przyglądając się mapie Huncwotów. Gdy już wyszli na świeże powietrze, pobiegli w stronę bijącej wierzby a następnie zaszli tunelem do Wrzeszczącej Chaty.
- Zostańcie tu - poprosił je wchodząc do zakurzonego i starego pomieszczenia gdzie stał Syriusz rozmawiając z Harrym i jego przyjaciółmi. Kendra próbowała podbiec do Black'a, ale Charlotte powstrzymała ją nie chcąc łamać prośby Remusa.
- Nie mogę tu tak stać - westchnęła po pewnym czasie i ruszyła w stronę drzwi. Chwilę później zatrzymała się gdy mały szczur nagle zmienił się w Petera robiącego dziurę w ścianie. Stanęła jak wryta. Z szoku wyrwał ją Łapa który cały tryskając radością podbiegł i uścisnął ją z całej siły i czule pocałował w usta.
Charlotte stwierdziła że nie ma sensu dłuższe czekanie na dalsze wydarzenia i również udała się do pomieszczenia. Stanęła obok Lunatyka który objął ją ramieniem. Po szybkim przywitaniu, Syriusz i Remus chwycili Pettigrew pod ręce i wyszli na błonia przed bijącą wierzbę.
Nie minęło wiele czasu, a księżyc mocno zaświecił na niebie. Lotte się wzdrygnęła i pociągnęła męża za rękę. Jednak nim zdążyli się oddalić, przemiana zaczęła dawać się w znaki. Rzucili sobie ostatnie spojrzenia, i na ostatkach sił brunetka oddaliła się na tyle ile mogła.
CZYTASZ
𝑸𝒖𝒊𝒆𝒕 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒂𝒏𝒅 𝑴𝒂𝒓𝒂𝒖𝒅𝒆𝒓𝒔 | 𝑹.𝑳.
Fanfiction[Przed poprawkami] Nieśmiałość bywa uciążliwa, tak było w tym przypadku. Gdyby nie złamanie ciążącej na nich bariery, w życiu nie pomyśleliby że to co miało miejsce, kiedyś nastąpi. Dziewczyna z idealnym życiem, po niedługim czasie traci ten czas. M...