Poczułam jak ktoś zaczął głaskać mnie po głowie, mruczałam coś pod nosem otworzyłam oczy i zobaczyłam Draco leżącego obok mnie, wpatrzonego we mnie,
- dzień dobry śpiochu, rzucił uśmiechając się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech, przeciągając się.
- która godzina?
-już po trzynastej, zaśmiał się. Byłam w szoku, nieźle sobie pospałam.
- A Blaise i Pansy? Dalej są u mnie ?
- z tego co mi wiadomo to chyba jeszcze śpią.
Nic nie mówiąc wstałam i udałam się do łazienki, zsunełam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic, tego mi trzeba było. Wzięłam ręcznik owinełam się i ruszyłam do garderoby chłopaka, siedział on na łóżku i jadł kanapki, jak mnie zobaczył nic nie powiedział tylko mierzył mnie wzrokiem. Wzięłam największą koszulę którą w tali spiełam paskiem. Założyłam swoje botki i usiadłam na łóżku, zabierając mu kanapkę. Chwilę później do pokoju wszedł Blaise,
- my idziemy już do siebie.
Kiwnełam głowął, nie mogąc wypowiedzieć słowa mając pełną buzię. Blaise wyszedł a ja wstałam z łóżka
- idę do siebie, rzuciłam i zniknęłam za drzwiami. Nie słyszałam od niego odpowiedzi.
Zaczęłam ogarniać swój pokój troszkę był tu syf. Minęło parę godzin jak skończyłam byłam z siebie dumna. Weszłam do naszego wspólnego pokoju, tu też nie było za czysto pierwsze jednak poszłam się przebrać w swoje ubrania, zwykle czarne trampki luźne szare dresy i obcisły zielony top. Zaczęłam to ogarniać, po chwili usłyszałam pukanie do drzwi ruszyłam w ich stronę otworzyłam a za nimi stał profesor Snape
- dzień dobry, przepraszam że przeszkadzam
- dzień dobry, uśmiechnęłam się,
- cóż pana tu sprowadza ?- przyszedłem wam przekazać że jutro czyli w niedzielę macie wartę jako perfekci.
- że co mamy ? Nie zrozumiałam oco mu chodzi, pierwszy raz słyszałam o czymś takim jak warta.
- jako prefekci o godzinie 23 macie być dostownie ubrani z plakietkami na korytarzu i pilnować aby nikt się nie kręcił po korytarzu, możecie dawać ujemne punkty rzecz jasna, uśmiechnął się znacząco.
- będzie do trwało do godziny trzeciej, ale za to jesteście jutro zwolnieni z pierwszej lekcji, a śniadanie będziecie mieć w pokoju.- dobrze, to ja przekaże później Draco, uśmiechnęłam się do niego, ku mojemu zdziwieniu odwzajemnił uśmiech może i był delikatny ale był.
Snape wyszedł a ja kontynuowałam sprzątanie, chwilę później z pokoju wyszedł Draco
- kto to był?
- Snape przyszedł poinformować nas o tym że jutro od 23 mamy warte jako prefekci, nie patrzyłam się na chłopaka byłam zajęta wycieraniem stołu.
- yhym, odchrząkną i zniknął w swoim pokoju.
Gdy skończyłam poszłam do pokoju wziąść szybki prysznic na orzeźwienie.
Była już godzina osiemnasta, ubrałam się standardowo na czarno, i ruszyłam na górę do ogólnego pokoju wspólnego. Wchodząc po schodach usłyszałam krzyki i śmiechy, otworzyłam drzwi i zobaczyłam wszystkich grających w butelkę. Zamknęłam drzwi a przedemną już stał Blaise
- chodź zagraj z nami, szczerzył się do mnie swoimi białymi ząbkami.
- czy ja wiem, nie byłam pewna czy to dobry pomysł.
CZYTASZ
Coś się zmieniło... (+16)
Teen FictionHistoria opowiadająca o przyjaźni i miłości oraz imprezach i alkoholu, wciel się w główną bohaterkę i przeżywaj razem nią wszystkie sytuacje. " - Ale to Kurwa jest tylko gra! " " - pierdolcie się wszyscy! "